PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=194037}

Awatar: Legenda Aanga

Avatar: The Last Airbender
8,4 34 024
oceny
8,4 10 1 34024
Awatar: Legenda Aanga
powrót do forum serialu Awatar: Legenda Aanga

Marna podróba

użytkownik usunięty

Gdy usłyszałem że amerykanie zaczeli kręcić animację wzorowaną na
Japońskich anime,nie mogłem się powstrzymać od obejrzenia.I się
cholernie zawiodłem,marna podróba która z najlepszymi shounenami nie
może się równać.Nawet porównując go do "Naruto" wypada blado.
Ugrzeczniony,"bezkrwisty" świat,masa jednowymiarowych nudnych postaci
oraz kreska pozostająca daleko w tyle za klasykami anime.
Zabrakło budżetu a wynajęci Koreańczycy nie podołali zadaniu.

Ale jeśli na chwilę zapomni się o tym że istnieje taki kraj jak Japonia
to serial jest nawet niczego sobie ale jeśli ktoś obejrzał np. "Bleach"
czy "Tengen toppa Gurren Lagann" to może się Avatarem zniesmaczyć.
Cały czas porównuje go do anime bo na zachodnich forach często można
usłyszeć że ten serial może mierzyć się z anime ale niestety amerykanie
niech kręcą swoje seriale o super bohaterach i zostawią anime w spokoju

ocenił(a) serial na 10

A moim zdaniem jednak wypada znakomicie. Oczywiście to kreskówka jednak amerykańska i jako taką nie powinno sie jej porównywać z anime, bo to jednak nie te "klimaty" (stąd np. to ugrzecznienie).

A największa zaleta tego serialu jest to, że nie ma tu właśnie jednowymiarowych postaci, bohaterowie są znakomicie zarysowani.

ocenił(a) serial na 10
Sqrchybyk

A w ogóle ile sezonów widziałeś? Bo jeżeli tylko I, to nie widziałes (prawie) niczego.

użytkownik usunięty
Sqrchybyk

Dwa sezony.Wiesz nie mam zamiaru się kłócić bo Avatar to i tak najlepiej
zrobiona kreskówka amerykańska która nie jest jakąś komedią.Wkurza mnie
tylko jak ludziska na zachodnich forach obwieszczało że Avatar to takie
amerykańskie anime i jest dużo lepsze .No to obejrzałem i porównania
raczej nie ma np. do "Tengen toppa Guren"Nie ta kreska ,nie ten
styl.Bajka sama nie wie czy chce udawać anime czy wciskać mi jakiś
amerykański humor...ech
Ale szanuje twój gust bo w sumie on nie jest taki zły :)

ocenił(a) serial na 10

To dlatego, że wzięto tu trochę elementów z anime. Kreska nie dokładnie "taka", ale przeciez widać, że tym inspirowana. Tak samo pewne pomniejsze chwyty, montaż itp. To nie pierwszy taki serial, wcześniej było chociaz "Teen Titans", ale IMO tu dopiero udało się ten amerykański styl i te kawałki stylu japońskiego połączyć w harmonijną całość.

A ten humor amerykański jest tu dobry, niektóre teksty Sokki ("Sokka, the meat and sarcasm guy") to prawie kult. Pzdr.

"No to obejrzałem i porównania
raczej nie ma np. do "Tengen toppa Guren""
Ale, żeś się na siłę uczepił, przecież jest wiele JAPOŃSKICH anime, które nie mają porównania do "Tengen toppa Guren", a ty chcesz porównywać amerykańskie :/

ocenił(a) serial na 10

W ubiegły Czwartek pojawiły się w necie pierwsze zdjęcia filmu Last Airbender twórcy Szóstego zmysłu a że jestem Kinomaniakiem zaciekawił mnie ten projekt .I powiem szczerze że od Soboty obejżałem już 2 i pół serii . Serial jest naprawdę ciekawy i wciągający i choc mam już swoje lata to muszę przyznac że się wciągnełem.
Od razu też powiem że nie przepadam za anime , dawniej pamiętam ze ogladałem zawsze po szkole Kapitana Cubase, DżDżi, Czarodziejkę z Księżyca i chyba to wszystko . A teraz nie bawią mnie już seriale w stylu Pokemony czy Dragonball, jedyne dobre anime to wedłóg mnie Księżniczka Monoke i Applesead.
No i teraz Ang i spółka , spójna , jednolita i wciągajaca opowieśc.

ocenił(a) serial na 10
patryks83

Jeśli podobała ci sie Księżniczka Mononoke to polecam inne filmy ze Studia Ghibli, zwłaszcza Spirited Away.

użytkownik usunięty
patryks83

A więc przekonałeś mnie i przyznaje ci rację co do Avatara.Gdy pozbyłem
się uprzedzeń i czepialstwa.Muszę przyznać że to bardzo dobry
serial.Jednak nie mogę się zgodzić co do krytyki anime to że postaci np.
w Naruto zachowują się tak a nie inaczej ma swoje uzasadnienie i trzyma
się kupy.
Nie rozumiem także twojego argumentu o technikach z ręki.I to fikcja i
to fikcja więc imo nic nie jest bardziej realne od drugiego.
Co do przewidywalności to też nie jest tak że anime są jakoś strasznie
przewidywalne(cały czas mówię o shounenah)np.Rola Itachiego w
"Naruto"Jak się tego spodziewałeś to stawiam browara.Śmierć Kaminy już
na początku serii w "Tengen toppa" było zagraniem godnym oscara a np.
rola Aizena w "Bleach" też była dość niespodziewana.
Chciałbym nadmienić że ten post nie ma na celu dopiec "Avatarowi" bo sam
dostrzegłem jak dobry jest en serial i jestem już pod koniec trzeciej
serii to jednak za lepsze uważam wyżej wymienione serię.Lepsza kreska
większa odwaga w pokazywaniu brutalności i poruszania spraw wydawało by
się nieodpowiednich dal dzieci.Imo amerykańskie bajki zawsze będą miały
ten problem że są robione pod dzieci.Nawet w Avatarze to widać chociaż i
tak(szczególnie w 3 seri)jest dużo lepiej niż w reszcie bajek made in
usa.Również kreska jest sporo lepsza w anime.Większy budżet i posiadanie
lepszych technik i doświadczenia powodują ze są one sporo do przodu
względem Avatara.Widać to szczególnie w animacji ataków i gdy pokazywany
jest szerszy plan akcji.
A więc tak na koniec to zawsze narzekałem na uprzedzenia do anime wśród
ludzi a sam zaślepiony zwątpiłem w Avatara.

użytkownik usunięty

ee to post do kolesia niżej.Ah ty filmwebie

ocenił(a) serial na 10

Obejrzałem wszystkie 3 sezony, i nie zgodzę się z twoją opinią, pomijam
już fakt, że nie przedstawiłeś żadnego sensownego uzasadnienia.

Awatar jest tworzony z myślą o grupie docelowej 12-17. W stanach
obowiązuje cenzura, odcinki emitowano na kanale nicklodeon, który jest
kanałem emitującym bajki dla najmłodszych - widziałeś może choć jeden
odcinek Naruto na kanale Jetix? - ja niestety miałem okazje... wycieli
kilka minut z odcinka, usunęli krew, ograniczyli wulgarne treści.
Ograniczone i zedytowane naruto wymięka na całej linii.

Postacie w Awatarze nie są jedowymiarowe. Nie ma tutaj nikogo kto nie
zrobił by w swoim życiu czegoś 'złego'. W przeciwieństwie do Anime dla
tej samej grupy docelowej czyt. Dragon ball, Naruto. W Awatarze nie ma
ograniczonego idioty, jednowymiarowego, nie słuchającego niczyich rad,
narażającego się, i wychodzącego z opresji jakimś 'fuksem'. Zresztą
postać np. czarodziejki z księżyca też jest prosta jak drut. 'Kocham
mamoru, i uratuje świat, napewno mi się uda. - zero chwil zwątpienia,
bez mózgu marsz do walki, bez planu, na miejscu oczywiście wyłączyć
myślenie i pocieszyć osobę która chce Cie zamordować, by ją ocalić, bo
po co martwić się o swoje życie? przecież mogę je oddać w dobrej
wierze... twórcy zapomnieli chyba tylko o jednym, kto obroni świat gdy
ona umrze? No nikt, ale co ją to obchodzi że świat przestanie istnieć...
To samo z pościgiem za Sasuke w Naruto-.- 'to mój przyjaciel, przecież
chciał mnie zamordować tylko kilkanaście razy muszę go odnaleźć, by go
uratować - co z tego, że gdy już go znajdę to znów będzie chciał mnie
zabić'

Ang z Awatara jest jednak inny, pamiętam odcinek w 3-ciej serii w ktorej
kradli złoto. Pamiętam też jak naraził losy świata bo się bał o swoją
ukochaną. Awatar to jedna z nielicznych produkcji dla najmłodszych w
której wszyscy myślą, mają mózgi, mają PLAN, zanim coś zrobią to
pomyślą. Pamiętam kathare, która chciała zabić człowieka, i bardzo
ciekawą, zagubioną postać Zuko.

A oprócz tego, w awatarze nie zawsze można przewidzieć zachowanie
postaci pobocznych czyt. wrogów. W odcinku gdy zuko pomaga małemu
chłopakowi, końcówki się naprawdę nie spodziewałem, myślałem, że będzie
jak każde zakończenie we wszystkich Anime dla najmłodszych, tutaj jednak
niewielkie zaskoczenie. W awatarze nie każdy wybacza... w naruto pewnie
było by 'byłem taki samotny, to dlatego mordowałem wszystkich wokół,
teraz jestem dobrym człowiekiem'-zresztą chyba każda niby zła postać
taka jest.

I na koniec: Awatar bardzo przypomina mi serial 'Zagubieni'
Ma jednolitą, spójną i przemyślaną fabułę, jest pełno nawiązań do
poprzednich i niekiedy także kolejnych odcinków. Jest masa
nieprzewidywalnych sytuacji i cliffchangerów. Pomimo tego, że akcja
dzieje się w świecie fantasy, to twórcy wiedzieli, że strumienie wody w
rękach nie biorą się z niczego, i nie mogą pojawić się od tak sobie.
Rozwijanie wątków nieskończonych w poprzednich odcinkach, niezapominanie
o postaciach dawniej pokazywanych, wielokrotne odwiedzanie tych samych
miejsc, tylko że w różnych celach - to wszystko składa się na
wyjątkowość tej kreskówki. I wreszcie finał, który był jednym z
najlepszych finałów które widziałem - wiele seriali i Anime już
widziałem, ale nie wiele lepszych finałów.

Powiem szczerze, że nawet Full Metal Alchemist był dla mnie bardziej
przewidywalny w większości przypadków. Tam poprostu wszyscy niby dobzi
okazywali się być 'złymi'. Tutaj samemu do końca nie da się ustalić kto,
i w jakim stopniu jest dobry czy zły.

Awatar nie bez przyczyny zdobywał nagrody, i po mimo że ta seria ma
kilka wad. Awatar bezapelacyjnie, jako całość - porównując do innych
animowanych produkcji zasługuje na ocenę 8/10. A jako, że jest to
produkcja dla dzieci w przedziale o którym pisałem wyżej, co w moim
mniemaniu obniżyło efekt końcowy uważam że ocena 9/10. I czego nie mogę
powiedzieć o niektórych Anime, muszę przyznać, że Awatara mogą oglądać
zarówno 6 latkowie, jak i 26 latkowie.

Artemisek

na kreskówki.fani.pl są odcinki Avatara do oglądnięcia..ale po angielsku tylko do 17 odcinka, potem polski dubbing...niestety gdy zacząłem ogładać z polskim dubbingiem to jakoś..tak nagle...dialogi zaczęły brzmieć...naiwnie, banalnie i plastykowo :/

Ma ktoś może linki do wersji oglądanych "live" angielskich z napisami ?

Podoba mi się to ciagłe porównywanie do Tengen Toppy. Które jest, notabene, bez sensu :] Tengen Toppa jest superprodukcją. Studio Gainax (producent) ma zamiar zarabiać na nim jeszcze przez co najmniej 10 lat (jak zapowiada) i generalnie nie ma po co porównywać go z jakąkolwiek bieżącą produkcją (biorąc szczególnie pod uwagę stosunek liczby odcinków do uzyskanej popularności). Z osobistych uwag dodam tylko, że śmierć Kaminy przyjęłam z wielką ulgą (bo mnie wkurzał jak mało kto :D) a rolę Itachiego w Naruto przemilczę. Uważam, że Kishimoto mógłby już spokojnie zakończyć akcję swojej mangi jakieś 10 tomów wstecz a teraz odstawia komerchę, ale mniejsza z tym :)

A co do Avatara. Produkcja jest znakomita. Jak na amerykańskie standardy - zwala z nóg. Postaci są ciekawe, akcja wartka. Toph jest bók :) Tak samo wuj. Animacji też niczego nie brak.

Trzeba pamiętać, że Japończycy produkują swoje anime od przeszło pół wieku i tej tradycji nie ma równych na całym świecie. Anime są inne, bo inna jest kultura w Japonii i w Ameryce. Inne kryteria brane pod uwagę podczas produkcji, celuje się w inne grupy odbiorców. To wszystko jest bardzo ważne.

I cieszę się, że jednak się pozbyłeś uprzedzeń wobec tej serii. Ostatnio zauważam, że starsi fani anime stają się coraz bardziej hermetyczną grupą i mają coraz większe problemy z tolerancją wobec nie-japońskich produkcji. Ja sama siedzę w temacie grubo ponad 10 lat (pomijając początki w dzieciństwie) i szczerze mówiąc coraz bardziej przerażona jestem postawą innych "starych wyjadaczy".

P.S. Appleseed nie jest dobrą pozycją. To, że film został wykreowany przez kogoś sławnego (Shirow) jeszcze go dobrym nie czyni :) No, chyba, że w tym konkretnym przypadku ktoś szukał obrazka pieszczącego oko i tyle :D

użytkownik usunięty
japonskiwachlarz

Co prawda nie zgodzę się co do krytyki Tengen toppa.Dla mnie to
najlepszy shounen jaki powstał i wiele osób by się ze mną zgodziło.Dla
mnie Avatar porównania z tym anime raczej nie ma ale to raczej kwestia
gustu.
Zgodzę się co do zamykania na animacje nie-japońskie.Naprawdę czasami
trudno mi jest się przebić przez tą barierę kulturową dzielącą anime i
zachodnie kreskówki.Prawdą jest że Japończycy rządzą w animacji ale
czasami nawet inne kraje mogą coś ciekawego zaprezentować(np.Avatar).

Ej, ale ja Tengen Toppy nie krytykowałam :) Chyba wiem, o co ci chodzi. Moje "notabene, bez sensu" nie odnosiło się do samego TTGL a do porównywania tego anime z czymkolwiek. Trudno jest cokolwiek porównać z TTGL, bo już w tej chwili można go uznać za pozycję kultową :D
Mi się bardzo podobało :)

Avatar rzeczywiście jest ciekawą pozycją i mi osobiście daje nadzieję, że w przyszłości pojawi się więcej interesujących animacji nie-japońskich.

A tak na marginesie, dwa dni temu natknęłam się na europejską produkcję "Skyland", która (przynajniej pod względem animacji) stoi na wysokim poziomie (chyba ta sama technika, co w Appleseedzie). Co prawda mimika postaci zdecydowanie traci przy użyciu technik 3D, ale tła są przepiękne. Ogólny pomysł też dosyć niezły. Tylko reżysera bym zakatrupiła za niektóre ujęcia w stylu "moda na sukces" (przedłużanie ujęć twarzy bohaterów).
Ale ogólnie, cieszy mnie, że i europa stara się postawic na rozwój animacji.

użytkownik usunięty
japonskiwachlarz

I bardzo dobrze jeśli Japończycy będą mieli konkurencje zaczną starać
się bardziej a z tego będą same zyski dla kinomanów :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones