Dobry serial pokazujący zamachy z perspektywy różnych osób, podejmujący trudne tematy, także niekompetencji policji.
Nie miałam pojęcia, że policja z zimną krwią zastrzeliła niewinnego człowieka strzałami w głowę (czyli z zamiarem zabicia, nie przez przypadek) w metrze pełnym ludzi, w Londynie!
To było dla mnie wstrząsające, wtedy w 2005 roku po zamachach w ogóle nie dotarły do mnie te informacje, więc pewnie nie były szczególnie nagłaśniane.
I do dziś nikt nie poniósł za śmierć (egzekucję) tej niewinnej, przypadkowej ofiary żadnej odpowiedzialności....
Przedstawiono tę akcję, bez owijania w bawełnę, jak amatorsko zachowała się policja.
I że wreszcie po tylu latach oddano sprawiedliwość ofierze, której nie dano żadnej szansy.
wg mnie się usprawiedliwiali. Te teksty, ze czekali po jego zabiciu ze bomba wybuchnie . Zart. Ze niby tak cierpieli i się bali , tak ryzykowali..Zabili go aby bomba nadal wybuchła...Tłumaczenie dla kretynów. Za to najlepsze były dowody osobiste sprawców ,które przetrwały bomby . Wszystkich zamachowców. Ludzi wokoło nie można było zidentyfikować , trzeba było robić badania genetyczne ,ale terrorystów papiery się uratowały. No,jak w 9/11.
Policjanci mogli się tłumaczyć, ale widz może sam wyciągnąć wnioski, jaki tam bajzel panował, skoro jeden mówi "nie było potwierdzonej identyfikcaji", a w kolejnym ujęciu drugi mówi "potwierdzono, że to on". Policja kłamała, nie dementowała fałszywych doniesień mediów, świadków (którzy pomylili policjantów z ofiarą...). Co do kart identyfikacyjnych to z drugiego zamachu (21.07) ocalały, bo tam było więcej dymu niż ognia, wybuch mniejszy niż petardy. A co do tych zamachów z 7.07 to plastik jednak jest wytrzymalszy niż ludzka tkanka miękka. Zdjęcia z miejsca eksplozji pokazują, że to nie były uszkodzenia jak po pożarze, ocalały torby, plecaki, metalowe elementy i nawet materiałowe fotele, więc w czym problem, że jakieś resztki dokumentów ocalały? W fabularnym serialu "Suspect" na Disney Plus więcej pokazano działania terrorystów - oni chcieli być zidentyfikowani, jako męczennicy.