Ash kontra martwe zło

Ash vs. Evil Dead
2015 - 2018
7,7 16 tys. ocen
7,7 10 1 16255
7,8 16 krytyków
Ash kontra martwe zło
powrót do forum serialu Ash kontra martwe zło

Odcinek już jest, więc zakładam temat.

_Szaman_

Niestety, kolejny przeciętny odcinek. Dobrze, że zakończyli go w tak nostalgiczny sposób, bo idiotyczna scena ze zniknięciem Asha pozostawiała głęboki niesmak. Swoją drogą była bardzo podobna do jeszcze głupszego motywu ze zniknięciem Schwarzeneggera w niedawnym "Sabotage".

Czułem się jakbym oglądał C-klasowy film o wojsku walczącym z zombie. Owszem, dalej można byłoby to podciągnąć pod epokę VHS, zapewne nawiązywał trochę do "Stryker's War" z 1985 od naszej ekipy (nie widziałem, ale fabuła podobna, więc coś tak czuję w kościach), ale zupełnie nie pasował do świata Evil Dead. Niebieska koszula Bruce'a dotąd przesłaniała mi osąd, ale teraz jestem już przekonany, że ten serial ostatecznie ma już tylko szyld ze swojej franczyzy. Gdzie efektowne jazdy kamery i absurdalne zbliżenia? Zamiast krwawego humoru opartego na slapsticku mamy głównie potyczki słowne i żarty o tym, że Ash jest stary i zboczony. Ostatnie odcinki nie mają ani wizualiów, ani humoru charakterystycznego dla trylogii i stary Campbell początkowo skutecznie to zasłaniał. Teraz mam poczucie, że bliżej mu było do Asha w serialu "Jack of All Trades" gdzie był uroczo łotrzykowaty, zamiast odgrywać podstarzałego playboya sprzedającego suchary ze swoją charakterystyczną manierą.

Wątek romantyczny opiera się chyba na inwazji porywaczy ciał. Wystarczyło, że Fisher rozpuściła włosy aby ze sztywnej, przestraszonej policjantki stała się osobą radośnie podśmiechującą się z dowcipasów Asha i praktycznie jego bratnią duszą. Rany, co za lenistwo scenarzystów, czy jest w ogóle jakiś pomysł na postać Jill Marie Jones? Po co obserwowaliśmy ją przez tyle odcinków skoro teraz okazuje się kimś zupełnie innym, bez żadnego większego twistu. Podobnie przy Ruby, niby jakiś twist jest bo na 99% wiadomo już, że nie jest ona człowiekiem, ale poprzednie odcinki również wydają się stratą czasu.

Jeszcze jedno, odcinek miał naprawdę fatalne dialogi, od kwestii o pijaństwie wypowiadanej przez Lema dostałem bólu żołądka. Niewiele lepszy był ten dialog, pisząc z pamięci:

-Jeszcze dzisiaj Cię zapłodnię!
-Twoja siostra nie będzie zazdrosna?

Ciekawostka: Wydaje mi się, że w 11:22 użyli ujęcia lasu z otwarcia remake'u Evil Dead, ze sceny w której nasi bohaterowie jadą do chatki.

5+/10

_Szaman_

Przypomniała mi się jeszcze jedna kwestia. Przy tym jak dotychczas Ash, Pablo i Kelly radośnie pokonywali demony zupełnie nie przekonuje mnie motyw w którym z jednym Nieumarłym nie może dać sobie rady zgraja wielkich, uzbrojonych chłopów spędzających weekendy na zabawach z bronią.

ocenił(a) serial na 9
_Szaman_

Smutek? Depresja? Bieda? - Weź "Niepie*dol"!

Szukasz wyszukanych dialogów? Czy obejrzałeś zbyt dużo polskich filmów?
To nie jest serial w reżyserii Gusa Van Santa, tylko kontynuacja wątków z "Evil Dead"!

Widziałeś wcześniejsze filmy? Pierwsze "Evil dead" było filmem tak beznadziejnym pod względem scenariusza, gry aktorskiej i efektów, że dzisiaj trudno to w ogóle obejrzeć, co nie umniejsza w żadnym stopniu faktu, że od tamtego czasu znakomita część amerykańskich horrorów rozgrywa się według podobnego scenariusza. W kolejnych dwóch filmach prosty (prostacki?)
humor były tym, co wyróżniało "ED" spośród masy innych horrorów.

W mojej opinii ten serial jest w porządku i chociaż nie jestem fanem splatterów, to oglądam go z prawdziwą przyjemnością. Jest prosty jak konstrukcja lasso, takie też  serwuje dialogi. Mnie to śmieszy i jest OK.

Roody_2

Pierwszy Evil Dead ma parę linijek które lubię, pisząc z pamięci "Przyjdziemy także po Was, kto wtedy zamknie Was w piwnicy?", histeryczne "co stało się z jej oczami?!", czy piosenkę Lindy która stała się jednym z symbolów serii. Trochę niesprawiedliwe jest porównanie amatorskiego filmu 20-letniego studenta literatury angielskiej do serialu z doświadczonymi producentami, doświadczonym showrunnerem i tzw. "pokojem scenarzystów". Pierwsze "Martwe zło" przykrywało swoje niedostatki niesamowitą pasją młodych filmowców i to jeden z niewielu filmów do których wracam, choćby fragmentami.

Trzeba też rozróżnić dwie kwestie, wymyślanie jak najbardziej dennych ripost aby Campbell mógł je ozłocić swoim błyskiem w oku i dialogi które mają mówić coś o postaciach, pozwolić im ze sobą rozmawiać. Tak besztana przeze mnie wypowiedź Lema o picu z Ashem należy bez wątpienia do tej grupy. Drugi z przytoczonych dialogów do pierwszej i chociaż mam wrażenie, że po raz pierwszy w historii naszej planety ktoś wypowiedział zdanie "I'm gonna get you pregnnant later", to mogę machnąć na to ręką jeśli komuś podobała się ta wymiana zdań.

użytkownik usunięty
_Szaman_

Moim zdaniem najjaśniejszym punktem serialu stali się już latynosi pomimo że z początku uważałem ich za element poprawności politycznej. Ash już nie czaruje jak kiedyś, wątek z Xeną i policjantką to porażka. Za to w Kelly wchodzi jakaś dzika żądza unicestwiana tych demonów, w odcinku szóstym chyba najzabawniejsza scena od czasów drugiego odcinka z zachowaniem Asha przy stole gdzie była nawiedzona matka Kelly. Tak więc w odcinku szóstym Kelly mieli i miażdżyła głowę demona i to było naprawdę zabawne. W odcinku siódmym znów mamy najlepsze momenty z latynosami, Kelly rozwalająca demona w masce gazowej z karabinu Pablo strzelający z jakiegoś moździerza. Tak więc jak z początku krytykowałem latynosów tak teraz uważam że ratują ten serial od całkowitej przeciętności:)

_Szaman_

Pierwszy post na tej podstronie trafił w sedno
http://www.deadites.net/forums/showthread.php?tid=396&page=5