Z przykrością muszę stwierdzić, że w Polsce serial z pewnością nie zdobył należytego uznania. Cieszy się popularnością głównie wśród dzieci, w Ameryce natomiast jest mnóstwo fanów starszych. Na ff.net jest od groma fanficków do tej animacji, pisanych przez osoby dorosłe. Zastanawiam się, dlaczego w Polsce nie trafił on do tak szerokiej widowni? Czy chodzi o fakt, że jest on dostępny tylko na Nickelodeonie, który jeśli w ogóle jest wykupywany, to tylko dla dzieci i może, w jakiś sposób osoby starsze myślą, że oglądanie bajek im nie przystoi? Jakieś inne powody? Sama nie posiadam Nickelodeona, oglądałam bajkę po angielsku i muszę przy okazji powiedzieć, polski dubbing niestety się nie umywa do oryginalnego. Nie wiem czemu, ale jak obejrzałam jeden czy dwa odcinki po polsku, to najzwyczajnej w świecie uszy mi więdły. Mam wrażenie, jakby w polskiej wersji językowej postaci przekazywały zupełnie inne emocje, jakby wszystko brały mniej na poważnie i zastanawiam się, czy to tylko moja opinia, czy może ktoś z Was również oglądał serial w wersji oryginalnej i uważa, że jest ona lepsza? Z drugiej strony jednak, oglądałam całą serię także po niemiecku i ta wersja nie 'bolała' mnie tak bardzo jak polska.
Ja mam 15 (czyli już nie taki dzieciak :P) i jakoś mi się bardzo podoba. Lubię seriale w takim stylu
Zapewne trafnie diagozujesz: po pierwsze Nickelodeon jest mało w Polsce znany, po drugie dubbing polski jest... cienki. Same głosy co prawda najgorsze nie są (poza zbyt dojrzałym głosem Katary), ale lektorzy bardzo słabo się angażują. Też obejrzałem dwa odcinki i przerzuciłem się na wersje oryginalną. I polecam każdemu niezależnie od wieku.
Podpisuję się pod wszystkim. Sama jestem studentką, więc zaliczam się do tej samej grupy, co większość fanów serialu w USA i innych częściach świata, mam również paru znajomych w tym samym wieku, którzy też są fanami serialu - ale podobnie jak wy mam wrażenie, że u nas tacy ludzie to ledwo garstka. Na pewno problemem jest marka Nickelodeona, kojarzonego raczej ze Sponge Bobem i innymi takimi, no i fakt, że u nas ciągle mało kto w ogóle odbiera tę stację, a jeśli już ją ma w pakiecie, pewnie uważa, że oglądanie jej to obciach, jeśli się nie jest w podstawówce. Poza tym, pora emisji - 22:30? No i bardzo, bardzo kiepsko przygotowana polska wersja; nie tylko raczej koszmarny dubbing, ale i równie nieudane tłumaczenie, sztuczne, nietrafione, a niekiedy nawet błędne (te parę odcinków, które widziałam po polsku, zawierało w sobie parę kwiatków, które sprawiły, że wytrzeszczyłam oczy). A teraz wychodzi DVD tylko i wyłącznie z tym polskim dubbingiem... Błąd, zdecydowanie błąd. To właśnie wersja oryginalna ma w sobie to coś, co przyciąga - humor, swobodę, lekkie i naturalne, świetnie zagrane dialogi, drugie dno. Promując jedynie wersję polską, wyrządza się temu serialowi ogromną krzywdę i z miejsca ogranicza grono odbiorców.
ATLA zdecydowanie potrzebuje u nas więcej promocji. Staram się jakoś temu zaradzić, paplając o tym serialu, ile wlezie i polecając go coraz to innym ludziom, ale ile może taka jedna osoba, czy nawet parę entuzjastów...?
http://www.empik.com/avatar-ksiega-1-woda-czesc-1-filoni-dave,p1044578179,film-p Nie prawda wychodzi z lektorem nie dubbingiem i napisy polskie tez będą. Poza tym dubbing w Avatarze był super.
W takim razie informacja na stronie dystrybutora była myląca i ta wiadomość bardzo mnie cieszy. Dobrze, że jednak będą dwie wersje językowe do wyboru. Ale uważam, że to trochę dziwne - wersja z lektorem zamiast gotowego już przecież dubbingu... No cóż.
Na stronie dytrybutora pisze lektor i dźwięk 2.0. Dżwięk 2.0 zazwyczaj oznacza, że jest lektor.
Kupiłam wczoraj pierwszą płytę. Jest tylko dubbing, to informacja na stronie Empiku była myląca - chyba, że w dystrybucji jest jeszcze jakaś inna, bardziej kompletna wersja, co jednak nie wydaje mi się prawdopodobne.
No cóż Imperial jest znany z takich pomyłek (tyle, że zazwyczaj były one w drugą stronę).
Mnie również zastanawia dlaczego w Polsce Avatar nie jest popularny.
Po pierwsze: Wydaje mi się, że wielu ludzi nie ogląda tego, bo to "bajka dla dzieci". Co jest bzdurą. To jest serial animowany, nie bajka. Porusza zbyt drastyczne i poważne kwestie jak na umysł kilkulatka.
Po drugie: Jest tylko na Nicku. Jeśli się nie mylę to jest on chyba tylko w telewizji n i cyfrowym polsacie. Możliwe, ze też w innej telewizji, ale to i tak za mało widzów.
Po trzecie: Słaby dubbing polski. Jak jeszcze dubbing w dwóch pierwszych księgach dało się znieść, to w trzeciej jest on tragiczny...
Po czwarte: Polaków raczej nie interesuje kultura wschodnia.
Po piąte: Większość Polaków to mało ambitni widzowie, którzy oglądają żałosne tańce z gwiazdami inne telenowele na tvp.
Masz rację....
Musiałam się przeprowadzić za miasto na wieś i tutaj nie ma Nicku... właściwie to nic nie ma... Tata kupił cyfrę + (czy coś takiego) i durny disney chanel jest, a Nicku dalej nie ma Musiałam oglądać na necie i teraz gdzies po pół roku przerwy znowu oglądam od nowa. Może dubbing polski jest słaby, ale nie nie moge zabardzo sie wypowiadac ,bo ogladalam tylko jeden odcinek z napisami. Myśle, że dwoma głownymi powodami dlatego ze Awatar jest mało znany to to ,że jest nadawany na Nicku, a po drugie dlatego ze jak ludzie slysza film o kulturze wszchodniej/manga to od razu mysla ze to bd głupie. Słucham japonskiej muzyki i jest z tym tak samo, a to dlatego ,że Polska jest "troche"zacofana (niestety) Kiedy jacys japonscy muzycy maja tourne po Europie to czesto sie zdarza ,że grają w Niemczech a potem lecą do Rosji (omijajac Polskę).
Aha i mam pytanie : za ile kupiliscie tego Awatara w Empiku? I czy są jakies rozwiniete wersje ,usuniete sceny?
Ja mam 20 i byłem mocno zaskoczony brakiem popularności tego serialu wśród dorosłych - sensowna fabuła, świetnie skonstruowane postacie, ciekawy świat... Zadziwia też wyjątkowo mała liczba fan artów... Może to kwestia jednego z najgorszych dubbingów i, przede wszystkim, drewnianych i często niepoprawnych gramatycznie dialogów? Porównajcie choćby ten dubbing i dialogi z innymi produkcjami "Nick..." (np. świetnie zrobione "Pingwiny z Madagaskaru", czy całkiem solidni "Wróżkowie Chrzestni").
Moim zdaniem Avatar to kawał arcydzieła, jeden z najlepszych seriali przeze mnie oglądanych. Często do niego wracam. Uwielbiam klimat, postacie oraz duszę tego dzieła. =) Od razu widać że twórcy robili to z sercem, a nie na zlecenia jakiegoś grubego producenta siedzącego za biurkiem i liczącego przychody studia =P <często się to dzisiaj zdarza, jakieś 80% filmów>
Dlaczego w Polsce nie popularne? Cóż, spójrzmy prawdzie w oczy: w naszym kraju animację uważa się drugoplanową dziedzinę kina, dostępna tylko dla dzieci. U nas nie przystoi dorosłym oglądać animacji. Nawet określenie 'bajka' jest wręcz pogardliwe. .. Ja jestem fanem kina animowanego od urodzenia i często uważam że animacje przekazują więcej emocji niż kino fabularne, nie zawsze, ale często.
Niestety widziałam DVD w sklepie i na pudełku napisane było że język polski i nic więcej =( Chyba że to jakas podpucha i Empik ma prawidłowe dane. Ma ktoś DVD może aby potwierdzić?
Pozd
Mam pierwsze DVD i się ostro przejechałam - to rzeczywiście tylko dubbing. Szkoda, kupiłabym całą serię, gdyby była wersja oryginalna, a tak... Wolę już zamówić z Wielkiej Brytanii.
A więc to tak... No cóź, I tak już postanowiłam sobie kupić w UK, tak jak powiedziałaś =) Zresztą cena jest całkiem normalna bo około 10 funtów czyli 50 zł...
Pozdrawiam
Avatar to naprawdę kawał świetnej, bardzo dobrze opowiedzianej historii i wielu doskonale dopełniających się bohaterów.
Nie wiem jak inni, ale ja źródła sukcesu upatruję w bardzo umiejętnym czerpaniu z legendarnego "Dragon Ball". Świat czy losy Goku i młodego avatara można bez problemu zestawić tak samo jak ma to miejsce w przypadku Star Wars i Harrego Pottera.
To żadne zrzynanie, ani w ogóle nic złego - po prostu kolejne genialne wykorzystanie sprawdzonej formuły. Nic tylko bić brawo twórcom. Czekam na Korrę.
Zgadzam się z tobą nezumi1 w zupełności. Harry Potter, Star Wars czy Dragon Ball niosą tak ponaczasowe przesłanie, że nie jest żadnym grzechem korzystanie z niego. Takie same wartości znajdziemy w wielu elementach kultury. Mogę tylko dodać, że jako szczęśliwa posiadaczka artbooka z serii, wiem że twórcy inspirawali się jeszcze wieloma innymi fimami takimi jak Władca Pierścieni, Mój sąsiad Totoro <postac Appy wzorowana jest na Kotobusie ^^> oraz seriami anime takie jak FLCL, czy Coboy Bebop. Oczywiście wymieniają też pomniejsze inspirację jak wzorawanie się na Lucjuszu Malfloyu przy kreowaniu postaci generała Zao, lokalizacje ze Star Wars (odcinek z pustynią - planeta Tatooine lub bandą Jeta- domy na drzewach ). Pomijając już mnichów z Shaolinu, legendy chińskie i filozofię buddyjską =)
Tak ja też z niecierpliwością czekam na Korrę oraz na komiks będący kontynuacją serii (ma wyjść już w lutym tego roku).
Pozdrawiam