Może ocena podrośnie z liczbą glosów. Na IMDB jest 7,4.

Dla mnie 8/10, a subiektywnie dałem 9/10 ze względu na to, że to dla mnie dodatkowo możliwość podszkolenia niemieckiego. Obejrzę ten serial jeszcze co najmniej jeden raz.

"Netflix w końcu pokazał o co chodzi z castingiem w filmach i serialach historycznych, aktor wcielający się w Warusa to po prostu mistrzostwo"

Warus jednak (jak pisał jeden z historyków) miał być "fizycznie otyły, duchowo spełniony". Od razu aktor przykuł moją uwagę.

Arminiusz mi całkowicie nie pasował - nie chodzi o wygląd, a o sposób grania. W ogóle nie był przekonujący dla mnie, a w scenie, w której przekonywał Warusa, że oskarżenia Segestesa są nieprawdziwe, miał wręcz winę wypisaną na twarzy. Warus mu ślepo zaufał - na pewno nie po takich wystąpieniach, gdzie niepewność rysowała się mu zarówno na twarzy, jak i w głosie. To musiała być charyzmatyczna postać. Potrafił manipulować doświadczonym zarządcą Warusem (to nie był jakiś figurant) oraz przekonać do siebie i swoich planów skłócone plemiona germańskie. To nie lada wyczyn. Coś na miarę Cesare Borgia;)

Jak nie widzieliście, to o wiele lepiej nagranym serialem (o dziwo dokument (mocno) fabularyzowany), jest serial Rozkwit imperiów: Osmanowie (jest na Netflix)

https://www.filmweb.pl/serial/Rozkwit+imperi%C3%B3w%3A+Osman...

Barbarzyńców oglądało mi się całkiem dobrze, ale nie porwali mnie tak, jak np. Vikingowie, nie mówiąc o takich cudach jak Dynastia Tudorów, czy Prawdziwa historia rodu Borgiów, po których ukończeniu martwiłem się... "i co ja teraz, będę robił:) Jak żyć panie, skoro serial się skończył:)
Osmanowie pod koniec wywołali u mnie silne emocje - to zdecydowanie więcej, niż spodziewam się po fabularyzowanym dokumencie. Tymczasem barbarzyńców, jak wspomniałem, oglądało mi się przyjemnie:)