Ale przykro się to ogląda :( Pierwszy odcinek zapowiadał się super ale w drugim pokazali jak bardzo zniszczyli postacie, a to co zrobili z avatar Kyoshi, Suki i Zhao to profanacja. "Mowa" Kyoshi wywoływała u mnie jedynie ciarki żenady. Niby człowiek wiedział a wciąż się łudził że możne coś z tego być. Na plus jak na razie jest Aang i Zuko ( wytrzymałam do 3 odcinka i muszę zrobić sobie przerwę bo się zdenerwowałam, nie wiem czy wrócę). Już wersja faceta od 6 zmysłu była lepszy. Gra aktorska przypomina serial nickelodeon ale bardziej iCarly, mam wrażenie że z fajnego serialu w którym coś dla siebie mogą znaleźć zarówno dzieci jak i dorośli zrobili żałosny film dla "młodych nastolatków be gustu". Nie mam nic przeciwko silnym postaciom kobiecym (których przecież było pełno w animacji i były rewelacyjne), natomiast w tej wersji wyglądają jakby były napisane na siłę i jedyną cechą silnej baby jest przemoc i bycie wojowniczką (cytując Suki z serialu animowanego: "jestem wojowniczką ale jestem też dziewczyną"- tutaj tego zabrakło moim zdaniem) przez co są irytujące. Naprawdę szkoda, bo serial oryginalny był cudowny i fajnie by było obejrzeć aktorską wersję, tym bardziej, że efekty wyglądają całkiem nieźle. Nie przeszkadzałyby mi zmiany w fabule, dodawanie albo pomijanie scen ale zmienianie super napisanych postaci w nudne i nijakie to przesada. Musiałam to z siebie wyrzucić tak się zdenerwowałam xd
Czytam tą opinie i zastanawiam sie czy ogladalismy to samo, moze pomylilo Ci sie z filmem z 2010 roku ? Kyoshi zrobiona lepiej niz w kreskowce, zdecydowanie, Zhao wkoncu jest "jakis" a nie nijaki. Osobiscie uwazam ze ta wersja Netflixowa jest momentami lepiej zrobiona niz pierwszy sezon kreskowki, ktory tez ma swoje problemy.
Na plus bym jeszcze dodał więcej interakcji z avatarami których brakowało moim zdaniem animacji
konto założone wczoraj jedyna ocena avatar 10 xDDDDD ile płacą za takie zawyżanie ocen stówkę chociaż? do roboty byś się wziął
Ale ja nie napisałam, że hur dur wszyscy teraz już macie myśleć tak jak ja i nikomu nie może się ten serial podobać :( wyraziłam swoją opinię, najwyraźniej zupełni inaczej odbierałam postać Zhao, który (podkreślę: WEDŁUG MNIE) w animacji był mega ambitnym typem z ego top, a w tym serialu zrobili z niego fałszywego liska który coś tam knuje sobie pod nosem i pewnie namąci kiedyś tam ale nie jest w tym wszystkim na tyle ciekawy żeby chciało mi się czekać aż jego wątek się rozwinie. Kyoshi za to w animacji wydawała mi się dość opanowana (i wiem że często używała rozwiązań siłowych jednak nadal była mądrą babką avatar i potrafiła myśleć rozważnie i panować nad sowimi emocjami) tutaj odebrałam ją jako babkę z poważnymi anger issues która krzyczy na 12 letnie dziecko.
Nie jesteś sama. Nie sądziłem że mogę aż tak się zezłościć na serial, ale najwyraźniej mogę. Ubóstwiam orginał, pewnie dlatego. Kiedy dowiedziałem że twórcy animowanego avatara odeszli z projektu, nie robiłem już sobie nadziei. Ale jak zacząłem oglądać i później przeczytałem recenzje na IMDb 10/10, jak to jest wspaniale poprowadzona fabuła w tym serialu, to mnie zaczeła krew zalewać.
Oho kolejny komentarz "Oryginalni twórcy odeszli", ale wiesz ze oni odeszli poniewaz zalozyli swoje studio i tworza spinoffy z uniwersum awatara prawda ? Nie bylo tam zadnej zlej krwi
DiMartino called exiting the project “the hardest professional decision I’ve ever had to make,” adding: “Netflix’s live-action adaptation of ‘Avatar’ has the potential to be good. It might turn out to be a show many of you end up enjoying. But what I can be certain about is that whatever version ends up on-screen, it will not be what Bryan and I had envisioned or intended to make.”
Miałam te same odczucia na początku jak tylko usłyszałam, że taki serial ma powstać :D Ale jak zobaczyłam pierwsze zwiastuny to uznałam, że może nie będzie wcale źle i na prawdę chciałam dać temu szansę:( W pierwszym odcinku spodobało mi się to, że pokazali Aanga jako faktycznie 12 letniego chłopca, bo oglądając animacje zapomniałam, że to jeszcze "tylko" dziecko :)
Niesamowite swoją drogą, jak ludzie mają teraz zaniżone wymagania. Nie potrafią odróżnić dobrze napisanych postaci od źle, dobrze napisanej fabuły od źle napisanej itd. Sam nie jestem ekspertem, ale ten serial jest skopany na tylu poziomach, że nie wiem jakim cudem oni tego nie widzą i dają 10/10.
Niby dlaczego przecież nie powinien być 1:1 z oryginałem bo wtedy to by było bez sensu. Usunęli pewne wydarzenia głównie te które sprawiały że wychodził on bardziej dziecinnie jak oryginał a tu mamy bardziej poważne podejście jak np. Pierwsze 20 minut serialu które fajnie że pokazują początek wojny i wyjaśniają pewne nie ścisłości fabularne jak np sozin niszczy nomadów podczas jednej komety skoro nie byłby w stanie jednoczenie zaatakować 4 świątyni. Dodali kilka nowych rzeczy jak np. Nauka azuli takania błyskawic czy rozmowy z innymi avatarami jak kuruk albo zmianą niektórych charakterów postaci by byli nie co bardziej ludzcy. Narazie jedyna rzecz którą mi względnie nie gra to Azula za mało jest diaboliczna względem oryginału. Na plus ozai, który raczej nie będzie tu po prostu zły tylko surowy ojciec. Nie było wątku Haru oraz mistrza jog jong ale zważywszy na zamiany scenariusza pewnie będą wątki w drugim sezonie
Azula w pierwszym sezonie jest mlodsza, faktycznie wyglada jak 14 latka, w kreskowce niby miala 14 lat ale mialem wrazenie ze faktycznie zachowuje sie jak ktos kolo 20tki
Wiesz młoda czy nie mam nadzieję że jej nie zepsują bo naprawdę to dobra postać - nie bez powodu ozai vs aang < Azula vs Zuko. Ale na plus pokazanie jak się uczy błyskawic
W jakim swiecie walka aanga z ozaiem byla lepsza od Last Agni Kai ? doslownie jest o poziom nizej, walka Zuko z Azulom jest bliska perfekcji wizualnie, muzycznie to jak zostala wykonana, ogladalem ta walke ponad 100 razy i za kazdym razem ciarki
Coraz bardziej mam wrażenie, że osoby które oceniają ten serial tak niska nie mają zielonego pojęcia o oryginale. Kyoshi wypadła wręcz genialnie i nie bez powodu pokazali ją w takim świetle (polecam przeczytać wydana dwa lata temu książkę poświęconą właśnie jej przez twórców oryginału) Azula wygląda młodo bo ma 14 lat! W animacji rzeczywiście była rysowana mocna kreska, jeśli przeszkadza wam dubbing to włączcie napisy
Ludzie co nisko komentują to pewnie Ci co chcieli 1:1 przełożenie co nie ma sensu albo Ci co hejtują dla samego hejtu
Serial oceniałem na 3/10 ponieważ wg filmwebu oznacza to słaby, 4/10 to ujdzie, 5/10 to średni. A uważam że serial jest słaby, więc sorry. W innej skali pewnie by zasługiwał na 5/10. Nie chciałem przełożenia 1:1, bo wiem że prawie nigdy się to nieudaje. Przełożenie jednych mediów do drugich jest bardzo trudne. Chciałem by serial aktorski był wizją twórców, tak jak One Piece, który jest świetny i zasługuje na swoje oceny. A nie był ich wizją, o czym mówią bez krępacji - "...it will not be what Bryan and I had envisioned or intended to make.”. 10/10, co oznacza arcydzieło wg filmwebu, to nieporozumienie. Nawet twoje 9/10 jest już godne pochwały :) Przy ocenianiu powinna być wg mnie prezentowana ankieta, gdzie oceniałoby się poszczególne aspekty produkcji. Może coś by to pomogło i nie byłoby tak skrajnych opini. Świat nie jest czarno biały, bardzo rzadko powstają arcydzieła. Nazywanie wszystkich produkcji które nam się podobały arcydziełem, nie dość że niszczy system oceniania, to wg mnie powoduje że tych arcydzieł powstaje zaraz mniej, bo przestaje się to opłacać, bo ludzie i tak zadowolą się średniakiem któremu dadzą 10/10.
Po pierwsze, mamy do czynienia z adaptacją i nie widzę potrzeby przenoszenia jednego serialu na drugi serial w skali 1:1 skoro jeden serial i to bardzo dobry już jest.
Tutaj mamy skondensowany pierwszy sezon animacji - oczywiście, są skróty, kilka rzeczy połączono w jedno ale to normalne przy adaptacji. Są też rzeczy, których w animacji nie było, jak początek wojny i atak na Północną Świątynię Nomadów Powietrza, Aang jest w końcu dzieciakiem a nie naburmuszonym smutasem jak w filmie z 2010 roku, obsada jest dobrze dobrana, od strony audiowizualnej mamy światową czołówkę i efekty na miarę kinowych - aha, proponuję sobie przypomnieć pierwszy opis fabuły, gdzie wszyscy bohaterowie mieli uczęszczać do jednej szkoły ...
Biorąc to wszystko pod uwagę, serial i tak jest bardzo bliski wersji animowanej, znacznie bardziej niż film kinowy.
Ale mi wcale nie przeszkadzają zmiany w fabule :) to co mnie zraziło to zmiana super napisanych postaci w postacie (WEDŁUG MNIE) nudne, zwyczajne, nie różniące się niczym od postaci napisanych w bajkach i serialach disneya. Szczerze mówiąc wersję filmową obejrzałam raz, i już nawet jej nie pamiętam, pewnie nieszczególnie byłam nią zachwycona, jednak była tak różna od animacji że nie specjalnie odczuwałam potrzebę porównywania jej do oryginału i traktowałam raczej jako film w ogóle z mim nie powiązany. W tym przypadku, twórcy netflixa wstawili dość sporo nawiązań do kreskówki, pewnie dlatego "dotknęły" mnie zmiany (W MOJEJ OPINII) ważnych postaci (Zhao, Suki i avatara Roku którego się nie doczekałam jeszcze byli jednymi z moich ulubionych postaci )
Zuko i Suki są akurat ok, weź pod uwagę, że taki serial aktorski ma mniej czasu na budowanie postaci niż animacja, może problemem jest mała ilość odcinków? Może powinni rozbić pierwszą księgę na dwa sezony? Nie wiem, dlaczego seriale na Netflixie mają zwykle po osiem odcinków?