Wywnioskował że robili coś z powodu czego potrzebowali alibi. I zobaczył ich zgadzające się zeznania o wiązaniu i chyba ognisku.

Mnie natomiast razi inna rzecz, skoro reżyserowie stworzyli postać Grzegorza Molendy jako inteligentnego, nieuczciwego biznesmena, kombinatora, który wiedział żeby podmienić swoją próbkę krwi to ta postać by wiedziała żeby podmienić wszystkie 3 próbki swoją i synów na analogiczne próbki ojca z dwoma przyrodnimi synami. Poza tym w laboratorium porównując DNA któregokolwiek z synów z DNA płodu od razu by wyszło, że jest zgodne w takim stopniu iż ojcem jest ktoś z ich rodziny.

Natomiast zgadzam się całkowicie z wnioskiem o udziale Julki bo Kusiowi zależało tylko na niej i na bracie, więc to było oczywiste kto jest zamieszany gdy nie chciał powiedzieć belfrowi kto jeszcze był z shrekiem i kijaną.

Jak dla mnie serial rewelacyjny szczególnie, że to chyba autorski scenariusz a nie na podstawie (jak to ostatnio bywa) serialu produkcji skandynawskiej.

Nie wyłapałem momentu, gdzie oni zeznawali o wiązaniu, myślałem, że podpisali to co im komendant podsunął, a punktem zaczepienia Belfra było jedynie to, że nie było ich w Kalningradzie razem z Kusiem.

Nie było dokładnie pokazanego co później zeznawali ale belfer załatwił od gliniarza protokół z ich zeznaniami. I skonfrontował to z nimi.

No właśnie to nie pasuje. Bo przecież oni zeznali to co komendant im podsunął nic ponadto a komendant nie znał szczegółów morderstwa, przecież by się nie wsypali i nie przyznali do morderstwa "na prawdę" tylko na zasadzie "bo komendant kazał", w ramach jego historii. Zresztą już wcześniej podpisali, że byli w Kaliforni bo komendant kazał, co miało być ich rzekomym alibi, a nie w Kaliningradzie z Kuśem. Zresztą wydawało się, że komendant wymyślił im wątpliwe alibi, żeby w razie czego móc je podważyć. Moim zdaniem to za mało, żeby belfer mógł rozmkminić, że sa zamieszani - sam fakt, że nie byli wtedy jednak z Kusiem ie świadczy, że byli z Julką i Asią, Tu brakuje jakiegoś powiązania ich z Julką w tym dniu. Co spowodowało, że ona ich tam ściagnęła i że w tym towarzystwie była Asia. Julkę z gamoniami łaczył Kuś, Asi nic z nimi nie łączyło.

Po części masz rację ale wydaje mi się że na pierwszym przesłuchaniu to nie komendant wymyślił że byli w kaliforni (on nawet chciał żeby nie mieli alibi bo mógłby im szybko przypisać zabójstwo asi i zamknąć śledztwo) tylko oni mieli to umówione z kusiem ze względu na jego wyjazd do kaliningradu.

Wydaje mi się że kuś też myślał że w tym czasie byli w kaliforni.

Gdy kuś siedział w areszcie i julka powiedziała belfrowi że był w czasie zabójstwa w kaliningradzie czy przypadkiem nie mówila że chłopaki z nim byli? Bo nie pamiętam czy coś o nich wspominała???