Nie rozumiem. Nie da się już zrobić dobrych seriali sf? Totalny gniot, w kółko rzucają pustymi nazwami materii itp. a fabuła skacze od wątku do wątku ja pchła na psie. Nie mam nic przeciw mniejszościom takim czy innym ale żeby w każdym serialu na siłę? Może aplikację mają lepszą od HBO ale serialami odstają o trzy długości. Boję się Wiedźmina ;(