Lubię dramy, w których można zobaczyć kawałek rzeczywistości normalnie nam niedostępnej. Tutaj oglądamy świat KODA - słyszącego dziecka niesłyszących rodziców. I to nie jest łatwy temat, nieść na barkach spory kawałek świata. Nie dziwne zatem, że ML staje się takim młodym dorosłym, który - rzucony do świata swoich rodziców- chce naprawiać historię. A że nie jest to film o Supermanie, schodzi mu z tym jakieś 14 odcinków.
Główny bohater to marzenie wszystkich matek nastolatek - rozsądny, poukładany, dobry uczeń. A do tego wygląda jak marzenie samych nastolatek. Ciacho!
To drama, w której wielbiciele vibe lat 90tych będą mieli używanie, ale pewnie bardziej ci, którzy te lata spędzili w Korei :)
Lecimy więc na sentymencie. Młodsi i starsi przypomną sobie swój czas w liceum, kłótnie ze starymi i pierwsze miłości. Starszych pewnie bardziej ucieszy wiara twórców w siłę rodziny.
Uwaga: ta drama to moralitet. Po naszemu bajka. Dobro zwycięża, trzeba być kowalem własnego losu, karma wraca itp. Znamy? Znamy! Ale czy nie lubimy tego, co najbardziej znamy?
Fajnie się ten serial ogląda, chociaż czasami wchodzi mocna kreska - zwróćcie uwagę na matkę Kopciuszka - zorientujecie się od razu o kogo chodzi.
Wzruszyłam się kilka razy, co nie zdarza mi się często. Nie przypadkiem jest to topowa drama z Mydramalist. Prosta, ale nie prostacka, ciepła i słodko-gorzka. Doceniam, chociaż na mój osobisty top nie trafia.