Jak dla mnie matactwa finansowe Tima spadną na drugi plan po tym co się wydarzy między nimi. Będziemy świadkami upadku tej rodziny, która tak pewnie i z głowami wysoko została przedstawiona w pierwszym odcinku. Oni wszyscy zostaną „złamani” staną się własnymi cieniami. Obstawiam że Lochlan i Saxon się ze sobą prześpią na jachcie. Jak wrócą to Lochlan powie Piper o tym co się wydarzyło. A zakładając metaforycznie, że o niego „walczy” Piper (dobro) z Saxonem (zło) to w siostrze coś pęknie i bedzie chciała ukarać Saxona, nie wiedząc że to może nawet Lochlan był inicjatorem zbliżenia. . Dorzuci ten trujący owoc do blendera do koktajlu Saxona, tylko że finalnie wypije go Lochlan i umrze. Piper nie bedzie mogła sobie poradzić z tym że zabiła swojego kochanego brata, Saxon nie bedzie mógł pogodzić się sam ze sobą, że jest gejem i ze zrobił to z własnym bratem, ojciec Tim bedzie jeszcze bardziej otumaniony niż jest teraz, a Victoria dostanie na łeb bo jej bańka idealnej rodzinki pęknie.
Drugą ofiarą będzie niestety Chelsea…do 3 razy sztuka:(