Odcinki 1-3 oglądałem z żywym zainteresowaniem kiedy w końcu znacznie się coś w tym serialu kleić. 4-6 tylko dlatego, że byłem ciekawy jak się w ogóle skończy ta historia. Pewnie nie dotarłbym do końca, gdyby nie rewelacyjny odcinek 7 (czy reszta nie mogłaby być choć w połowie tak dobra?). Odcinek 8 daje w końcu cień odpowiedzi po co to wszystko było ale niestety nie odpowiedział na pytanie po co ja w ogóle poświęciłem 8 godzin soboty. Będę bardzo zdziwiony jeśli producenci zdecydują się nakręcić kolejny sezon. Szkoda, potencjał był - aktorzy, budżet, scenografia, klimat. No ale niestety zbyt wiele dłużyzn, niepotrzebnych wątków. Po co na przykład w ogóle to sugerowanie przez cały sezon, że główny bohater ma kuku na muniu? Jakby to wszystko skompilować i zmieścić w czeterch odcinkach to by wyszło wszystkim na korzyść. PS. Mnie akurat cliffhanger się spodobał.