W serialu jest za dużo zmian... Jet, Teo i jego ojcec porwanie Iroh, król Bumi? Jeszcze śpiewacy z odc Jaskini Dwojga Kochanków. Wszystko w jednym odc. Rozumiem że nie każdą scenę da się super odtworzyć ale nie przesadzajmy... I podejrzewam że Netflix nie chciał rozdrabniać tego do najmniejszych drobnostek. Serio Netflix. Poważnie... Wolę czekać aż twórcy prawdziwego Avatara będą wydawać swoje produkcje. A one są w trakcie robienia. Aktorzy nawet spoko dobrani ale co z tego. Dla mnie 2/10. Jestem na 3 odc ale odechciało mi się oglądać ten serial.