Więckiewicz - rozmemłany, zabrakło charyzmy; Dąbrowska, Mrozowska, Sobocińska - sztuczne, irytujące; Haniszewski, Czerwińska, Zawierucha, Korzeniak - niedorzecznie groteskowi. Pesta dźwiga na barkach ciężar seraialowej historii niczym mitologiczny Atlas nieboskłon, kradnie każdą scenę. Mam nadzieję, że uratuje więcej polskich produkcji...