Czyli finał sezonu. Powiedzieć, że spoilery nie napawają optymizmem to nie powiedzieć nic. No ale zobaczymy.
Scena po napisach sugeruje, że ostatnie kilka minut to jeden, wielki, środkowy palec wyciągnięty w kierunku Starz za skasowanie serialu. Wygląda to tak jakby na planie dowiedzieli się, że to już koniec i zagrali włodarzom na nosie, a potem Starz nagle zmieniło decyzję po dobrej sprzedaży serialu na płytach. Inaczej nie potrafię wytłumaczyć głupoty na miarę finału "Dynastii Colbych", gdzie Emmę Samms porywało UFO, tamto również było prezentem od niezadowolonych twórców. Zauważcie również, że finał wyraźnie nawiązuje do kinowej końcówki Armii Ciemności i zakończenia "Powrotu Jedi" co jest kolejną wskazówką na to, że tak właśnie miał zakończyć się cały serial.
Po prostu brak mi słów, motyw podróży w czasie i jej konsekwencji to jeden z moich ulubionych tematów w kinie, nie jestem w stanie wybaczyć tak ostentacyjnego, kretyńskiego podejścia do tej tematyki. Skoro zniszczyli Necronomicon i chatkę w 1982 roku to dlaczego nadal doszło do wydarzeń z trzech filmów i dwóch sezonów serialu? Biwakowali w śpiworach i odczytali zaklęcie z taśmy która spłonęła w chacie?
Jak powinno wyglądać zakończenie serialu? W bardzo prosty sposób. Stary Ash i reszta bohaterów znikają, wracamy do cudownie odmienionej przyszłości. Ash przejął interes z naprawi stolarskimi po ojcu, który spędza czas emerytury bujając się w fotelu na werandzie. Od 30 lat jest mężem Lindy z pierwszej części (cameo Betsy Baker), jego siostra Cheryl jest żoną Cheta, razem prowadzą bar, gdzie ich pracownikiem jest Scotty (cameo Richarda Demannicora). Pablo podrywa Kelly gdzieś na dziale RTV jakiegoś zapomnianego przez Boga hipermarketu, wyglądają na szczęśliwych. Po takim montażu przechodzimy z powrotem do 1982 roku, widzimy jak Oldsmobile Delta zawraca spod chatki po zobaczeniu jej zgliszczy. Napisy końcowe. Mają swoje szczęśliwe zakończenie. W ewentualnym, wysilonym 3 sezonie, 60-letni Ash dopiero poznaje zło nawiedzające jego miasteczko dzięki odrodzonemu Necronomiconowi i musi nauczyć się z nim walczyć.
Podobały mi się dynamiczne, groteskowe walki, szkoda, że ta z Henriettą sprawia wrażenie przeciągniętej przez to, że Ash zapomina o posiadaniu piły. Odcinanie ręki to już niesamowicie przesadzony fan service, ale fajnie było zobaczyć Teda z piłą. Odcinek nie był taki zły, ale finał, jeden z najdurniejszych jakie widziałem w swoim życiu przekreśla w moich oczach wszystko.
3/10
PS2. Dlaczego Baal raz obdziera swoje ofiary ze skóry, a raz wskakuje w nie jak klasyczny demon? Po co całe zamieszanie z tym kostiumem ze skóry? Dlaczego Baal zatem zdejmuje swój kostium jak w poprzednich odcinkach, chociaż wkroczył w ciało inaczej. Już pominę, że nie pasował posturą. Czy scenarzyści w ogóle mają ze sobą jakiś kontakt?
Odpowiem ci tak. Szukasz logicznych powiązań i następstw w serialu w którym bohater ma piłę łańcuchową zamiast ręki i walczy z zombie. Na pewno pamiętasz filmy (armia ciemności, evil dead 1 i 2) czy tam wszystko było dobrze poskładane i logicznie powiedziane? Nawet armia ciemności ma 2 zakończenia. Jak dla mnie ten typ twórczości ma wyłącznie charakter rozrywkowy i powiedzmy 'fajność'. Ja bym siędoszukiwał logiki raczej w i innym serialu z zombie tj. The walking Dead.
Tak sobie właśnie pomyślałem że Raimi czasami specjalnie umieszcza takie braki logiki żeby serial bardziej pasował do konwencji. Bo przecież umie robić filmy może nie najwyższych lotów ale co najmniej dobre.
Identycznego zdania o pile mechanicznej zamiast ręki użył dotychczasowy showrunner serialu w wywiadzie który linkuje poniżej. Wyleciał, zwolnił go Rob Tapert, do którego DiGregorio ma teraz pretensje. To nie jest serial Sama, on użycza jedynie nazwiska i w wywiadach nikt tego nie ukrywa, za sterami stoją Bruce i Rob. Obaj mieli już dosyć głupkowatości, lekceważenia materiału, leniwych, idących po najmniejszej linii oporu scenariuszy i nieustannej powtarzalności motywów. Na to ostatnio szczególnie narzeka Tapert, posiadacze boxu na DVD donoszą nawet, że w audio komentarzu wielokrotnie wyraża swoją dezaprobatę na temat 1 sezonu. Na gorzkie słowa pozwalał sobie też Campbell, krytykując sposób dopisania Ruby do pierwszej serii. Więc nie jest tak różowo, a twórca "Chuck" nie dał tego czego oczekiwali sami twórcy.
Co do scenariusza, wydaje mi się, że lekka rozrywka nie musi oznaczać takiego pogwałcenia logiki jakie otrzymaliśmy w zakończeniu. Z konwencji mogą wynikać ludzie krwawiący jak cysterny, albo przeżywający dowolną amputację, ale nie brak umiejętności prostego przejścia z punktu A do B. Z wywiadu poniżej jasno wynika, że scenariusz ostatniego odcinka został w ostatniej chwili przepisany, z całkowicie zmienionym finałem. Większość błędów trylogii wynika albo z amatorki pierwszej części do której scenariusz pisał 18-latek, albo z zamieszania z prawami autorskimi (dziwaczne rozpoczęcie dwójki), albo z wymogów wytwórni (Universal wyrzucił apokaliptyczne zakończenie Armii do kosza i kazał nakręcić jak najbardziej optymistyczne).
Jeśli wierzyć imdb i Deadites Online fani wcale nie czują aby było to zakończenie skierowane do nich, zgodne z ich oczekiwaniami co do szyldu.
Albo jeszcze inaczej- durnowate sceny w oryginałach to zwykle horrorowe klisze, nieodbierające przyjemności z seansu. Tutaj nie poradzili sobie z czymś co 30 lat temu wyznaczał Terminator czy Powrót do przyszłości, bo myślą, że im stworzą coś durniejszego tym bardziej będzie bawić. Durnota w filmach wynikała z żywiołowego slapsticku wymieszanego z gore, rzadziej z tak ostentacyjnych dziur logicznych (jeśli pominiemy te wynikające z amatorki i utraty praw do jedynki).
O widzę że trafiłem na eksperta. Na serio. Ja np. nie mam tyle czasu i chęci żeby zgłębiać się w takie szczegóły. Coś czuje że zakochałeś się w serialu a później cię zdradził. Też tak miałem :( Ale co do twojego komentarza to faktycznie masz rację, prawie się zgodzę. Ale trochę za bardzo się ludzie doczepiają. chyba do wszystkiego. W ogóle to uniwersum ma jakieś trudności przy powstawaniu z tego co widzę. No ale z tego co piszesz teraz chyba będzie lepiej, chyba.
Określiłbym bardziej, że mocno brakuje Sama Raimi. Z opisu sytuacji wynika, że przedstawili mu ogólny zarys drugiego sezonu, pokiwał głową, zostawił parę notatek i taki był jego udział. Rob Tapert to typowy producent od kwestii logistycznych, z niego i Bruce'a słabi reżyserzy (Rob zrobił finał Xeny, Bruce takie dwa słabe dzieła jak My Name Is Bruce i The Man With The Screaming Brain). Tak więc aktor i producent starają się sterować rzeczami które średnio ogarniają, nawet przy tym, że wzięli sobie do pomocy trzeciego, czyli DiGregorio i ekipę reżyserów od Spartakusa, Herkulesa i Xeny. Podobno stacja Starz mało się wtrąca.
Ale wiesz o tym, ze Raimi nie cierpi produkcji telewizyjnych? Na tym wlasnie zna sie Tapert. Stad pewnie to odsuwanie sie od projektu. Czy Campbell jezt zlym rezyserem? Nie wiem, moim zdaniem nie odstaje od reszty przy odcinakch SERIALI, ktore rezyserowal, nie powinines wiec tutaj mu wyciagac filmow, bo to inna para kalaszy, jeszcze jak sie jednoczesnie dluzej gra. Rezyserka serialowa, do tego 30 minutowego odcinka, to jednak cos innego.
Pewnie, ze by chciala np. takiego Hursta, ale go nie dostane, mam co mam, czyli dosc randomowych rezyserow, ktorych niekoniecznie lubie z ich dziel, ale nie narzekam. A co do ostatniego odcinka, to ci powiem, ze mnie bardzo sie podobal i wlasnie podniols ocene serialu. Uznaje go za dziwny uklon w strone fanow Xeny - patrz Ruby. Duzo tam tez nawiazan do filmow Asha, a slpaticowe teksty i sceny tylko mi poprawily humor.
Czepiasz sie koncowki i zkoanczenia... Tak, zrobila sie tam dziura logiczna w postaci tego JAK oni wrocili i CZEMU mieszkancy miasteczka pamietaja oraz czemu chyba nadal nie zyja zabici w poprzednich odcinkach.
Jednak scena po napisach otwiera furtke, ze ekipa mlodego Asha znow trafia na ksiege i znow ja odczytuje. Zauwaz, ze Ruby nie stracila mocy, cos tam pokombinowala - odeslala Bala, ale nie zniszczyla ksiegi.
Moze odcinek nie ma logiki twojej ani ludzkiej, ale podejrzewam, ze jakas tam chora serialowa w koncu ma i wiekszosc dopasuja w 3s.
Tapert i jego FINy, czylo koniec XWP, to byl wyrazny pojazd po fanach i wytworni, nie ma nic wspolnego z tym, ze jest czy nie jest zlym rezysrem, bo tam wszystko rozsypalo sie o tresc odcinka, a nie wyrezyserowanie.
Koniec koncow niechetnie nawet fanow za to przeprosili, chociaz bardzo dlugo robil za sfochowanego, ze fani nie docenili i jakby nie byl mezem LL, to pewnie by go udusili chetnie hehehe.
Tak wiec mnie ostatni odcinek sie podobal, nawet bardziej niz ostatni 1s. Pierwszy sezon bardziej mnie rozczarowywal za duza iloscia gore, za mala humoru. 2 sezon mial za duzo obrzydliwych scen, po kostnicy mialam ochote zrezygnowac z ogladania. Ale juz aracanum bardzo dobrze zrobili i niezle sie bawilam. Tak samo jak na opetanym samochodzie.
Ruby mogla zakleciem cofnac rozwalenie chatki. I o ile pamietam to w filmie to nie Ash tak naprawde to zlo przywolal. Tylko profesor, a oni tylko ponownie odczytali tasmy i puszczali, wynika z tego, ze wszystko jedno kto ksiege czyta.
No tak studentki szkoda, ale przeciez tak naprawde Ash NIKOGO nie ratuje, wszyscy przez niego gina poza osobami z najblizszej obsady. Nawet jego kumpel, co mnie zdziwilo. Dlatego raczej dziwne by bylo jakby ja uratowal. To byl potencjalny red shirt i no trudno, byl spisany na straty. Rownie dobrze moglabym miec zal o to, ze zony profesora nie uratowal tym razem albo, ze te lape stracil, ale stracic musial.
Z Balem to chyba tak, ze on wlazi POD skore. Czyli najpierw skoruje, a potem sie umieszcza jak olej miedzy tym kombinezonem a miesem. A moze po prostu ten pierwszy przypadek to bylo zwykle bawienie sie. Nie sprawial na mnie wrazenia, ze wyrzuca mieso i kosciec, a lazi w skornej wydmuszce... Porzucone skory mogly tez dotyczyc po prostu odpadniecia ich z korpusu... Ale to sa rzeczy, nad ktorymi sie nie zastanawiam, predzej wole wlasnie nad pewnymi niekonsekwencjami rozwoju wydarzen.
Jak mozesz, to przybliz dokladniej sprawe tych praw co utracili i tych komentarzy z DVD. Fascynacje tematem zakonczylam jakies 17 lat temu, nie mam zaciecia samodzielnie tego szukac teraz, ale chetnie poczytam.
A Chucka nie cierpie organicznie, ogladnelam tylko dla Scotta.
Ogólnie piłem do tego, że zarówno Campbell jak Tapert mogą nie do końca ogarniać prowadzenie kilkugodzinnej historii. Zwykle na planie serialu ważniejszym od reżysera jest ten kto stoi nad jego głową.
Michael Hurst zbyt wiele nie pokazał w swoich dwóch odcinkach 1 sezonu, ten z żołnierzami był nawet jednym z najsłabszych, więc akurat ja osobiście niezbyt tęsknię.
Nie wiem jak z Samem, nie wiem czy on kiedykolwiek miał czas na ten serial i chociaż przez chwilę chciał się angażować na 100%, nawet jeśli to jego ukochane dziecko. Ogólnie od 3 lat krąży wokół kilku otwartych projektów, wiecznie będących w development hell i to według słów Bruce'a zdaje się być główną przyczyną.
Scena po napisach pokazuje znowu 2016 roku, zwróć uwagę jak zapuszczony jest Garbusek profesora Knowbego który ginie w 1982. Czy jest dużo nawiązań? Dla mnie jest dużo kopii poszczególnych scen, np z piciem wrzątku, mam zresztą wrażenie, że już któryś raz w tym serialu. Nawiązania mieliśmy choćby ostatnio w Rogue One, czasem większe, jak wspomnienie o Obi-Wanie, czy postacie z CGI, czasem prawdziwe smaczki jak nawiązanie do dialogu szturmowców z Nowej Nadziei.
Co do komentarzy, czytuję forum Deadites Online i tam bardzo często przewija się w wypowiedziach wątek niezadowolenia Roba z odtwórczości 1 sezonu względem filmów. Przytaczali choćby jego negatywne komentarze na temat sceny w której Mimi Rogers powtarza kołysankę z Martwego zła 2. Ogólnie Rob siedzi tam podobno cały czas naburmuszony i krytykujący, ale ciężko mi to zweryfikować i potwierdzić, bo wydania nie posiadam. Cieżko mi to teraz znaleźć, było to albo w tym wątku
http://www.deadites.net/forums/showthread.php?tid=494
albo w tym
http://www.deadites.net/forums/showthread.php?tid=429&page=83
Sprawa z wywiadem DiGregorrio wywołała spore poruszenie i większość jest po stronie Roba, bo niezbyt lubią tam serial. A już szczególnie jego podejście "no przecież to tylko Evil Dead" zadziałało jak płachta na byka :)
Najbardziej ogólniej mówiąc co do praw: tak nasprzedawali wokół jedynki, że ostatecznie wylądowali z możliwością użycia tytułu i postaci, ale z brakiem praw do wykorzystania obrazu. Sam nie był zbyt zadowolony ze swojej pierwszej przygody z wielką wytwórnią przy Crimewave i koniecznie chciał nakręcić dwójkę niezależnym kosztem. Powstał pomysł nakręcenia skrótu wydarzeń z pierwszej części (w krążącym po You Tubie workprincie ten skrót ma nawet z 15 minut), ale czemu nie umieścili tam jakoś całej piątki bohaterów nie wiem do dzisiaj.
Mam nadzieję, że odniosłem się jakoś do wszystkich kwestii :)
Niekoniecznie to jest 2016. Oni do tej chatki jechali juz jakis czas po pobycie profesora. Niby na weekend, ale sam profesor mogl tam byc sporo wczesniej. W pierwotnej wersji zakonczenia serialu mieli sie natykac na mlodych... W tej nie musza... Wszystko uleglo zmianie, nie wiemy co, dla mnie nie wyklucza to tego, ze grupa mlodziezowa moze tam znow dojechac... Moze miesiac po fakcie? Garbuskowi z flakami w sroku chyba wystarczy na sponiewiranie... I jeszcze jakies tam fajerwerki piekielne, moze sie przypiekl heh.
Mimo zmiany wydarzen w danej linii nadal mlody Ash i przyjaciele moga do chatki jechac... Profesor z zona nie wrocili... moze pomysl przyjechania wpadl im do glpwy pozniej? I ten pogiety most... Mam wrazenie, ze juz w filmach dawano do zrozumienia, ze tam okolica wciaga ludzi jak w pulapke. Sadze, ze dopasowanie do tego co jest mlodego Asha i przyjaciol, to akurat najlatwiejsza czesc.
Po przeczytaniu wywiadu nie jestem tez do konca przekonana, ze jego zakonczenie byloby lepsze. Wybacz, ale o ile zgadzam sie, ze Ash to zwariowany humor, a nie strach, to jezeli ten humor ma byc na poziomie sraki, to ja tego pana nie chce. Ja wiem, ze wielu widzow jest zachwyconych ta scena i odcinkiem, ale ja nie pojme dlaczego. Dla mnie to przekroczenie granicy nawet jak swiat Asha i pomyslow Taperta i Raimiego w filmach.
Cos mi sie kojarzy... To dlatego przeniesli sie do sredniowiecza, nie? Bo tam mogli robic z postacia co chcieli.
Chyba ze mowisz o jeszcze pozniejszych problemach wynikajacych pewnie z odsprzedania praw do nowej wersji filmu kinowego sprzed paru lat?
Czytalam komentarze pod wywiadem. Odnosze wrazenie, ze po rowno sa tam obroncy Taperta jak i tamtego.
Smiem uwierzyc, ze Tapert jest wrzodem na dupie, bo pamietam jak go nie znoszono za czasow Herkulesa i XWP. Ale czy "pokrzywdzony" tak naprawde jest pokrzywdzony i czy rzeczywiscie jego pomysly wyszlyby na zdrowie serialowi, to nie wiem.
Wydaje sie pozornie fajny pomysl tej corki... Ale... Ale dla mnie postac jest swietna taka jaka jest bez genow niby za to odpowiedzialnych. Ze wlasnie dlateog, ze taka sobie zyje niezaleznie i przerasta mistrza.
No i skad ta potencjalna matka w zabitej dechami dziurze rodzinnej Asha, a potem nie rozpoznanie go i vice versa w domu na poczatku 1s... Niedokonczony tez chyba pozostal watek poruszajacych sie krzyzy na grobach rodzicow Kelly...
Powiedz mi co Cambpellowi nie podobalo sie we wprowadzeniu Ruby w 1s? Mnie meczylo, ze ona jest tak cedzona po3 minuty, celem przyciagniecia do serialu fanow aktorki i innego fandomu niz Ash.
Z kolei w 2s dali jej nagle za duzo i moim zdaniem nie wiedzieli jak prowadzic, a wiele osob denerowalo ciapowatosc postaci.
Dziwilam sie, ze nie ma smiejacego sie jelenia i charakterystycznego zatrzymania czasu... Inne nawiazania? Biegajaca reka, animowana Henrietta, zapewne elementy wyposazenia chatki, musialabym obejrzec teraz film, bo naprawde nie pamietam po 17 latach poza bardzo glownymi scenami.
Wlasnie z powodow powyzszych behindow ja ogladalam ten serial bez gmerania po sieci, bez ogladania wywiadow, bez ogladania trylogii, zeby podejsc do tego jako widz, z tym co mi dadza jako gotowe. Bez wiedzy dodatkowej i uprzedzen.
Co do Hursta - mowie o nim jako o rezyserze. Jest genialny, Szczegolnie jezeli chodzi o odcinki komediowe. Ale przeciez z gie bicza nie ukrecisz, jak dostal taki, a nie inny scenariusz, to rzezbil w czym mial. Przy czym scena z miazdoznym zombiakiem samochodem zdobyla duzy aplauz i smiano sie, tak samo jak z ganianiem sie po tych jakichs kanalach i walko-tancem. To byly plusiki. Ale sam pomysl jakichs tych zolnierzy tez mi sie nie podobal, jednak przeciez to nie pomysl Hursta.
Chcialabym by zostal w ekipie na dluzej i rzeczywiscie dostal do rezyserowania jakis dobry scenariusz z jajem.
Jezeli jest tak jak mowicie i ten final oni zmieniali doslownie na 5 minut przed, to ja powiem, ze zupelnie niezle taka prowizorka wyszla.
A do pomyslu z corka i tak przeciez moga wrocic. Jakies retrospekcje albo cos.., Chociaz woalabym jednak nie.
I tak jak mowilam, mnie sie wydaje, ze to swietujace miasteczko i zjawy rodem ze SW to jakas sciema...
Jestem jak najbardziej za wywaleniem Craiga, szkoda, że stało się to tak późno, szkoda, że zaowocowało zakończeniem napisanym na kolanie. Pomysł z Kelly niewiele lepszy (przecież nie byłoby Kelly jeśli nie powstałaby dokładnie w danym czasie i miejscu, Craig chciał dopiero uczynić ją córką Asha, a nie potwierdzić jego ojcostwo. Jeszcze sam durnowato przyznaje, że wie, że to głupie, ale to tylko głupiutki serialik którym spłaca kredyty)
Średniowiecze marzyło im się już przy drugiej części, ale uznali, że budżetowo przeskok w czasie jest niemożliwy bez wsparcia dużego studia. Dwójka kosztowała 3 mln$, trójka 11 mln$.
Czyli sie zgadzamy, ze dobrze, ze go wyrzucili i niekoniecznie wizja Taperta jest wizja niesluszna i zla.
Czy bedzie wiecej humoru, na lepszym poziomie? Zobaczymy.
Zabawa z czasem itp. zawsze jest niebezpieczna dla scenariusza i ciaglosci, zawsze wychodza bzdury.
Co do corki... Czy to, ze nagle Ash stalby sie ojcem Kelly musialoby zmienic to, ze Kelly taka jak teraz nie moglaby istniec, czyli z zydowskiego malzenstwa bez zwiazkow z Ashem? Nie wydaje mi sie, z rego jak to probowal tlumaczyc wychodzilo, ze po prostu zmienil linie zdarzen, przeskoczyl na inna, ale nie oznaczala ona wymazania od razu osoby jako takiej, tylko zmienie tu i teraz oraz swiadomosci, ze sie zmienilo. To chyba tak troche jak sceny we Frekwencji podczas walki z tym zlym policjantem...
Niezaleznie od trudnosci i baboli zwiaznaych z paradoksami, mnie po prostu nie odpowiada to koncepcyjnie, bo nie widze potrzeby wmawiania nam, ze ona taka fajna tylko dlatego, ze ma geny tatusia. Tak samo jak jej matka w podejrzanej spelunie... Chyba to ostatnie w tym najbardziej zgrzyta, a nie nic innego.
I jakie bys widzial zakonczenie sezonu, pomijajac to co napiales, zeby bylo otwarte do jakiejs historii w 3s? Bo nie moglo skonczyc sie tak, ze wszystko ok, to jasne.
A wielu widzow nie chcialo ostatecznego rozwiazania Ruby, powrotu jej demonicznej i to dostali, wiec to uwazam za plus zakonczenia. Jak dla mnie to mogliby Pabla z piekla wyciagac, a nie Kelly :P
Bala juz pewnie nie zobaczymy, bo Ruby zrozumiala, ze ja wydupczy w przenosni i doslownie, wiec musi szukac innej mozliwosci wladzy nad swiatem i zniszczenia ludzkosci :)
Widzowie chyba nadla czekaja na wyjasnienie kim naprawde jest, jakie ma bio. Nie mialabym nic przeciwko powrotowi Cheryl, fajna aktorka, lepsza moim zdaniem niz ta przebrzmiala gwiazda tv z pierwszego sezonu. Tak samo jak ten ojciec Asha wcale mnie nie zachwycil, mogli innego weterana wziac, np. Ala :)
"I jakie bys widzial zakonczenie sezonu, pomijajac to co napiales, zeby bylo otwarte do jakiejs historii w 3s? Bo nie moglo skonczyc sie tak, ze wszystko ok, to jasne."
Ash i spółka powstrzymują wydarzenia z pierwszej części Martwego zła i dzięki portalowi otwartemu przez Ruby wracają do 2016 roku. Odkrywają, że Pablo, Brock, Chet i wszyscy polegli w serii bohaterowie owszem żyją, ale świat jest obecnie wyniszczony wojną atomową. Czyli pobawiłbym się zakończeniem reżyserskiej wersji Armii Ciemności.
Kataklizm byłby wywołany przez demony, bo kto inny zaopiekował się Księgą, a trzeci sezon skupiałby się na walce z różnymi maszkarami wśród ruin cywilizacji. Na początku zabiłbym Ruby, aby nie mieli zbyt łatwo z kolejnym odkręceniem wydarzeń.
No moze byc, ale chyba finansowo by nie wyrobili :P
Za to o zabijaniu Ruby zapomnij. Ten serial jeszcze istnieje dzieki temu, ze nie tylko fani Asha go ogladaja. Mo i to zona producenta, nie pozbedzie sie jej ot tak, chyba ze sama bedzie chciala i powie, ze ma dosc wstawania przez pol roku o 4 rano.
Taka wersja chyba byla w ktoryms komiksie.
W 3s na pewno beda cos rzezbic z ta tajemnica rodzinna... Moze zahacza wreszcie o przepowiednie... Moze beda ozywiac zabitych kumpli... Nie wiem tylko jaka sceneria, bo miasteczko powinni juz zostawic tak samo jak las. Powrot do pierwszego miasteczka, czy jazda znow przez Ameryke?
Sadze,ze wykorzystaja tez ten motyw szukania kogos po piekle, ale chyba nie za duzo, bo drogie sa takie aranzacje.
Dla mnie odcinek ma prawie tyle samo plusów co minusów. Plusy. Ash jednak rozwalił strzelbą tą kłódkę - wreszcie, twist fabularny, naciągany ale jednak, ucięta dłoń - było krwawo, walki - coś tam się w sumie działo, i najlepsze moim zdaniem to samo zapadnięcie się chatki do piekielnych czeluści, wyglądało to całkiem klimatycznie.
A teraz minusy. Ash olewa tą studentkę, w ogóle się nią nie przejął jakby miał już kompletnie gdzieś ilu jeszcze niewinnych ludzi zginie na jego krucjacie ze złem. Xena, xeną pogania, była jedna zrobiły się dwie a już myślałem że zlikwidują ten błąd obsadowy jak czarną policjantkę z pierwszego sezonu, czasami aż za bardzo wiało B klasową tandetą, zakończenie sugeruje koniec serialu ale w sumie to nie wiem czemu miałoby to być dalej kontynuowane, scenariusz słaby, brak oryginalnych pomysłów - nawet samo zakończenie to pokazuje - duchy jedi?, postacie nie ewoluują, są błędy obsadowe, odcinek naciągane 6/10 a serial pewnie do kasacji.
Oficjalnie zamówiono 3 sezon. Showrunnerem będzie scenarzysta My Name Is Bruce, pracujący też przy Herosach i Smallville Mark Verheiden. Ma on przyprowadzić ze sobą nową ekipę scenarzystów i reżyserów.
Nie wiem jak mu się to uda, ale jest teraz tak wiele niedociągnięć, że głowa boli, ale są też plusy, więc nie można narzekać. Końcówka po napisach odcinka dziesiątego, zapowiada jakby crossover martwego zła z 2013 z serialem, co raczej jest marnym wyjściem, ale zobaczymy, w końcu po napisach tamtej części Bruce też się pokazał, a wraz z Samem nawet byli producentami. Dobrym wyjściem z tego wszystkiego, byłoby stworzyć teraz dobry trzeci sezon, jednak tak go zakończyć, aby były wydarzenia, które pozwoliłyby na dokładne zniszczenie książki w Armii Ciemności 2, i tak zakończyć całą serię Evil Dead. Sam w sumie dziwie się, że zamiast tego serialu, który owszem kipi potencjałem i możliwościami, nie zrobić kolejnych części Armii Ciemności, albo Evil Dead.
Kurcze, wiele osób widzi zapowiedź crossovera, ale nie wiem dlaczego. Przed domem w remake'u stoi zdewastowana Delta, a nie Garbusek. Głos znajdujący Necronomicon na pewno nie należy do żadnej z kobiet remake'u, tam księgę znalazł w piwnicy i rozpakował Lou Taylor Pucci.
Stawiam, że 3 sezon znowu rozpocznie się od świętującego Asha, a scena po napisach jest po prostu wstępem do powrotu zła na nasz świat. Będą udawać, że nic się nie stało, w sumie nie dziwię się, bo ciężko będzie posprzątać ten bałagan. jeśli jednak będą chcieli- trzeba całkowicie zignorować scenę po napisach i spróbować wprowadzić wątek z Ruby 82 manipulującą Ashem który myśli, że znajduje się w idealnej rzeczywistości (to nawet zgrabnie wyjaśniałoby nawiązanie do Powrotu Jedi, przeżarty popkulturą umysł Asha wytworzył sobie taką projekcję).
Tak jak piszesz, tak prawdopodobnie będzie w serialu, bo ja sam nie widzę innej możliwości, aby wszystko ładnie złączyć w solidną całość. Jeżeli chodzi o wydarzenia z końcówki, to zastanawiałem się trochę nad młodszymi wersjami Ash'a i ich przyjaciół, bo sam odcinek rozgrywa się przed ich przybyciem do chatki, a końcówka pokazuje już zniszczonego garbuska, więc może to młodsza wersja Cheryl podnosi książkę, albo sam Linda. Trochę pogmatwane to wszystko, ale jeżeli młodsza ekipa przyjaciół młodszej wersji Asha, wpuściła by zło znowu, to może starsza wersja Ash'a w odległym czasie, będzie też musiała znowu walczyć z złem, co w sumie wyjaśniam sobie intrygą młodszej Ruby, która jednak nie zeszła do podziemi. Trzeba poczekać na dokładne informacje o trzecim sezonie, i no i kurczę, ojciec Ash'a znów nie wyjawił tajemnicy o ich rodzie, może to ma coś wspólnego z tym wszystkim kto wie.
Okazuje się, że Craig DiGregorio został zwolniony z powodu różnicy zdań na temat finału. Jego ostateczny kształt to pomysł Roba Taperta, były showrunner udzielił gorzkiego wywiadu w którym wylewa żale na męża Lucy Lawless i przedstawia własną wersję zakończenia drugiego sezonu. Szczerze mówiąc niewiele mądrzejszą. Ten serial jest do zaorania i zapomnienia.
http://www.avclub.com/article/craig-digregorio-leaving-ash-vs-evil-dead-and-orig -247262
Owszem była pewna informacja, ale taki Damien po pierwszym sezonie, który nie zapowiadał się dobrze, a drugi na pewno przebiłby go, to twórcy zrezygnowali z dalszych planów, a też była tam pewna informacja, więc to akurat nigdy się nie liczy, zawsze najlepiej poczekać na oficjalną zapowiedź miesiąc przed premierą.
Tego 7 października to była oficjalna informacja prosto z panelu New York Comic Con
Wiem skąd jest ta informacja, jednak co z tego, skoro może wypaść wiele niepowodzeń po drodze ? Tak jak wspominałem wcześniej, wolę mieć pewną informację o sezonie przed premierą, niz rok wcześniej, gdzie wiele może się wydarzyć :)
Mam problem z tym odcinkiem...wszystko było całkiem fajne, było dużo akcji, napięcia (fajne nawiązanie do The Thing znowu i do Star Warsów xD), fajnie że Baal znów się pojawił, ale końcówka...niestety popsuła wszystko. Było to jakieś po prostu głupie i absurdalne. W ogóle skoro Ruby z przyszłości została zabita, to na logikę Ruby z lat 80 z automatu powinna też umrzeć. Ta impreza na cześć Asha, była jakaś strasznie głupia. No i scenka po napisach sprawia że jeśli 3 sezon wyjdzie, to będzie powtórka z rozrywki po raz trzeci. Przecież w 1 sezonie pokonali niby zło, a potem się okazało że jednak nie i teraz jest dokładnie to samo. Bez sensu. Ogólnie uważam, że te sezon był lepszy od pierwszego, było bardziej czuć celowość fabuły, że zmierza to do jakiegoś konkretnego celu, ale owy cel okazał się być zatoczeniem koła i co za tym idzie ten ostatni odcinek jest dosyć gównianym zwieńczeniem dobrego sezonu. Meh.
"W ogóle skoro Ruby z przyszłości została zabita, to na logikę Ruby z lat 80 z automatu powinna też umrzeć."
Eee, nie, jakby było odwrotnie to tak, ale zginęła Ruby z przyszłości więc ta z przeszłości może mieć się dobrze :P Problem pojawiałby się, gdyby ta z przyszłości zabija tą z przeszłości ale ponieważ z tą podróżą w czasie w tym serialu jest jakieś takie nie halo to nie wiem, czy logiczne wyjaśnienia są w ogóle możliwe (nawet w przypadku podróży w czasie :D).
Ogólnie podpisuje się pod zdaniem, że był to sezon lepszy od pierwszego ale w finale czegoś zabrakło.. :) Mimo to świetnie się oglądało z tygodnia na tydzień, świetny odmóżdżacz <3
Fakt, racja, tak jak opisujesz, bardziej by się takie coś trzymało kupy xD
Dla mnie właśnie było to zbyt zamotane. W ogóle nawet nie wiem czy oni na końcu byli w latach 80 czy w teraźniejszości.
No mimo że finał nie do końca mi odpowiadał, to przy tym sezonie dobrze spędziłam czas :)
Ja sadzilam, ze oni dalej sa w latach 80. A tu jednak nie, zonk, ze jakos wrocili, ale jak?
Druga opcja, ze to ciag dalszy jakiejs uludy zrobionej przez Ruby jak na koncu 1s.
Gdyby to byly naprawde czasy wspolczesne, 30 lat po, to Ruby by nie miala fryzu ala 82 :P
Ogolnie serial mi sie podoba i nie mam zali, ze cos mniej, bardziej logiczne, ze nie ma Raimigo i ze w ogole, to nie film, bo chyba o to wam chodzi tak naprawde.
Mnie wystarczy, ze jest Bruce-Ash, ze ta Zydowka jest swietna, ze byl Ted, ze jest LL i ze badass Ruby wrocila, ze sa zabawne teksty i sceny, a nie tylko wlazenie przez dupe i rozcinanie pila.
Oby wiecej naprawde dobrych onelinearow, a mniej babrania sie w gownie.
Aha i chyba trzeba pamietac, ze niezaleznie od tego kto ksiege znajduje i czyta, to Zlo ma pazur na Asha zagiety nie tylko z powodu walki w chatce, o ile ma miejsce, ale przede wszyskim z powodu przepowiedni i zniszczenia go daaaawno temu...
Zmarrtwychwstały Pablo nadal ma na sobie napisy z księgi. Już wcześniej, przed powrotem Baala, Ash spytał go, czy może przeczytać te teksty z siebie i w ten sposób wrócić do przyszłości, co Pablo potwierdził. Co prawda okazało się, że tak naprawdę to Baal, ale skoro Pablo ożył, to może naprawdę umie to przeczytać. To by wyjaśniało, jak wrócili. Tylko, że skoro te napisy nadal na nim są, to według słów Ruby, niedługo i tak umrze.
Wydaje mi się, że gdyby zło chciało, już dawno zabiłoby Asha. Ash to kretyn i wielokrotnie dawał się nabrać. Poza tym, wystarczyłoby zajść go we śnie, zamiast długich wstępów przed walką i wrzasków. Ale zło lubi się bawić z ludźmi i znęcać się nad nimi i to głównie dlatego Ash nadal żyje, bo zawsze ma czas się przygotować.
Cały ten odcinek nie ma w sobie żadnego sensu. Skoro zmienili przeszłość to czemu wracają do teraźniejszości w której nic się nie zmieniło? Wszystkie te wydarzenia powinny być skasowane.
Ten sezon najlepiej najlepiej jakby wogle nie powstał bo tylko przykro sie robi jak sie widzi tylko tylko momentami ciekawe pomysły przebłyski a tak to jest zrobione na odwal sie i bez duszy....No niestety jest Bruce nie ma Sama Raimi...drugi sezon gorszy od pierwszego ...Jak sie pojawiła ta lalka na rece Asha to tylko było ciekawie tak naprawde...A tak to zero polotu i pomysłów...Jeszcze efekty ogólnie na plus ale to za mało!!! '/
Pytanie ze spojlerem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Oni w końcu wrocili do teraźniejszości czy zostali w latach 80ch?
Spoileruj bez obaw, oznaczyłem w temacie. Wrócili, w końcu jest obecna Linda Bates, ale chyba jedynym dobrym wytłumaczeniem jest to, że tkwią w iluzji wytworzonej przez młodą Ruby i jednak nie wrócili :)