jak sobie to po tylu latach obejrzałem to sie popłakałem.... to był Dragon Ball moich czasów
ech ja też sobie obejrzałem i to też był dla mnie normalnie naruto moich czasów.ech te stare dobre czasy warto powspominać te stare czasy naprawdę to było dobre anime, a te pokemony to bullshit
No nie powiedziałbym, żeby Pokemony były bullshitem, na nie była nawet większa zajawka niż na Beyblade. Pominę same tazosy, które trafiały się z chipsów, ale pamiętacie może naklejki z rogalików Chipicao? :D Wklejało się je do albumów i wymieniało. Ja pierniczę, to były czasy. :P A co do Beyblade, to też się latało z tymi spinerami (tak przynajmniej my mówiliśmy na dyski, nie pamiętam, czy to pochodziło z bajki, czy sami wymyśliliśmy), na dodatek były takie 2 areny - czerwona i srebrna. :D Ale orgazmu duchowego dostałem, gdy kupiłem sobie takiego prawdziwego spinnera na łańcuch. Kurczę, w sumie to miałem fajne dzieciństwo. :P
Też pamiętam te czasy:) I te zbieranie tych "dysków" z chipsów. Pokemony też,a jeszcze to z Yo-go-oh .Ach to były czasy,jak tak sobie przypominam.
Turnieje na spinery.. się miało niezły bilans ;)
Mój pierwszy spiner jaki miałem to Smok jak głównego bohatera serialu.. widok zazdrości współplemieńców bezcenny. ;)
jej :D
10 lat ma juz ten serial o_O dyski z chipsow tez zbieralam ale nie bylo takiej fazy jak na tazo z pokemonami wiec tylko kolekcjonersko i do szuflady xD za to jak dzis pamietam jak nagrywalam ten serial na kasety vhs i pozniej ogladalam po kilkadziesiat razy ulubione odcinki XD
i kurcze tez sie wzruszylam jak przypomnialam sobie to teraz ;;A;; nostalgia'd so hard ;;A;;
Pamiętam jak przychodziło się ze szkoły i na szybko coś zjeść, a pózniej przed TV. I ta niespotykana radość gdy serial się zaczynał. Sama myśl o tym, że po szkole obejrzę ulubiony serial podtrzymywała mnie na duchu. A jeżeli chodzi o tazosy z chipsów i inne tego typu zabawki, to trzymam je do dzisiaj. Kto wie, może w przyszłości będą miały niezłą wartość kolekcjonerską.
No a teraz zamierzam prześledzić całą serię od początku( a przynajmniej tyle, ile dam radę, bo wiem jak to bywa z serialami z dzieciństwa- po kilku odcinkach wydają się żałosne i cała magia pryska).
tazosy to byly najlepsze z yugioh, beyblade najlepsze anime jakie widzialem, budzilem sie specjalnie raniutko jak na polsacie puszczali, potem bylo bodajze na fox kids, ale seria v-force, tez genialna
spinnery rzadzily zawsze, te wieksze dyski byly fajne ale umiarkowanie sie nimi jaralem bo mialem mnostwo :D