Kto ogląda wczoraj prapremierę serialu - łapka w górę i niech opowie, jakie wrażenia! Ja jestem bardzo na tak, wielkie wrażenie zrobił na mnie Radziwiłowicz, dobrze tez, że od razu w pierwszym odcinku nastąpiło wyznanie miłosne. Sądzę, że będzie bardzo dobry poziom. Bela przepiękna, moim zdaniem dobrze sobie radzi aktorsko. Szkoda mi tylko było, ze już się kończy odcinek. Krótki...
Istotnie, Bela piękną jest kobietą, dobrze też wypadła, ja póki co się wstrzymam....zbyt głodna jestem następnych odcinków, po 2 odcinku (czyli jutro) zapewne napiszę jak mi się widzi ów serial. Staram się póki co być zdystansowanym obserwatorem :-)
"Bela piękną jest kobietą"
A dla mnie wyglądała przerażająco odkąd związała włosy, z zapadniętymi oczami, wystającymi kośćmi policzkowymi i tym makijażem oczu, zamiast lekarki widziałam w niej typową modelkę-zombie. Na miejscu tego terapeuty po jej wyjściu z łazienki w pierwszej kolejności dałabym jej coś do jedzenia.
Na tym polega pojęcie piękna, iż każdy ma prawo do jego odczuwania wedle własnych kanonów.
Rola jaka przyszła jej grać, mi odpowiada. I póki co tyle.
Jasne, każdemu podoba się inny typ urody.
Ale że nie przeczytałam odpowiedzi typu "a ty zazdrościsz, gruby pasztecie", to jestem pozytywnie zaskoczona :-)
W sumie w amerykańskiej wersji wątek tej kobiety wydawał mi się najmniej ciekawy i tak też będzie chyba w polskiej wersji. Niestety pani Bela mnie nie przekonała, wplatane w tekst przekleństwa i gadka o przygodnym seksie wypadły nienaturalnie. Z drugiej strony pan Jerzy to klasa i bardzo charyzmatyczna postać, jako terapeuta mocno stonowany i wiarygodny.
Za wcześnie żeby oceniać, ale jestem dobrej myśli. :)
Mam podobną opinię co do tej roli w obu wersjach, przekleństwa wydaje mi się że były ok, ona chciała go zszokować, pamiętajmy że jest lekarką. Chyba że masz na myśli przekleństwa i wykonanie w wersji Beli, które było drewniane, i zahaczało o recytację.
Jednak wykonanie ogólnie było na tyle dobre że poczułem się dyskomfortowo, tak samo jak wersji amerykańskiej, toż to totalny ekshibicjonizm jest ;) Więc chyba osiągnęli cel.
Mi się nie wydawała wcale nienaturalna. Ta postac jest trochę rozedrgana, a zarazem bardzo zagubiona. Nie odczułem recytacji, uwierzyłem w problemy tej postaci.
Mi się ta postać wydała nienaturalna, i mało koherentna, nie tylko w polskiej wersji, może taki był zamysł, cóż ja tego nie kupuję ;). I prawdopodobnie trochę to przenoszę na aktorkę, co prawda później to będzie trochę widać całą postać i wyjdą na światło inne duchy z przeszłości. Jednak takie mam odczucia.
Mam nadzieje że na mnie nikt nie naskoczy że lekarze to też ludzie z problemami itd. ;)
To w sumie na razie dopiero jeden odcinek z nią. Ciekwe, jak bedzie ewoluowala ta postac w przyszlosci.
Możliwe że mam problem z obiektywnością przez to że widziałem serie amerykańską i izraelską wcześniej, może tak zarysowali jej role, tak ją skrzywili, była podobnie zagrana w innych wersjach. Jednak, mimo że w innych wersjach ta rola również była dosyć drętwa było trochę bardziej wyrazista, w sposobie flirtowania chociażby. Tutaj miałem nieodparte uczucie że Bela duka i ma problemy z kontrolowaniem siebie, grała pod jeden ton. To nie są łatwe role, długie ujęcia w zbliżeniu, na twarzy i na sylwetce, nic nie umknie.
No właśnie, podejrzewam, że mi jest łatwiej ocenić w tenże sposób, gdyż nie mam odnośnika (nie widziałam serii amerykańskiej).
A czy podoba Wam się gra Radziwiłowicza? Nie wiem czemu, ale miałam wrażenie (choć fabuły nie znałam), że zdradza emocje oczami, trochę mnie to naprowadzało na stosunek jaki ma do pacjentki, chyba, że to celowy "zabieg".
Tak to jest zdecydowanie celowy zabieg, w wywiadach też można się natknąć na wzmianki o tym, przełykanie śliny na przykład, on nawet jest zdecydowanie bardziej powściągliwy niż Byrne, chłodniejszy. Ale nie jestem w stanie stwierdzić czy to wychodzi na plus na razie.
Rozumiem, zobaczymy jak będzie się postać rozwijać w następnych odcinkach.
Żałuję, że nie widziałam wersji amerykańskiej, poszukam, czy mogę gdzieś zobaczyć.
Lepiej poczekaj aż się pierwszy sezon polskiej skończy, łatwiej Ci będzie oceniać naszą, ja dosyć dawno amerykańską widziałem. Fabularnie są niemal identycznie z kosmetycznymi zmianami (Zosia gra na skrzypcach, w amerykańskiej wersji ta postać była akrobatką)
Ta seria może uzmysłowić wielu że zawód psychoterapeuty to nie jest jakaś zabawa, trzeba być na tyle chłodnym, zdystansowanym by nie oddziaływać na zachowanie pacjenta, ale również na tyle przyjaznym by go otworzyć, i uniknąć transferencji (przypadek Veroniki)
Gabriel Byrne jest świetnym aktorem, czy mógłbyś mi powiedzieć Unbother kto grał Weronikę? Czyżby Melissa George?
Radziwiłowicza pamiętam (jeszcze młodego) w "Człowieku z żelaza", poruszył mnie bardzo rolą Birkuta, potem gdzieś "umilkł", albo nie przykuwał już takiej uwagi jak w w/w filmie.
Tak, Laurę grała Melissa, i również miałem problemy z jej kreacją, właściwie to jedyna która mnie drażniła, może to wina postaci również... ( lekarka która zachowuje się ja podlotek, może wkurzać, dosyć nienaturalne) Przy kreacji Byrne'a było lepiej widać takie swoiste zadumanie, zaangażowanie w sprawę pacjenta on miał charakterystyczne reakcje, przygryzanie wargi np, wydawała się cieplejsza.
Z Radziłowiczem czytałem w wyborczej krótki wywiad, bardzo powściągliwy ;) Bardzo mnie bawiły wywiady z Jandą, ona ewidentnie zachwycona jest wyzwaniem ;) ( jej postać jest moją ulubioną z serii )
Z zapowiedzi wiedziałam, że jak się pojawi Janda nie będę chyba obiektywna, gdyż uwielbiam ją jako aktorkę.
Jeśli chodzi o postać Weroniki/Melissy myślę, że może podzielić głosy na tych co przypadła im do gustu i tych, którym odpowiada. Z założenia jest już osobą, która może mierzić (jako Weronika swą nachalnością), ciekawa jestem jak się wszystko rozwinie.
Istotnie, zdaję sobie sprawę z tego, iż bohaterowie (którzy poza dialogami) grają ciałem, spojrzeniem muszą mieć każdy szczegół opracowany do perfekcji.
Poza tym, powinno się odczuwać ( w moim przekonaniu), iż jesteśmy jak obserwatorzy- "podglądacze" przy sesji terapeutycznej.
To jest takie psychoporno wręcz, w wersji amerykańskiej była masa momentów przy których czułem się nieswojo ( a jednak chce się więcej ).
Ja też mam słabość do Jandy i ciężkie zadanie przed nią stoi, gdyż Dianne Wiest zagrała tą rolę perfekcyjnie. Sama przyznałą że znana jest głownie z bardzo ekspresywnych ról i to dla niej totalne novum jest.
Ciekawa jest sprawa z Zosią, którą grałą w amerykańskiej wersji (i świetnie grała) Mia Wasikowska, polska odpowiedniczka nawet jest podobna z wyglądu trochę do niej, z twarzy, co jest dziwne co najmniej ;)
Obejrzymy, ocenimy ;) Na podstawie zwiastunów ciężko powiedzieć, to jest trudna do wczucia się rola. I dosyć epicka. Supermacho, pseudo-heros bijący się z własnymi demonami.
Fakt, Dianne Wiest jest aktorką, której role mocno zapadają w pamięci. Ja chcę wierzyć, że Janda będzie jednak bardzo "trafiona" :-).
Historia Zosi mnie przyznam interesuje, kojarzę jedynie twarz Aleksandry Kusio, ale nie wiem skąd, seriali w stylu "Na dobre i na złe" nie oglądam.
Unbother, przyznam, że imponujesz mi wiedzą w tym temacie :-).
Te wszystkie role wymagają niesłychanej subtelności w grze aktorskiej, i napawa mnie to lekką obawą co do wersji polskiej ;) Wierzę jednak że totalnie spartolić tego nie mogą jednak.
przyznam szczerze, że czekałam z niecierpliwością na pierwszy odcinek i się trochę zawiodłam. Już wiem, że postać Weroniki nie jest moją ulubioną, a i sam terapeuta podejrzewam, że na dłuższą metę będzie mnie drażnił. Czekam za to z niecierpliwością na odcinki z Dorocińskim, z małżeństwem granym przez Ostrowką i Simlata oraz chyba najbardziej mnie interesuje postać grana przez Olę. Wydaje mi się po zapowiedziach, że ich postacie mają coś ciekawszego do wniesienia. :)
Myślę, że celowy to zabieg, by różnorodni klienci byli przedstawiani ze swymi problemami tak, by każdy trafiał do odpowiedniej grupy docelowej.
Mnie Weronika autentycznie zaciekawiła (nie wiem czy nie zmęczy mnie swoją neurotycznością), myślę (po zapowiedziach), że Dorociński może być również ciekawy, zobaczymy :-).
Dorociński ma chyba najbardziej odrzucającą postać, jak patrze na wszystkie postacie z dystansu to właściwie najłagodniej będzie z Zosią.
No cóż , to są ludzie z prawdziwymi problemami, zbyt przyjemnie być nie może ;) To są operacje na żywych umysłach, kto to lubi? Chyba tylko obserwatorzy z bezpiecznej odległości ;)
I jak Ci się podobał Dorociński? Nie wiem kto grał w wersji amerykańskiej ów postać (i czy też miał taką samą profesję), ale przyznam z obserwacji, iż zwłaszcza wojskowi są niebywale skryci ( na badaniach psychologicznych) i jakoś ta egzaltacja mi przeszkadzała, nie rozumiałam też niektórych wypowiedzi ( w sensie fonetycznym). Natomiast w tejże sesji bardzo zapunktował Radziwiłowicz.
Haha już napisałem w paru miejscach że mi się bardzo podobał, i świetnie wypadł na tle innych wersji, rzeczywiście, były jakieś momentalne problemy fonetyczne, spowodowane tym jego pseudobeznamiętnym wypluwanym stylem wypowiedzi, ale to malutki minus.
Radziwiłowicz zdecydowanie na plus też.
Miał tą samą profesję (która jest centralna dla tej historii, ta wioska pełna kobiet i dzieci, itd. to samo), znowu wprowadzili jakieś dziwne kosmetyczne zmiany, np pływanie zamiast biegania (o ile dobrze pamiętam , bo zauważyłem że wcale tak dobrze nie pamiętam wszystkiego). Jestem pozytywnie nastawiony po tym odcinku.
Dziękuję, faktycznie może być dla Ciebie uciążliwe odpowiadanie każdemu :-).
Służę pomocą jeśli chodzi o tematykę więzienną (chyba, że tu także błyskasz wiedzą :-)).
Pozdrawiam.
Tematyką więzienną w sensie wiedzy serialowej czy z doświadczenia zawodowego? :) Jeśli chodzi o seriale to trochę się tego widziało, Oz, The Wire. itd.
ja zazwyczaj rezydowałem na IMDB, dopiero co założyłem tu profil i całkiem fajnie tu jest przyznam, oba serwisy mają swoje zalety. Sporo czasu tez nie pisałem po polsku i czuję się jak bym miał mózg z drewna tworząc tu, brakuje mi odpowiedników, nie spodziewałem się się ze do tego dojdzie, co mnie bawi bardzo ....
Mam obawy że zaraz jakiś nazi na mnie naskoczy i z krzykiem wytykać błędy mi będzie xD Jak, ta pani poniżej. (szkolne déjà vu normalnie).
Żeby było zabawniej są tu problemy z edycją. FML.
Ha :-) Śmiesznie zabrzmi, jeśli rzeknę, iż z doświadczenia zawodowego, dwuznacznie, ale co tam, tak właśnie.
Filmy o tejże tematyce również bardzo lubię.
Jeśli zaś o Fimweb chodzi dość długo mam tu profil, ale od niedawna się udzielam, może dlatego, że cenię sobie wartościową rozmowę o filmach, aktorach, wrażeniach...
Odbieganie od tematu filmowego, ocenianie osoby własnej, czy też ataki personalne (których niestety jest w nadmiarze) mnie zwyczajnie męczą.
Bez obaw Unbother, życzę Ci, oby nikt na Ciebie nie "naskakiwał" :-).
Ha, intrygujące, skorzystam gdy się okazja nadarzy.
Ja sobie ino tak dowcipkuję, bardzo bardzo ciężko mnie zrazić, jestem chodzącą oazą spokoju (niektórzy twierdzą że apatii, ale co oni tam wiedzą...)
Do tego właściwie urodziłem się w sieci, i mam bardzo długi staż, więc nie jedno się widziało ;)
Jestem totalnym molem sieciowym, ale zawsze mogę sobie tłumaczyć tym że zawód tego wymaga ;)
"Mam obawy że zaraz jakiś nazi na mnie naskoczy i z krzykiem wytykać błędy mi będzie xD Jak, ta pani poniżej. (szkolne déjà vu normalnie)."
Dobra dobra, Ty przy "terapełcie" też się nie powstrzymałeś :]
Tak, fonetyka miejscami kulała, musiałam cobie kilka razy cofać, żeby zrozumieć, co mówi. Może takie było założenie, w końcu aktorzy powinni mieć nienaganną dykcję, no chyba że jest się Romą Gąsiorowską. Ale nie lubię, kiedy nie rozumiem, o czym w filmie rozmawiają, czy to było celowe, czy nie, przeszkadzało mi to bardzo w "Domu złym".
"Nie wiem kto grał w wersji amerykańskiej ów postać"
Ową. http://pl.wiktionary.org/wiki/%C3%B3w To takie słowo-pułapka, jest używane w oficjalnych tekstach i wystąpieniach, żeby brzmiały mądrzej i bardziej elegancko, a jego niepoprawna odmiana (tzn. brak odmiany) daje efekt odwrotny.
Pozdrawiam :-)
Mogło być też tak że Dorociński się denerwował, w wywiadach wspomina że chciał wycinać kwestie nawet, możemy się domyślać którą ;D.
Na pewno trochę wymagała tego rola, postać chciała pokazać że ją to nie obchodzi, chce szybko wypakować to wszystko z siebie i mieć z głowy, spowiedź, rozgrzeszenie, goodbye.
Odcinek z Dorocińskim, jak dla mnie najlepszy (do tej pory, czyli jeszcze przed piątkowym). Podobało mi się w jego postaci, że się trochę rzucał, niecierpliwił, wytykał terapeucie, że czepia się słówek, i to jego zdumienie na niektóre teorie wysnute przez terapeutę. Myślę, że to dodawalo autentyczności.
Bela Małgorzata jest zjawiskowo piękna. Ideał. Kamera ją kocha. Jednak jest kiepską aktorką. Małgorzata Szumowska mówiła, że na ekranie najważniejszy jest wygląd i charyzma. Jednak tylko do niektórych ról. Bardziej skomplikowanych postaci nie zagra się "samą charyzmą". I tak jest z Belą. Rola Weroniki była trudna. Mało akcji. Sam dialog. Trzeba umieć wyrazić emocje tembrem głosu, spojrzeniem. A Bela jest drewniana. Recytuje sztucznie jak na akademii szkolnej. Ma 2 miny na krzyż. Po seansie cały czas myślę o jednym: jak wypadłaby Weronika, gdyby zagrała ją Magda Cielecka? Albo Katarzyna Warnke? Tymczasem mamy na kanapie piękną drewnianą lalkę. Zdecydowanie najgorsza rola w tym serialu