Właściwie cała akcja teraz toczy się wokół tajemniczej grupy anarchistów z lasu. Uczniowie w tej grupie odgrywają marginalne znaczenie, są ewentualnie wykorzystywani do czegoś, cała sprawa już w tym momencie nie ma nic wspólnego z szkołą.
Chyba że sprawa grupy terrorystycznej jest sprawą poboczną, jak w pierwszym sezonie biznesy Molendy, a głównym wątkiem jest coś innego. Tylko co to jest? Cały czas zniknięcie uczniów, czy też zamach z drugiego odcinka?
Tak marginalna że jeden z ich członków robi rozpierduchę w szkole? Do tego nie wiadomo czy ktoś ze szkoły nie pomagał Iwo
Chcesz mi powiedzieć, że ci gówniarze, którzy mają po 17 lat są mózgami w planowanym ataku terrorystycznym?
głownym powodem jego przybycia była zaginiona trójka, musieli miec powód zeby go tam sciagnac, a po przybyciu sprawa wymkneła sie z pod kontroli, zamach sam sie niejako wykreował. A potem to juz nie miał wyjscia i ciagnał sprawe
Może być tak, że preppersi są wątkiem pobocznym, a sprawa - także zamachu - ma związek bezpośredni albo z Magdą (ci goście od Eweliny z lasu raczej nie wyglądali na takich, co każą sobie robić takie dziwne tatuaże lub jeżdżą wypasionymi furami po centrum Wrocławia porywając licealistki) albo z Tymkiem (za bardzo się przeląkł i zaangażował w poszukiwania, gdy usłyszał, że belfer to "szpicel"). Albo raczej z obojgiem - razem zniknęli (Iwa też wtedy nie było), Tymek widział, jak Magdę wciągają do samochodu i do kogoś dzwonił (do kogo?), i tak dalej. Nie pasuje mi tylko to, że Magda od początku się kręci wokół belfra (i to raczej ma czemuś służyć, a nie że licealistce spodobał się nowy pan od polskiego), Iwo podczas wiadomej akcji mówił, że to szpicel, a Tymka dopiero olśniło, tak jakby tylko on nie wiedział co się święci.
W sumie Iwo to mógł też to wywnioskować po tym nieudolnym śledzeniu i albo belfra nazwał szpiclem, bo zrozumiał, że bez powodu tego nie robił, albo po prostu nazwał go szpiclem, bo skoro śledzi, to znaczy, że szpicel.
Ale jeśli ktoś Iwo o tym powiedział, to albo bezpośrednio dyrektorka, albo ktoś ma dojście do dyrektorki. To też może być powód, dla którego śledzenie Iwo Zawadzkiemu nie wyszło - Iwo mógł być uprzedzony, żeby na niego uważać.
Ja myślę że już to że Paweł ledwo podjął pracę wypytywał się Magdę o Paryż oraz próbował nawiązać kontakt z Iwo,jeszcze sama chęć poznania ucznia,zdobycie jego sympatii może by przeszło,ale to śledzenie to już nie da się inaczej wytłumaczyć niż że gość ma go prześwietlić.