To wystarczyło, żeby zobaczyć wystarczającą ilość bzdur oraz wystarczającą ilość "inteligentnych" min eksploratorów kosmosu, żeby wyczuć, co się święci. Choć tak naprawdę morfujący się statek kosmiczny o bardzo wysublimowanym kształcie na początku już sprawił, że poczułem kwaśny swąd kina klasy B :)