Totalny zakalec. To faktycznie mógł być Big Brother w kosmosie, ale poziom nie ten (ha ha). Żałosne popisy zatrudnionych tu ludzi oraz idiotyczny scenariusz plasują tego potworka jako wyrób klasy DD - czyli Do Dupy. Zakończyłem na scenie "opętania" w drugim odcinku, przyznaję nieźle (czytaj lamersko) przedstawione. Jednak jest coś co zapamiętam z tego kicz-serialu, mianowicie MUSKUŁY u wiadomo kogo.