gdyby nie przedstawienie magii jaką uprawiała protagonistka jako omnipotentnej i podawanej widzowi w sosie uzasadnienia jej zastosowania, to byłby całkiem niezły serial. Oczywiście do Tudorów się nie umywa, ale nacisk na intrygi i ich przedstawienie nieco bardziej realistycznie na plus. Plus także za odbarwienie postaci Ryszarda III, wielki plus.
może i to prawda historyczna że sobie 'magikowała' i co jej wyszło to wyszło,,,,,czemu nie wierzyć w magie a wierzyć w boga ??
a kto tu w ogóle wspomina o Bogu? Ja nie - charakterystyczne jest natomiast, że zawsze ktoś musi napisać w stylu "to be a dlaczego Bóg nie be".
mnie chodzi o to że czemu mam nie wierzyć w magię,krasnali,duchy,wampiry i inne gusła a wierzyć w wymyślonego boga ? ich i jego nigdy nie widziałem więc do puki nie zobaczę to nie uwierzę.........a co do boga przedstawianego w wydaniu chrześcijańskim
"więc do puki nie zobaczę to nie uwierzę."
a myślisz , że dobry Bóg ma czas i ochotę pokazywać się każdej zagubionej owieczce ?
Pozdrawiam serdecznie po katolicku.
ach te młódki i ich brak bystrości. Cytowałem Eowinko szanownego Reznika.
Znaczek " to cudzysłów i informuje on nas o tym ,że skorzystaliśmy w wypowiedzi ze słów kogoś innego.
Pozdrawiam serdecznie
Primo, a kto tu mówi w co masz wierzyć?
Secundo, jest jasne po jakiej stronie stoisz skoro piszesz "wymyślonego boga" ale nie piszesz "wymyślone krasnoludy, orki" et consortes. Ergo boli cię, że ktoś wyśmiewa owe mityczne byty, więc kontratakujesz Bogiem i pseudo kapłanami. Czemu to może tylko służyć? Prowokacji i trolingowi w krótszej bądź dłuższej perspektywie.
WYLUZUJ....TROLUJA TU PSEUDO INTELEKTUALIŚCI WYKSZTAŁCONE BARANY,ORTOGRAFICZNI KRÓLOWIE WŁASNEGO POKOJU.....
WIARA TO INDYWIDUALNA SPRAWA KAŻDEGO CZŁOWIEKA ALE W LUDZKICH DZIEJACH OD ZAWSZE COŚ JEST NARZUCANE...
Drażni Cie takie przedstawienie magii? To w końcu luźna ekranizacja książek P.Gregory.. Szczerze mówiąc pierwszy odcinek b. przypadł mi do gustu, a w okolicy 4-5 oglądałam ten serial tylko po to by go skończyć.
W porównaniu z np. ekranizacjami książek K.Folletta (Filary.., Świat..,) to ten serial niestety słabo wypada. To, co z początku mi się podobało po paru odcinkach przestało.
Trochę szkoda..
Nie drażni, śmieszy :) - wszak wykonanie tego aspektu jest uczynione niczym dla półgłówków, tudzież niepiśmiennego gminu o wąskich horyzontach. Jednak nie na tyle aby oglądać całe to ustrojstwo. Prócz tego było mi może trochę żal, że wartościowe treści podtapiane były w tym serialu wylewami czystego, acz zakamuflowanego zła.
Odbarwienie? Zabarwił go nikt inny jak Shakespeare, który pisał dla Elżbiety I Tudor.... Raczej zrozumiałe, czyją strone musiał trzymać na temat Wojny Róż.
Gdyby opowiedział się się za Ryszardem Yorkiem, przyznałby publicznie, że nie uznaje tego co zrobił dziadek królowej.
Chociaż w filmie o Elżbiecie I i Lordzie Essex'ie, ten jegomość otwarcie przyznaje, że nigdy nie uzna jej ojca (Henryka VII tudora) jako króla.