Wszystko podobało mi się w serialu prócz tego, że charaktery postaci wydały mi się
dziecinne.
Katara - wybaczyła osobie, która przez wiele lat atakowała wioskę, zabiła nie tylko jej matkę,
ale też wielu innych magów.
Aang - nie zabił władcy ognia, który sprowadził na świat wojnę i śmierć, odebrał mu moc
(ciekawe jak), ale oczywiście tutaj zonk, co z tymi wszystkimi żołnierzami narodu ognia?
Przecież oni byli dalej wierni władcy ognia, co się z nimi stało?
Żołnierze byli wierni narodowi, a nie konkretnej osobie. Zuko stał się nowym władcą, więc podlegali jego rozkazom. Aang miał ok. 12 lat, więc nic dziwnego, że miał dziecinny charakter, a poza rtym całe życie był wychowywany przez mnichów, wzorowanych na buddyjskich. To tłumaczy jego niechęć do zabijania, zwłaszcza, że miał inny wybór. Katara nie wybaczyła tamtemu facetowi. W tamtym odcinku Aang cieszył się, że wybaczyła, ale ona wyraźnie zaprzeczyła. Powiedziała, że nigdy mu nie wybaczy, ale potrafiła go zabić.