Na razie obejrzałem pilot i to, co mnie najbardziej uderza, to fatalna reżyseria.
Nie ma tu za grosz napięcia czy płynności akcji. Postacie są jak bezduszne kukiełki, którym wciśnięto parę atrybutów, a resztę zostawiono pustą.
Ogólnie straszna beznamiętność we wszystkim. Jakby wszyscy w tym serialu robili wszystko od niechcenia.
Będzie lepiej?
SPOILERS AHEAD
Nie no, o kreskówce mówię.
Póki co widziałem ten pierwszy, 45minutowy odcinek, co znajdują Aanga i się pojawia klasyczny czarny charakter z wszystkimi atrybutami klasycznego czarnego bohatera i się robi sztampowa minigrupka protagonistów rodem z sesji RPG, w które grywałem jeszcze w podstawówce.
Ale nie zniechęcam się, często jest tak, że w pilocie wszystko jest płytkie jak talerz i byle jakie, a później jest lepiej.
jeszcze zobaczysz, że tam nikt nie jest tym kim się wydaje w 1. odcinku. Bohaterowie się zmieniają, dorastają... Może się wydaje na pierwszy rzut oka, że Zuko to typowy czarny charakter, Sokka jest tylko po to, żeby było śmiesznie, Aang to główny bohater i obrońca świata, a Katara została wepchnięta po to, żeby feministki nie były złe. Każdy z nich wychodzi poza ustalone ramy i jeszcze nie raz zaskoczy widza. Poza tym, tak jak napisałeś pierwszy odcinek w rzadko kiedy jest w stanie wywołać u widza reakcję 'wow, to było genialne, chcę więcej!'. Na takie wrażenia trzeba poczekać. Serial na prawdę warty zobaczenia, tylko trzeba mu dać szansę. ja np. miałam kryzys z oglądaniem go gdzieś w połowie 1. serii, ale przebrnęłam i teraz uważam 'Avatara' za jeden z najlepszych [jeśli nie najlepszy] seriali animowanych jakie widziałam. 1. seria w ogóle jest trochę nudna momentami [jest takim jakby wprowadzeniem], ale następne są już o wiele lepsze, pojawiają się dwie na prawdę ważne i ciekawe postaci, oraz całe mnóstwo może mniej ważnych, ale też interesujących. Daj szansę temu serialowi. Przynajmniej zobacz o co tyle hałasu i dlaczego tak wiele osób kocha tę kreskówkę ;)
Jest jeszcze kwestia dubbingu, który [mimo że nie zrobiony źle], to jednak gubi znaczenie wielu wypowiedzi i sytuacji nieudolnym tłumaczeniem. Polecam oglądać w oryginalnej wersji.
Pozdrawiam i mam nadzieję, że jednak obejrzysz przynajmniej jeszcze kilka odcinków.
No zamierzam, zamierzam. Obejrzę jeszcze parę odcinków, zanim sobie wyrobię zdanie. Na jednym nie ma co budować osądów.
A i oczywiście, że oglądam w oryginale. Polski dubbing poza klasykami Disneya leży i kwiczy, nawet nie tykam polskiego tłumaczenia.
hmmmmmm czy się poprawia? nie wiem. mi się wydaje cały czas takie samo. ale jest bombowe. postacie jak bezduszne kukiełki? nie wiem w którym miejscu. ja tam wcale nie widzę chodzących stereotypów, a byłem pewien, że łysy z kursorem na głowie będzie takowym (coś jak omi z shaolin pojedynek mistrzów - na szczęście nie jest a i sam avatar tamtą czerstwotę kasuje poziomem) . rodzeństwo towarzyszące avatarowi jak i on sam mają swoje zady i walety i choć może o ich profilach psychologicznych nich książki która zasługiwałaby na nobla nie napisze, ale śledzenie ich przygód dostarcza sporo zabawy. postacie niezależne też są git, a ścigający bohaterów stateczek ognia z księciem zła i jego wujkiem to już w ogóle bomba. zwłaszcza wujas - mistrz drugiego planu, bez niego było by nudniej jego teksty są świetne. gdyby ten serial był filmem on miałby oskara za męską rolę drugoplanową. jestem dopiero po półmetku pierwszego sezonu i nie wiem jak to się rozwinie ale na razie jestem oczarowany - a spodziewałem się porażki totalnej, bo to w k0ńcu zachodnia produkcja o kulturze wschodu, a są w takich jeszcze gorsi niż azjaci w produkcjach o naszej^^ myślałem że to tylko głupia bajeczka ale to całkiem niegłupia bajeczka, a fabuła i bohaterowie ciekawsi niż w wielu "normalnych" filmach, zwłaszcza tych kung-fu które troszkę przypomina.
gdyby miało kilka pełnometrażowych części a nie stanowiło serial kilkusezonowy to podejrzewam, że byłoby niezłą familijną sagą którą rodzice oglądali by razem ze swoimi dzieciakami w niedzielne popołudnia.
W pierwszej połowie 1 Księgi wydaje się, że większość postaci jest stereotypowa, ale od 2 połowy wszystko powoli zaczyna się zmieniać. Rany, ewolucja księcia Zuko jest po prostu niewiarygodna. Początkowo wydaje się, że to jeden z typowych czarnych charakterów, ale bardziej mylić się nie można. Jest to jedna z najlepiej poprowadzonych postaci jakie widziałam na ekranie. Serio. Od księgi 2 Zuko po prostu miażdży :D A jego stryj Iroh jest równie niesamowity! Uwielbiam interakcje między nimi (szczególnie w księdze 2, bo w 3 jest ich mniej z oczywistych względów).
Inne postaci też niesamowicie się rozwijają. Aż nie wiem od czego zacząć! Avatar to JEDYNA pozycja spośród wszystkich filmów/seriali/książek/gier jakie kiedykolwiek widziałam, w której uwielbiam dosłownie wszystkie postaci jakie tylko się w niej pojawiły. A zazwyczaj nie znoszę wielu bohaterów książkowych czy filmowych, dlatego to jest niesamowite. To jeden z dwóch moich ukochanych seriali (obok Doctora Who) i baardzo gorąco polecam ci byś obejrzał wszystkie księgi :) To niesamowicie głęboka i przepiękna animacja, która porusza naprawdę wiele interesujących i trudnych tematów w bardzo inteligenty, poważny, ale też często też zabawny sposób. Nie sposób nie pokochać gangu Avatara :) A szczególnie Aanga i rozbrajającej Toph (która dołącza w 2 sezonie).
yhym, ja zacząłęm troszkę na wyrost od 9 dla avatara w połowie 1 sezonu gdzieś (zwykle czekam z oceną do końca ale nie mogłem się powstrzymać) mam wrażenie, że po obejrzeniu ostatniego odcinka moja ocena będzie dokładnie taka sama jak ta Luelle.
co tu dużo mówić - serial jest świetny. dialogi mnie rozwalają co odcinek. uwielbiam takie mixy poważnych problemów z wątkami komediowymi.... już wiem jaka będzie pierwsza pozycja moja do obejrzenia zaraz po avatarze. na 100% avatar. i zgodzę się z Luelle także w kwestii postaci, nie mogę pokazać palcem ani jednej postaci której bym autentycznie nie lubił, choć są takie które lubie mniej i bardziej oczywiście.
jak dla mnie w "drużynie Avatar" (zwanej też drużyną "bumerang") przedstawienie ciągnie Sokka. może dla tego, że sam bardzo lubię sarkastycznych bohaterów rzucających dowcipy tak często, że połowa nie śmieszy (akurat Sokki śmieszy mnie większość chyba:P) w przyjaciołach moim faworytem był Chandler Bing a tutaj właśnie ten pan (może dla tego, że też mam sarkastyczną naturę i marudzić uwielbiam^^). zwłaszcza, że w drużynie z benderami wszystkiego prawie w składzie i tak nie był jakimś piątym kołem u wozu tylko się przydawał nie rzadziej niż inni - i to pomimo, że jego opanowanie sztuk walki też tyłka nie urywa poziomem^^
Ja uwielbiam duet Toph-Sokka. Najlepsze teksty to właśnie oni rzucają między sobą ^^ Prawdziwe perełki! W 1 Księdze odczuwałam właśnie brak takiego sarkastycznego badassa w opozycji do równie sarkastycznego (choć w troszkę inny sposób). I na szczęście wtedy na horyzoncie pojawiła się Toph. Wprost uwielbiam tą postać! I kto by pomyślał, że mała, 12-letnia, NIEWIDOMA dziewczynka będzie największym mistrzem i badassem? ^^ I bez końca mogę słuchać wymiany zdań między nią a Sokką :) Absolutne mistrzostwo :)
fakt, Toph to kozak dziewczyna. nie wiedziałem, że mi takiego twardego dziewuszyska tu brakowało, ale jak się pojawiła to poczułem zapełnienie jakiejś luki. jest świetna - nieokrzesana, bezczelna, ale miła od czasu do czasu i wrażliwą stronę też pokazać potrafi na szczęście (i na szczęście nigdy na długo;P).
ja osobiście lubię ją w duecie z Katarą. najpierw kiedy lasencje się kłócą a potem kiedy się wspierają.
Sokka jest komiczny w parze z każdym. tak samo jak Iroh. zresztą Sokę podziwiam, także za to, że - tak jak ja i paru innych lubianych przeze mnie bohaterów, miota teksty głupie tak często, że są czerstwe często. a mimo to nawet wtedy mnie rozbawia^^ on i Iroh wprowadzają do produkcji dużo takiego "pratchetowskiego" humoru. "to albo kwiat czegoś tam który tworzy najwspanialszą herbatę świata... albo kwiat jakiśtam który jest śmiertelną trucizną" a potem "wiesz wypiłem wywar z tego kwiata i to jednak nie była herbata. ale patrz! znalazłem jagodę która jest antidotum na tą truciznę! albo to podobna do tamtej jagoda która wywołuje ślepotę...."
albo (po liście z żądaniem okupu za toph podpisanym przez kolesia z ksywą Boulder) "nie wierze! ........... mam autograf Bouldera!" prawie z wyra spadłemXD uwielbiam jak ich teksty na mnie spadają znienacka;P
na pewno obejrze choć nie teraz, jak to wysłałaś akurat 2 księgę kończyłem i nie chcialem sobie spoilerować:)
i dobrze bo ledwo zaczęła się a Sokka dał popis:P jego kreacja jako ojca anga w szkole... tak dla ciekawostki jest to jedyny odcinek jaki widzialem zanim sciagnalem avatara, calkiem niedawno. wydal mi sie czerstwy i omal nie odwiodl od zaopatrzenia sie w serial a wiadomosci z wikipedii tylko mnie dobiły (bajka o 4 ludach, kazdy z innym typem magicznych kulek który miota w kontekscie walki ze złem i podrozy 3 dzieciaków na krzyzowce krowy, mamuta i gąsienicy? w teorii bardziej sztampowo pod wzgledem fabuły być nie mogło....).
a tak w ogóle zaraz muszę zmienić ocenkę na dyszkę i serducho.
avatar rządzi! fabuła skrócona w 2 zdania może i jest sztampowa, animacja daleka od mistrzostwa świata, postacie ciekawe ale pewnie trafiały się w animacji lepsze czasem a i humor prosty raczej - brzmi jak opis przeciętności. jakim cudem to wszystko dało taki genialny mix? ja w avatarze jestem zakochany (NIE W ANGU^^ w serialu!^^) wszyscy powinni tą kreskówkę znać (a przynajmniej wszyscy do wieku gdzieś licealnego^^) a wydaje się jakoś nieprzesadnie słynna i raczej niedoceniana.... (ocena na filmwebie 8? WTF?! zna ktoś jakąś wadę avatara? bo ja nie^^ może tylko to że ma 61 odcinków a nie 610!!!!!)
Niestety, w Polsce ten serial nie jest znany, a baardzo szkoda. Takie rzeczy powinni puszczać w telewizji, a nie jakieś żałosne programy typu "The voice of Poland" :/ No ale niestety, przeciętny polski widz jest mało wymagający. A Avatar jest serialem naprawdę wybitnym i przekazuje w klarowny sposób wiele istotnych spraw. Tak jak księga 1 jest jeszcze skierowana raczej do dzieci, to tak 2 i 3 są zdecydowanie dla starszych odbiorców. No bo proszę - zamach stanu? Zastanawianie się nad zabiciem kogoś a znalezieniem sposobu, by tego nie robić? Kontrola krwi? Śmierć głównego bohatera (bo Aang umiera pod koniec 2 Księgi, ale zostaje ożywiony przez Katarę)? Dzieci walczące w wojnie i przez to bardzo szybko dojrzewające? Rozterki Zuko (skrzywdzony fizycznie przez swojego ojca i wygnany przez niego ze swojego domu)? To nie są rzeczy, które pokazuje się w bajkach dla dzieci...
A ja chcę tylko powiedzieć, że z racji braku czasu nie śledziłam tego forum, więc BAAARDZO przyjemnie się zdziwiłam, widząc tyle dyskusji na temat NAJLEPSZEGO SERIALU EVER w mojej skromnej opinii (no, może tuż obok "Sherlocka" i "Gry o Tron'). Nie przeczytałam jeszcze wszystkiego, co zostało tu powiedziane, i żałuję, że nie zdążyłam wziąć udziału w tych rozmowach, ale YAY! Cieszy mnie to bardzo. Avatar zasługuje na to i na więcej.
Przy okazji, Kolego-Zadyskowany, właśnie pochłaniam "Niuch" ;)
cóż, mówiłem to ostatnio nie raz i się znowu powtórzę - Avatar rządzi;P
tego camerona jeszcze nie widziałem (a miałem w planach już parę razy) a tego kończę po raz drugi, na razie ostatni, ale podejrzewam, że tylko w tym roku jeszcze ze 2 razy do niego wrócę^^ jak nie więcej^^
A czy was też drażni, że za każdym razem, gdy mówię o Avatarze (w Polsce, oczywiście), to wszyscy mają przed oczami tylko film Camerona? :( Dlatego za każdym razem muszę od razu tłumaczyć, że nie chodzi mi o kosmiczne smerfy, tylko o "chłopaka ze strzałkami na głowie, który włada wszystkimi żywiołami" :P Tak w skrócie :P To smutne, że ten wybitny serial nie jest znany w Polsce :( Takie rzeczy powinno się promować, a nie jakieś gówna, które lecą w polskiej telewizji... Ten serial można oglądać w kółko i nigdy się nie znudzi, zawsze będzie ponadczasowy i się nie zestarzeje :)
oj troszkę drażni. i masz rację to będzie ponadczasowa historia. no i mam właśnie za sobą drugi seans nawet nie jestem bliski znudzenia. obejrzę go jszcze wiele razy na pewno.
no a zamiast tego polskie dzieci i młodzieć oglądają hanę montanę i inne crapowate nieśmieszne seriale disneya albo jakichś penetratorów i date my mom na mtv... a z kreskówek vinx^^ fuj fuj fuj
Nie dziwię się, że niektórzy ludzie uważają iż telewizja odmóżdża, ponieważ puszczają w niej same okropieństwa, które tylko ogłupiają ludzi, zamiast takich właśnie wspaniałych seriali jak Avatar. Ech, ale cóż zrobić? :(
ano, nie wiem ile kto tu ma lat, ale ja miałem o tyle szczęście, że w moim dzieciństwie leciały choćby tajemnicze złote miasta. to była piękna historia choć już jej nie pamiętam^^ ale openingu do dziś lubię posłuchać czasem. ten sentyment. anime z polonii 1 (które uwielbiałem na długie lata nim się skapnąłem czym się różni manga od anime a anime od zwykłej kreskówki^^) też na tle tego co teraz leci wymiatają. dzis animacja w nich odstrasza oldchoolowością, ale tygrysia maska, generał daimos (z 2 lata temu obejrzałem go ponownie z sentymentu na youtubie - ależ to była telenowela:P ten wątek miłosny tam mnie drzaźnił:P) czy kapitan jastrząb - który był swoistym evenementem, większość bajek i programów w tv przykuwa do ekranów. po tej dzieciaki łapały piłę zbierały ekipę i grały mecze na podwórku wcielając się w te tsubasy wszelkie:P i moja ulubiona wersja zorra - bez kitu, zorro anime miażdży zachodnie filmowe:P miał swoją lolitę a potem dołączał do ekipy zorro junior i lolitka juniorXD ach - to były czasy... już nic nie jest takie samo...
wtedy disney kręcił bajki (czasem bardzo fajne i ponad czasowe) teraz produkuje czerstwe seriale ogłupiające nastolatki
mtv puszczało muzykę i to chyba fajną nawet - teraz jakieś "pogrzeb mi w pokoju i tak zdecyduj czy chcesz się umówić" "date my mom, date my gay" i idiotyczne programy gdzie rodzice na siłę wciskają swoim dzieciakom jakichś świeżo poznanych pozerów i blachary^^
nawet cartoon network to już nie to samo - też czasem więcej pseudositcomów niż kreskówek, kreskówki dużo gorsze niż kiedyś, w dodatku kiedyś było po angielsku to człowiek języka trochę liznął oglądając^^
telewizja słabo dba o młodego widza jak dla mnie, a w necie to akurat łatwiej o pornografię niż coś bardziej dla tej grupy odpowiedniego...
PS: właśnie zgodnie z zapowiedzią oglądam Black Lagoon w przerwie po avatarze. jeszcze raz Ci to polecam bo myślę że może Ci się spodobać. na początku jest dużo odcinków które zapamiętałem jako słabsze a i tak świetnie się przy nich bawię. serial składa się z 2-3 odcinkowych minihistorii tak jakby (parę pojedynczych odcinków to historie same w sobie, no i na końcu jest jedna dłuższa z yakuzą - fajnie wieńczy dzieło). jestem na odcinku z problemami z neonazistami, dochodzi do pojedynku o łupy z zatopionego pod koniec IIWŚ ubota. przy okazji poznajemy historię jego załogi i ich ostatniego rejsu. nie wiem czy każdego to rusza, ale dla mnie to piękna opowieść. cały serial w zasadzie nie ma słabych punktów (które nie byłyby jednocześnie słabymi punktami holywoodzkiego kina akcji^^) dużo akcji, ale też dużo fajnie poruszonych ciekawych problemów.
It's spoiler time!! Kto ma ochotę zobaczyć screeny dorosłego Aanga, Sokki i Toph? :D Proszę bardzo ----> http://urbanafrofuturism.tumblr.com/post/21839757314/leaked-photos-of-the-gaang
hmmmmmm Toph wygląda jak facet:(
że wyrośnie na chłopczycę było do przewidzenia, ale myślałem że jednak na taką sexy chłopczycę a nie taką co wygląda jak facio mało męski^^
Może to akurat kwestia tego screena. Jestem pewna, że będzie więcej retrospekcji (bo te trwały tylko ułamek sekundy, gdy Korra była nieprzytomna), więc na pewno zobaczymy jeszcze Toph i jestem pewna, że będzie wyglądać lepiej. Bo jak na razie to nawet jej pomnik wygląda lepiej od tego screena :P