Świetna realizacja, zagrane ok, klimat i muzyka robią robotę ,postacie już nie tak dobrze napisane jak w poprzednich sezonach i im dalej tym gorzej… lanie wody wiadrami, nuda i znowu wiadro wody, przeciągnięte sceny bez jakiejkolwiek treści. Nawet im się udało tym razem nie podkręcić do 11 piękna miejsca, w którym przebywali tak jak to miało miejsce w Cefalu. Jeszcze rzucają w pierwszym odcinku całkiem niepotrzebnie, że będzie strzelane i przez cały sezon czekasz na spektakularne rozwiązanie… tak dobre jak w S2, a nic się takiego nie dzieje. Do tego brakuje konsekwencji, bo Loki czy tam Lochy powinien się nie obudzić. Wtedy do kompletu z zastrzeloną parą chociaż byłby jakiś jeden sensowny przekaz, że młodzi giną za błędy starych, ale nawet z tego się rakiem wycofali. Do tego większość sobie wraca do domu jakby nigdy nic albo dalej żyją na wyspie. Wątek z afro matką i synem też rozwiązany tak, że brak słów, wciśnięte to na siłę. Romanse podstarzałych Amerykanek z Rosjanami też o niczym. Czy tylko ja od razu wyczułem, że właściciel hotelu to ojciec postaci granej przez Gogginsa?
Był to męczący seans… pomysł chyba mieli na dwa sezony, a teraz zaczyna się odcinanie kuponów. Podsumowaniem najlepszym na to z czym mieliśmy do czynienia jest rozwiązanie wątku z córką, która chciała zostać w klasztorze. Tutaj niby taka mądra, gniecie temat przez cały sezon, że ona zostaje i po jednej misce kiepskiego żarcia zrezygnowała ze wszystkiego? W sumie po tym można było już wyłączyć i skończyło by się najlepiej. Jeszcze jak się patrzy na wątek tego Gaitoka z ochrony co tutaj z niego głupiego robią, a po tym jak na jego warcie mordują mu szefa gość dostaje.. AWANS XD Odnoszę wrażenie, że twórcy nam wszystkim chcieli zrobić na złość. Tylko można było to zrobić z sensem, a nie zaserwować rozwiązanie od których bije poziomem jak z naszych paradokumentów w tv.
Btw.
Oni w końcu włączyli te telefony? Coś przeoczyłem? Bo to, że nie mają do czego wracać też tak pod dywan zamietli.