Nie czytałam książki, więc nie mam specjalnego wyobrażenia co do tej postaci. Na pewno aktorka grająca Annę powinna być drobna i niska, przy założeniu, że rolę Richarda odgrywa ten sam aktor:) U Faye Marsay podobało mi się to, że na przestrzeni tych 10 odcinków wiarygodnie zagrała i naiwną nastolatkę, jak i dojrzałą, zbolałą kobietę. Mam na myśli zarówno wygląd, jak i zachowanie Anny. U Elżbiety szczególnej przemiany nie widać, podobnie jak u Małgorzaty.

Zgadzam się. O ile dobrze pamiętam w książce ma brązowe włosy (co mnie trochę dziwi, bo niby na obrazach Anna Neville jest blondynką), ale poza tym fizycznie jest taka jak powinna. Niska i drobna, co sprawia, że pasują do siebie z Ryszardem. Poza tym jest bardzo ładna, jednak jednocześnie całkiem zwyczajna. Mi osobiście bardzo podoba się jej uroda, ale to kwestia gustu. Ja lubię Faye właśnie za to na co zwróciłaś uwagę - potrafiła wcielić się w Annę w różnych etapach jej życia. Na początku naiwne dziecko zakochane w Ryszardzie, w dodatku zawsze w cieniu Izabeli (świetnie ukazana relacja młodszej i starszej siostry). Potem dobrze zagrała osobę, która stara zapanować nad swoim życiem. Jak to Faye powiedziała w jednym wywiadzie "Dealing with loss, heartbreak, marital-rape, childbirth - they asked me to do a lot considering it was my first big job."
Dokładnie tak wyobrażałam sobie Annę i, mimo że nikt nie jest niezastąpiony, w tej chwili nie wyobrażam sobie innej aktorki w tej roli. Poza tym gdyby każda para filmowa/serialowa miała taką chemię jak ona i Aneurin :)

tak odnośnie chemii pomiędzy parami to mnie rozbroił znaleziony komentarz, że pomiędzy Margaret Beaufort i Stanleyem gdy knuli swoje intrygi było więcej chemii niż między Elżbietą i Edwardem jak szli do łóżka ;)
I w zasadzie to się z tym zgodzę :)

Haha, niezłe xd Ja uwielbiam jeszcze komentarze odnośnie Margaret zawiedzionej w noc poślubną Stanleyem, który uszanował jej postanowienie życia w celibacie. Było wcześniej myśleć o tym, Margaret.

Margaret też na swój sposób jest całkiem ładna :)

A co do Anny mi odpowiada Faye jako aktorka, i jak na pierwszą rolę to świetnie zagrała taki przekrój emocji.

Czytałaś to ??? :DDD

"Richard III: I promised your father I’d keep you safe.
Edward V: Well, not doing a brilliant job so far, are you?
Richard III: It gets worse."

Jestem na początku tego... i nie daje rady... dalej XDDD

To też jeden z moich ulubionych fragmentów :)
8 odcinek sparodiowali chyba najlepiej

Jeszcze te:
"Edward: I’ll never get to see what kind of king my son will make.
Omnes: Neither will anyone else."

"Richard: Why is it snowing in August?
Jasper: Let’s creep through this forest and surprise them.
Henry Tudor: Yeah! We could jump out and shout ‘Surprise!’ and everything.
Jasper: You’re not much into this battle thing, are you?"

I w sumie fajne podsumowanie niezgodności z historią ;)

Interlude in the Black Horse
Montagu: What the hell’s going on, brother?
Warwick: About to fight the battle of Barnet. Why?
Montagu: Without me?
Hastings: I’m not there, either. I’m surprised none of you has noticed.
Montagu: It’s not the only thing they’ve got wrong. Remember Lord Welles? The Queen with real magical powers? William Herbert walking and talking two years after his head was cut off? Did none of it make you stop and think?
Warwick: I remember I was on my way to Alnwick Castle, then suddenly I was riding through a forest with Edward.
Edward: Yes, it’s all rather odd, isn’t it?
Gloucester: Well, I heard it’s because the truth can be pretty boring.
Hastings: Or that the average television viewer is too stupid to understand the real complexities of real history.
Warwick: So, John, any chance you can join me? Might even up the odds a little.
Edward: Well, I’m down Hastings. Seems pretty fair to me.
Gloucester: Speaking of Hastings…
Hastings: You’ll just have to make do with a Wydeville or two, I suppose.
Gloucester: It won’t be the same!
Warwick: Well, I’m not enjoying being a total prick married to an ice queen with two clueless bints as daughters.
Clarence: A clueless bint and a limping gazelle.
Warwick: And what’s all this ‘kingmaker’ nonsense?
Edward: Oh, stop moaning, cousin! You’ll be out of it quicker than I will. What with your hardened troop of 45 soldiers up against my 15.
Warwick: Can I hold you to that?
Edward: Let’s just get back to it, ok? I’ll see what I can do.

Powiem tak... nie wiem jaka była historia więc mogą sobie pariodiować :D

Ale to jak pokazali Bess I Tudora to
oznacza, że nie tylko ja uważam ją za wywłokę a jego za niepełnosprytne dziecko w skarpetkach.

Chociaż ta scena z Bess i Richardem...

Richard: *looms ominously*
Lizzie: Do me now! Right now! On the floor, if you like.
Anne: *creeps ominously*
Lizzie: *dances suggestively*


Komuś dobrze odbiło...chociaż ...? :DDD

Ostatni odcinek wymiata po prostu.
1)
Richard: Feeling better?
Anne: Yes, sorry. That just had to be said.
Lizzie: Let me comfort you, Uncle Dickon.
Anne: I think I’ll take to my bed for a bit.
Elizabeth: Dear Lizzie, this is all getting so confusing, what with the firstborn son thing and the high child mortality rate in the 15th century. Why, just today our blacksmith’s oldest son died and now I’m convinced he murdered your brothers! Maybe we should hold off on the curses for a while. See how things go.
Lizzie: I love you, Uncle Dickon. Let’s bonk!
Elizabeth: What’s going on, Lizzie?
Lizzie: Oh, Uncle Dickon is so dreamy! Dying Queen, dead son. All that. I’m going to be Queen!
Margaret Beaufort: Conspire, plot, incite, conspire.
Henry Tudor: I have a crap army!
2)
Richard: Let me explain it all to you, Anne.
Anne: I don’t want to die guilty! Sir Robert, did I kill the Princes?
Brackenbury: No.
Anne: That’s all right then. My job here is done. I can die in peace. Papa! Get. Me. Out. Of. Here. Oh, and tell Izzie to put the kettle on.
3)
Lizzie: Mummy! The sun’s going away! Did you do that?
Margaret Beaufort: It’s a sign! Let me explain…
Richard: Anne, come and see what’s happening to the sun. It’s really cool!
Anne: I’m dying, ffs! I can see Izzie. I hope she’s made scones.
Richard: It’s all gone tits up!

Wole zakończenie:

"William Stanley: I’ve found the crown.
Henry Tudor: Thanks. I’ve been King since yesterday, just so’s you know.
Margaret Beaufort: I’d high five you, God, only I don’t have the strength. Oh, and Stanley…
Lizzie: Henry Tudor’s going to rape me now, isn’t he? Coz that’s what unsympathetic husbands do round these parts.
Elizabeth: Look on the bright side, dear. You’re going to be Queen. That’s a pretty cool job! "

Ktoś jest genialny..:D

Śmieszne, o czymkolwiek mowa... :>

To są teksty z parodii poszczególnych odcinków z white queen.:)

Wiem, wiem, ale skąd ta parodia?

Fallen znalazła jakiegoś amerykańskiego dość dobrego bloga:)

Ta dziewczyna co to pisze ma naprawdę talent :)

I tak z tych tekstów widze, że jest w "team Richard" :D

Ja rozumiem wszystko... ale ...bez przesady XDD
Ten tekst mnie powala...:DDDD

Znalazłam podsumowanie 1 odcinka:

Edward: I want you.
Elizabeth: You can’t have me.
Jaquetta: I see dead people.
Warwick: Edward!
Edward: Let’s get married. Secretly.
Elizabeth: Cool!
Anthony: He’s lying to you.
Elizabeth: No, he’s not.
Edward: No, I’m not.
Warwick: Edward!
Elizabeth: Curtsey, scum!

I w zasadzie to się dużo więcej nie działo ;)

W sumie...XD działo sie... ale z dialogów, że Edward miał juz jeden sekretny ślub na którym świadkiem był...Richard XD

A i nawet dziecko z tego ślubu juz miał na koncie:)

Małe sprostowanie odnośnie mojego wcześniejszego posta. Napisałam głupotę, że Anna Neville jest przedstawiana na obrazach głównie jako blondynka, bo jej podobizny ukazują ją i w blondzie i w ciemniejszych włosach :)