Bzdura, kicz i tandeta. Jednym słowem RE-WE-LAC-JA!!! Jeśli komuś podobała się filmowa trylogia będzie zachwycony. Ktoś niżej napisał (co prawda z błędem, ale zawsze) – król powrócił. Bruce Campbell udowadnia na każdym kroku, że to jego życiowa rola. Ironia, dystans, jatka. Banan nie znika z twarzy od początku aż do listy płac. Do tego świetny klimat, lepsze efekty wizualne (wreszcie nie ma denerwującej animacji poklatkowej), piła spalinowa i strzelanie jedną ręką z dwururki ( te ostatnie gadżety dostają nawet swoje imiona). Ciekawe postacie (nawet do Pablo można się przyzwyczaić) i generalnie więcej tego co się podobało w trylogii. Nieco nie zagrało tylko zakończenie, które było nijakie, ale pozostawia bardzo szeroko otwartą furtkę do kolejnych sezonów, które po prostu MUSZĄ powstać. Szkoda tylko, że nie spełniło się moje marzenie o przeniesieniu akcji do średniowiecza. Ale może w przyszłości. A może jednak powstanie Armia Ciemności 2. Pożyjemy zobaczymy. A tymczasem z całego serca polecam zapoznanie się z niniejszym tytułem.
GROOVY!!!