Pani prokurator, która nie wpadła na to, aby zrobić test DNA na ojcostwo osobie, u której zachodzi podejrzenie, że może mataczyć w śledztwie; policjanci, którzy radośnie patrzą za uciekającym z komisariatu przestępcą i to jeszcze przy radiowozie z włączonym silnikiem; wojująca ekolożka-redaktorka walcząca z zanieczyszczeniem parku krajobrazowego przy nauczycielu, który interesuje się tematem i koledze wyrzuca w lesie bułkę w folii aluminiowej; dziewczyna, która umiera w ciągu kilku minut od dwóch uderzeń bez widocznych obrażeń twarzy i głowy, ale później błąkająca się po lesie przez kilka godzin nie wiadomo po co, jakby zgubiła drogę do domu, ale na tyle tomna żeby próbować znaleźć zasięg w komórce; wielka tajemnica związku między gangsterem i licealistą, ale nie przeszkadzająca robić owej parze przedstawienia przed całą szkołą i lokalną knajpą; komendant miejscowej policji uczestniczący w spotkaniach w gminie, gdzie podpisywane będą wielomilionowe kontrakty na sprzedaż ziemi? Po co? (najlepsze jak z petem w pysku i łychą w łapie tłumaczy się, że wykonuje czynności służbowe; usmiałem się przyznaję); ogólnie to policja w tym serialu chyba przeniesiona rodem z 13 posterunku. Panowie scenarzyści proszę nie róbcie z widzów idiotów. Ale serial wciągający, przyznaję.