Bardzo fajnie się ogląda. Lekko i z przyjemnością. I na dodatek wciąga. Trochę mi
przypomina anime. :)
zdecydowanie jak dla mnie przechodzi "próbę czasu"
tzn - wiele tytułów (mowa głównie o anime) ogląda się przyjemnie - ale tylko raz. za drugim robi się nudno a trzeciego lepiej żeby nie było^^
właśnie ten czynnik u wielu tytułów zaniża u mnie ocenę po jakimś czasie (co to za dzieło do którego człowiek wracać by nie chciał?) avatara całego widziałem już pewnie z 5 razy a odkryłem go przecież nie tak dawno, teraz jestem w trakcie ostatniego sezonu kolejnego podejścia i wciąż bawię się znakomicie! avatar troszkę łączy troszkę animację zachodnią z typowym anime, także historia jest całkiem zachodnia jak na coś co zdaje się dziać w kulturze inspirowanej tradycjami dalekiego wschodu. Dziwny troszkę mix ale prześwietny.
PS: tak z innej beczki - zauważyliście, że w odcinku 50 (ten z początkiem inwazji na pałac Ozaia) Sokka prowadzi natarcie podrywając Appę do lotu okrzykiem "do ataku!" (oryg. CHARGE!!!!). Chyba troszkę zabiłoby nastrój jakby chciał prowadzić swą armię okrzykiem "yep yep!" więc appa musiał iść na kompromis:P jakoś tak właśnie tą scenkę widziałem i mi się cisnęła na klawiaturę:P
Oglądałem ten odcinek ale nie zwróciłem na to uwagi :) A oglądałeś morze tą legendę kory czy jak to się tam nazywało.