Oglądanie "Ash vs Evil Dead" to była czysta przyjemność, pomimo niewielu wad, każdy sezon był niczym ogromny rollercoaster, pełen świetnych i bardzo dobrze zrealizowanych pomysłów. Szybka i wartka akcja, wyraziste postacie, dużo krwi i niesamowicie rockandrollowy klimat, to coś, za czym jeszcze długo będę tęsknił. Owacje na stojąco dla Bruce'a Campbella, który odwalił kawał rewelacyjnej roboty jako Ash. Hail to the king baby!