No tak, ale każdy inne, a całość sprowadza się do tego, że tą fabułę trudno kupić i trzeba przyjąć na wiarę.
Analiza zachowań bohaterów, pewnej logiki nie ma sensu, to po prostu zły i przekombinowany scenariusz, gdzie owszem były ciekawe elementy, nawet intrygujące postacie, ale jako całość to się sypie.

Kompletnie się nie sypie. Historia jest spójna. Można dyskutować czy dobra czy nie, ale na pewno spójna. Dodatkowo wydaje mi się, że gdyby to był serial amerykański czy brytyjski to ludzie nie mieliby problemu z kwestią, że zamieszany jest tam agent i tajne służby, po prostu Polska jako kraj jest zbyt nazwijmy to prowincjonalna i takie kwestie wydają się u nas nierealne a przynajmniej naciągane.

To nie Polska jest prowincjonalna, tylko nam się wydaje że u nas żadne służby nie działają. A to niestety nie jest prawda...

Działają, ale na pewno nie tak jak w tutaj zostało to pokazane.

Na wiarygodność ma wpływ sposób opowiadania, a tu niektóre sceny to była czysta beka - np 2 odcinek, gdzie dziewczyny nie mogły wybić szyby ciężkim imadłem, strzelanina w hotelu Monopol w odcinku 7, także miejscami śmieszna, np przestępca wyrzuca pistolet, zamiast z niego strzelać, co nie chciał zabić policjanta z jego broni ?
Co do całości, to jest mocno naciągane, dlaczego agent służb prowokuje ucieczkę uczniów z domu na kilka tygodni, zamiast zrobić im jakieś wiarygodne alibi typu wyjazd naukowy, staż w jakiejś korporacji, która jest przykrywką, dwa dlaczego giną postronne osoby, policjant, świadek, a nie zabija przestępców ?
Przecież nie musiał zabijać Eweliny, a mógł ją gdzieś przetrzymać przez kilka tygodni.

Hm, zabicie Eweliny to miało być ostrzeżenie dla Pawła.
Co do wymyślania 3 młodych "wyjazdów naukowych, stażów" to przecież oni mieli właśnie się uczyć i ćwiczyć (nie tylko u Lucka i tych z lasu) jak stworzyć kłamstwo tak realne jak prawda. Tymek podrobił przecież zdjęcia "z Paryża", Magda częstowała ciasteczkami, żeby to wszystko wyglądało realistycznie - mieli "nauczyć" się kłamać, tworzyć alibi. "Fajnie" wyglądałoby szkolenie przyszłych agentów, gdyby oficjalnie nauczyciel biologii "wysłał" ich do korporacji, itp co zasugerowałeś. Dla mnie akurat to ich zniknięcie i mistyfikacja co robili w ciągu tych bodajże 3 tygodni to także trening : kłamać, kłamać, kłamać i nie dać się złapać na kłamstwie - czego zresztą próbował belfer z ciasteczkami, a i tak Magda go zagięła (że nie kupiła tego w parskiej operze tylko w innej filii cukierni w Paryżu).

A to nie prościej było zabić od razu Pawła, a trzeba było zabić Ewelinę, policjanta z CBŚ - żeby wysłać samo ostrzeżenie - no tak to ma sens ?
To kolejne zniknięcia na kilka tygodni z liceum sprawiły, że sprawą zainteresował się policjant z CBŚ - więc może zwracanie na siebie uwagi nie jest dobrym pomysłem, a lepszym rozwiązaniem byłby np taki staż w jakiejś korporacji, który także trzeba byłoby jakoś udokumentować ?

Weź poprawkę, że fabuła drugiego sezonu była naiwna mniej więcej jak fabuła Trzeciego Oficera. A i sam serial skierowany był ogólnie do części licealno-gimnazjalnej. Twórcy zapewne wyszli z założenia, że nasadzą kocopołów, a młodzież to kupi. A jak nie kupi to PR-owcy na forach będą rzucać teksty w stylu "nie zrozumiałeś tego filmu". Wyszło niestety do bani, a szkoda, bo pierwszy sezon był świetny.