PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=746188}

Belfer

2016 - 2023
7,8 124 tys. ocen
7,8 10 1 124462
5,6 37 krytyków
Belfer
powrót do forum serialu Belfer

"Panie profesorze"

ocenił(a) serial na 7

Czy w jakiejś części Polski w liceum mówi się do wszystkich nauczycieli per "panie profesorze"?

Albo słowo "fakultet" - nawet na studiach go nie słyszałem.

Dziwią mnie czasem zabiegi językowe w tym serialu, ale może to tylko ja.

użytkownik usunięty
lukaszsw

z fakultetem zgoda faktycznie robienie z liceum uczelni jest jakby leczeniem kompleksów,podobnie jak niektórzy licealiści potrafią mówić nie lekcje,a wykłady albo nie nauczyciel tylko prowadzący zajęcia co kojarzy mi się z terminologią studencką a nie uczniowską.Co do Profesor zawsze byłem temu przeciwny,ale pamiętam że często byłem jedynym uczniem w klasie który mówi "Pani","Pan" a reszta "Pani Profesor" "Panie Profesorze"

U mnie też się mówiło "pani profesor, panie profesorze" i niestety niektórzy nauczyciele mieli na tym punkcie hopla - że to niby tradycja i tak dalej. A słowa "fakultety" to już zaczyna się w gimnazjum obecnie używać. Zgadzam się, iż jest to odnoszenie się do uczelni wyższych i ich zasad na siłę.

użytkownik usunięty
By_the_Bay

kilkakrotnie miałem taką sytuację choćby w tramwaju,kinie itd rozmawia grupka młodych ludzi i padają właśnie zwroty fakultet,wykłady,prowadzący zajęcia,to myślę o nich studenci a za chwilę poda coś co wskazuje że to uczniowie a nie studenci.Sam sobie myślę że jak ta tendencja będzie dalej rosła to już w szkole podstawowej taka terminologia zacznie być powszechna,a zwroty lekcje,sprawdziany itd wyjdą z obiegu.Poza tym jeszcze brakuje żeby licealiści zmienili nazwy szkolnych przedmiotów np zamiast języka Polskiego będzie Przedmiot Humanistyczny.

No sam słyszałem o sobie że zwracając się "Proszę Pani"nie okazuje należytego szacunku,a dla mnie to był brak szacunku do prawdziwych Profesorów gdym się zwracał "Pani Profesor",to było nawet zabawne uczeń mógł każdemu nauczycielowi mówić "Dzień Dobry" "Do Widzenia" zawsze miły,grzeczny a i tak z powodu nie nazywania Nauczycieli "Profesorami" był tym niegrzecznym,aroganckim,źle wychowanym.

ocenił(a) serial na 10
lukaszsw

U mnie też nie mówiło się "Panie profesorze" do nauczycieli, bo sorry, ale tam profesorów nie było. Zawsze mnie dziwiło, że tak pokazują to w filmach. A fakultety owszem, były i przygotowywały do matury.

ocenił(a) serial na 9
lukaszsw

W większość gimnazjum używa się słowa fakultet, a o stwierdzeniu Panie Profesorze to nie ma nawet o czym wspominać, bo chyba to jest w każdej szkole średniej.

ocenił(a) serial na 7
bytrek

nie wiem w ilu szkołach średniej byłeś, że 'panie profesorze' "chyba jest w każdej szkole średniej". XIV LO, gim. 13 i 15 w Warszawie - nigdzie nie słyszałem ani panie profesorze (przecież tam są sami magistrowie), ani fakultet (bo można powiedzieć zajęcia dodatkowe i jest jaśniej). Dlatego pytałem 'gdzie' się tak mówi, bo może to kwestia regionu.

lukaszsw

Przecież wszędzie się tak mówi, ty chyba do szkoły nie chodziłeś a fakultety to też przecież powszechny termin.

ocenił(a) serial na 7
lukaszsw

Prawda jest taka, że spora część nauczycieli życzy sobie, żeby ich tytułowa profesorami, a to nie takie proste. Normalne zjawisko i nagminne, szczególnie w liceach, ale i w gimnazjum się z tym spotkałem. Najśmieszniejsze, że spora część z tych starszych wiekiem nie ma nawet pełnego wyższego wykształcenia, tylko np. ukończone studium.

Z racji pracy na uczelni wiem, że bardzo często prawdziwy profesor ma do tego luźniejsze podejście, niż właśnie tacy licealni samozwańcy. W swoim życiu spotkałem jednego (w liceum), który na określenie profesor mocno się irytował i robił wykład, kogo można i kogo powinno się tak tytułować. Gość urodzony w latach 60, z klasą godną profesora z dawnych czasów, ale żadnych tytułów ponad miarę nie toleruje. Najlepsze są jakieś polonistki po trzydziestce, które oczekują takiego traktowania. Swoją sąsiadkę w oczy wyśmiałem :) kobietę po studiach przecież, która powinna rozróżniać takie podstawowe sprawy.

Niestety, jak to mówi moja koleżanka z roboty (doktor nauk) "wystarczająco wielu tutaj ma duże kije w dupie, nie paniuj mi" (jestem doktorantem, więc do starszych wiekiem i szarżą podchodzę w robocie z dystansem i szacunkiem do momentu, aż sami tego dystansu nie skrócą). Sam swoich studentów czeszę, jak ktoś tak się do mnie zwraca, trzeba młodych uczyć i takich rzeczy. Dla nich jestem "Pan K.", i wystarczy. Ewentualnie pan magister.

użytkownik usunięty
GoldenBoyM

Zupełnie nie rozumiem skąd ten trend skoro na uczelni często magister jest "Pan" doktor jest doktorem,profesor jest profesorem.Chyba po to są tytuły naukowe żeby nie było problemów z "kim mam do czynienia",w szkole pamiętam był jeden nauczyciel z tytułem doktora co jest raczej rzadkim zjawiskiem,i co ciekawe wcale nie dopominał się o zwrot "Pan Doktor" a prędzej mógłby niż ci co oczekiwali Pan Profesor.