Jest już nowy odcinek, więc zgodnie z małą tradycją zakładam temat. Starz już chyba poddało się w walce o oglądalność, bo kolejny raz, na dzień przed telewizyjną premierą publikuje kolejne epizody na swojej platformie internetowej.
Robaki, zęby gołębia, nogi węża, krecie oczy - co mają te składniki w sobie takiego, że są niezbędne przy przywoływaniu czy wypędzaniu Zła? :D
"Shoot first, think never" - hell yeah, fanfary, właśnie uwieczniono na taśmie jeden z tekstów, których się nie zapomni.
Pablo z jakichś sztućców zmontował łapę niczym z Metal Gira - czemu on zapierdzielał na kasie w sklepie?? :P
Annoying Lizard!
Tak ogólnie, to taki se ten odcinek, powtórka sprzed tygodnia.
Zaraz oglądam. Niestety spodziewałem się, że klip ze sraczkowatą mgłą wziętą prosto z "Green Lantern" w miejscu kultowego demona z kamery nie wróży nic dobrego.
Dla mnie wprost odwrotnie! Z odcinka na odcinek robi się coraz lepiej! 4 Odcinek to istne mistrzostwo świata! :D Śmieszny, z klimatem + dobre zakończenie po którym chciałoby się natychmiast obejrzeć kolejny odcinek. Czego chcieć więcej! :D
Chyba tylko żeby więcej widzów tak reagowało :) Może mnie jakoś straszliwie ten odcinek nie podniecił, ale dobrze że komuś się właśnie coraz bardziej podobają :)
Niestety jest jeszcze gorzej niż tydzień temu, a zaczęło się tak dobrze. Jeśli narzekałem na to, że poprzedni odcinek był o niczym to naprawdę nie wiem co powiedzieć o tym epizodzie. Połowa odcinka to jakieś niezbyt śmieszne jazdy pod wpływem szamańskich rytuałów które zaprowadziły fabułę zupełnie donikąd. Nie potrafię wybaczyć ukazania zła goniącego naszych bohaterów, do tego w tak koszmarny i niepotrzebny sposób, potem chyba na pocieszenie powstawiali fragmenty z dwójki.
Serial kompletnie przestaje trzymać się kupy, a naprawdę potrzeba było niewiele wysiłku aby nieco poukładać wątki. Dlaczego zło cofa się przed domem szamana, ale bez problemu wchodzi tam opętana Kelly? Motywy Xeny nie mają żadnego sensu, czy ona jest przekonana, że jej rodzice i grupa studentów nocowali sobie razem w chatce w lesie? Dlaczego sądzi, że to akurat Ash oczytał zaklęcie z księgi, skoro jej rodzice i siostra odbyli udokumentowaną wyprawę archeologiczną w poszukiwaniu Necronomiconu? Dlaczego sądzi, że to Ash przywołał demona w latach 80-tych, skoro to jej ojciec władał odpowiednim językiem?
Miło, że po 4 odcinkach w końcu zechcieli jakoś łaskawie wyjaśnić co działo się z Ashem przez 30 lat, ale coś koślawo wyszło to jego ukrywanie się, skoro zawsze podejmował taką samą pracę, pod tym samym nazwiskiem, poruszając się tym samym modelem samochodu.
Chyba jedynym plusem tego odcinka jest o wiele lepiej wykonana zabójcza lalka, zapewne tym razem zużyli na nią mniej CGI.
5/10
Ja oceniam tak. Odcinek 1- 7/10, 2 - 6,5/10, 3 - 6/10, 4 - 6/10. Ten serial to czyste rzemiosło ale wciąż trzyma poziom, odcinki krótkie ale chce się oglądać dalej, w 4 odcinku było nawet mało tej irytującej murzynki policjantki. A i naprawdę brakuje mi w tym serialu tej rzezi które miały dwie pierwsze części, nawet druga komediowa była krwawa a tutaj jakby coraz mniej tej krwi z każdym odcinkiem. Przydałoby się rozczłonkowanie demona i większa walka bohaterów o przetrwanie, opętanie nowych, niewinnych ludzi którzy potem muszą zostać posiatkowani. Serial jednak zboczył w inny kierunek i demona może rozwalić już byle baba z jakąś pałą....
Xena coś kreci ... zauważ kiedy demon zwrócił się do niej mówiąc "znamy cie" natychmiast odcięła mu głowę a później jeszcze do rozdeptała żeby nie spalił jej bajeczki o rodzicach
Ok, Ruby jest przekonana, że Ash zabił jej rodziców i wypuścił zło, ale ! Ash w tym odcinku mówi, że chciał zabrać Lindę do Jacksoville ale zamiast tego pojechali do domku w lesie a to w Evil Dead 2 jedzie tam tylko z dziewczyną i spotyka rodzinę Ruby. Bo w Evil Dead są tam całą ekipą. Czyli dwójka jest kanonem w serialu? Się pogubiłam.
Bo jeśli tak, to w chatce zginęła rodzina Ruby i Linda, a Ash przeżył, więc Ruby ma podstawy sądzić, że Ash za to odpowiada. Ale to, że ucięła umarlakowi głowę zanim zdążył powiedzieć kim jest jest mocno podejrzane. No i ma rękę Asha :)
Ciekawie się to rozwija
Sądzę, że chodziło o to, że mieli jechać z Lindą do Jacksonville, ale wybrali wyjazd w góry z przyjaciółmi. W pierwszym odcinku Ash bez wątpienia powiedział, że do chatki pojechał z przyjaciółmi których opętało zło, czemu towarzyszyły ujęcia Scotta, Cheryl, Lindy i Shelly z jedynki.
Tylko skąd Ruby może wiedzieć o Ashu, przyjeżdżając do chatki odkryła (albo nie, jeśli rozpadły się tak jak w jedynce) szczątki wszystkich bohaterów i siostrę z nożem w plecach. Chatkę wynajął Scott, co jest wyraźnie powiedziane w jedynce. Xena musiałaby przeprowadzić porządne śledztwo w mieścinie Asha. Niestety scenarzyści tego serialu są zbyt leniwi aby uporządkować najprostsze wątki, Ash i ferajna z trylogii pochodzą i pracują w Michigan, Fisher jest policjantką z Michigan, akcja dzieje się w Michigan, ale jednocześnie przekonują, że bohater przez 30 lat ukrywa się po całych Stanach.
Właśnie jest jest jasne co jest kanonem z filmów. Raimi twierdzi, że obie część są kanonem a Bruce dodaje, że Armia Ciemności również. Tylko w jaki sposób? Jak ED1 i ED2 mogą na raz być kanonem? Tego nie czaję :P
Usuń pierwsze 5 minut dwójki, aż do sceny ze złem ciągnącym Asha po lesie, przymknij oko na parę nieścisłości w stylu niewiedzy o zniszczonym moście i gotowe. Ash jako jedyny ocalał z wydarzeń pierwszej części, jest uwięziony w chacie do której przybywają córka antropologa, Bobby Joe i reszta nowych ofiar.
Ok, z mądrym to fajnie porozmawiać. Już czaję. A z Armią Ciemność trzeba poczekać do rozwiązania spraw o prawa autorskie.
Ja mam teorię jak połączyć w kanon wydarzenia z "jedynki" i "dwójki": bierzemy pod uwagę to, co mówi reżyser, wszystkie niejasności i niezgodności z wersją znaną z filmów to... zryta bania Asha, któremu po 30 latach picia, palenia skrętów i ciągłej jazdy po kraju zwyczajnie mylą się wydarzenia z przeszłości: podaje nie te daty, nie tych ludzi, nie te miejsca, utrzymując przy tym ogólny wydźwięk opowieści.
A co do Ruby, skąd wie o Ashu itd. na imdb powstała ciekawa teoria, że jest ona opętana, jak Kelly. Ten umarlak widział demona, temu stracił głowę. Temu wie kim jest Ash i chce odebrać mu Necronomicon. Historyjka o rodzicach to tylko "oficjalny" motyw.
Przyznaj się: nie rozumiałes nigdy "Las Vegas Parano" i nie masz zielonego pojęcia o tripach a tym bardziej o takich prze-tripach na kwasie? Świetnie ukazana "jazda". BArdzo dobry odcinek - za samo to :)
Nie oglądałem Las Vegas Parano. Trzymam się z dala od kwasów zarówno w kinie jak i w życiu prywatnym :)
A mi się podobał ten odcinek, totalnie tripowy. Niby znowu stał w miejscu, ale być może wcale niekoniecznie. Weszliśmy do mózgu Asha i dowiedzieliśmy się, że po wydarzeniach z chatki w lesie uciekał w używki jeżdżąc po całych Stanach. Wiemy, że planował spokojne życie z Linda, ale przydarzyła mu się ta nieszczęsna chatka. Ja to odebrałam jako rozwój tej postaci, co pewnie zaowocuje w następnych odcinkach. Przede wszystkim czeka go bezpośrednie starcie z Eligosem i walka o życie Kelly. Dobrze, że teraz dowiedział się, że jednak zależy od siebie. Że jest El Jefe, tylko musi wyjąć głowę z tyłka i przestać udawać aroganckiego dupka, bo pod tą kopułą jest więcej niż mu się wydaje. Lubię Asha aroganckiego dupka, ale fajnie wiedzieć, że ta postać nie stoi psychologicznie w miejscu.
Postać Pablo również ruszyła do przodu. Jego Brujo potępia Pablo za olewanie swoich korzeni. Liczę, że Pablo przestanie udawać kogoś kim nie jest, ale weźmie się za siebie i ogarnie swoje możliwości. Fakt, że sklecił Ashowi rękę z niczego pokazuje, że jest zdolniachą a jeśli jeszcze nauczy się sztuczek od wujka, będzie z niego pełnokrwisty side kick dla El Jefe.
Ruby i Amanda gonią za Ashem, z własnymi motywacjami, a do tego ta ręka, która mam nadzieję zawalczy z Ashem jak w filmie :)
Fajnie jest, podoba mi się. Brudno, klimatycznie, aż czuć przez ekran te zatęchłe pomieszczenia pełne słoików z robalami i innymi "atrakcjami" i smród kordytu. Nawet nie przeszkadza mi fakt, że formą odeszli od klasycznego Martwego Zła. To się sprawdziło z dwóch pierwszych odcinkach a teraz serial nabiera własnych kształtów. Jest czadowo!
W sumie racją z tą próbą pójścia do przodu z charakterami bohaterów. Po tym odcinku wpadła mi do głowy myśl, że również Pablo okaże się Jefe, może serial zakończy się motywem w którym Ash przechodzi na emeryturę w jacksonville, a Pablo i Kelly zostają pogromcami demonów do wynajęcia.
Ja wciąż liczę na cross over z Supernatural :)
Nie pomyślałam o tym, że Pablo może być El Jefe. To byłby ciekawy zwrot akcji. I reakcja Asha na tę ewentualność :)
wiem wiem, ale jakoś Pablo nie przyszedł mi do głowy w tym kontekście, bardziej spodziewałam się, że jakiś inny El Jefe pojawi się w między czasie (Kevin Sorbo, np. :D)
Nie oglądałem Spartakusa, więc nie wiem co cię skłoniło do wyczekiwania w nim Sorbo. Tutaj czekam na niego pamiętając, jak dobrze się kumpluje z Campbellem. Ściągnął go do tylu odcinków Herkulesa, że aż głupio by było, gdyby Bruce się nie odwdzięczył. Z drugiej strony, coś by już o tym było pewnie wiadomo... :/
Spartakusa robiła ta sama ekipa co Xenę, Herkulesa i Asha. Lucy grała jedną z postaci,. Tapert był producentem, podobnie jak Raimi, Michel Hurt reżyserował odcinki, LoDuca pisał muzykę, poza Lucy powtórzyło się mnóstwo aktorów. Ale Kevin i Bruce się nie pojawili :(
Liczę więc w potęgę brody Bruce'a i że sprowadzi ona Sorbo do jakiegoś odcinka!
"a do tego ta ręka, która mam nadzieję zawalczy z Ashem jak w filmie :)" - czytam se tak i myślę "pff, ta, jak ręka skoro jest z metalu a zło opanowuje ludzi". Ale przypomniałem sobie tańczącą lampę z "dwójki" i... goddamnit, walka z metalową łapą byłaby nielicha.
Obejrzałem odcinek ponownie, ocena podniosła się w mych oczach. Fajne to jest w tym serialu - odcinki krótkie i zachęcające do powrotu; przy kolejnym seansie wyłapuję więcej smaczków - i tak w koło, Macieju. Nadal uważam że fabularnie w tym odcinku wszystko stoi w miejscu, ale co tam, takie też są potrzebne.
Zgadzam się ze wszystkim, też mi się odcinek podobał. Zwłaszcza Jacksonville i Elie :D
Dla mnie to jest taki lekki serial, nie mam wobec niego jakiś bardzo wygórowanych oczekiwań. Ma być fajna akcja, klimacik i epicki Ash :D Póki co to dostaje i jestem zadowolona.
Jestem ciekawa jak się pozbędą demona z Kelly i o co chodzi z Ruby, bo jw. coś chyba kobita kręci.