To satyra tego co te dzieciaki sobą przedstawiają i tego co wyznają

W moim odczuciu, twórcy kpią sobie z aktualnie modnych ideologii. Z chętnie głoszonych haseł, zupełnie nic nie wynika, dodatkowo głosiciele nowych „prawd” zostali przedstawieni jako obłudnicy.

Raczej nie z samych ideologii, tylko z ludzi którzy je głoszą. Wszystko na pokaz, a jak życie mówi sprawdzam, to nie przechodzą najprostszej próby.

Oj długi, ciekawy i skomplikowany temat poruszyłeś, bo czy aby przypadkiem ludzie głoszący ideologie nie są jej właściwym obrazem? Czy w ogóle jest sens dywagować na temat „czystej” ideologii? Czy można odkleić ideologię od człowieka i traktować jako oddzielny byt? W założeniach komunizm powinien prowadzić do społecznego szczęścia i równowagi. Gdybym chciał skrytykować ideologię komunizmu, nie roztrząsałbym pism Engelsa, opisałbym zapewne działania KPZR
Trochę jak czytanie z etykietek o tym jak smakuje piwo. Smak / wpływ na ciało weryfikuje praktyka. I jeśli nie piłeś dajmy na to Piwa „Fortuna Wiśniowa” – to raczej, na ogół wolisz spytać kogoś kto już pił, niż kogoś kto zna skład i czytał opis producenta.

W moim odczuciu, twórcom nie podoba się współczesny kierunek ideologiczny, skoro „tworzy” takich a nie innych ludzi. Ale może jest tak jak mówisz? A ja przeinterpretowuję. Nie wykluczam! Skomplikowany temat. Nie na leniwą niedzielę.
Pytałeś o namiar. Nie chce wklejać linku do mojego kanału. Czułbym się niezręcznie w stosunku do ekipy Filmwebu. To ich portal, a ja nie pytałem, czy mogę na obcym podwórku reklamować „swoje”.

Kompletnie się nie zgodzę. Czy twórcy twierdzą, że chociażby krytyka kolonializmu to rzecz zła? Według mnie wręcz przeciwnie.

W moim odczuciu, oni krytykują ideologię, która korzystając z wielu uproszczeń, umożliwia bezkrytyczną krytykę, prowadzącą do całej masy bezsensownych wniosków, umożliwiających podejmowania korzystnych dla zainteresowanych i krzywdzących dla całej reszty, kroków. Do wspomnianych uproszczeń zaliczyłbym między innymi JEDNOZNACZNĄ krytykę kolonializmu. MI osobiście brak odwagi, żeby z łatwością rzucić tekst w stylu „kolonializm był zły”. Bo co to niby znaczy? Co oznacza krytyka kolonializmu? Mówimy o idei? O całości? O niektórych elementach? A jeśli mówimy to bierzemy pod uwagę kontekst historyczny? Staramy się wejść w dawną mentalność? Zastanawiamy się nad zasadnością moralności osób zaangażowanych, czy wchodzimy głębiej w moralność w ogóle? Oceniamy wyłącznie bezpośrednie następstwa, czy zastanawiamy się nad długofalowymi skutkami? Etc etc Zmierzam do tego, że „kolonializm” jest nie tylko MEGA złożonym pojęciem, ale również wielowymiarowym procesem historycznym, którego potępianie, bądź chwalenie wymaga olbrzymiej wiedzy. Wydaje mi się, że twórcy zauważają, że aktualnie znaczna część osób wycina sobie z np. kolonializmu jakiś pasujący im poglądowo skrawek całości, przyozdabia go sobie cekinami z frazesów i wymachuje na pokaz przed żądnym błyskotek tłumem. Dlaczego z taką łatwością bohaterom przychodzi, tak jak pisałeś "bycie na pokaz" z aktualną ideologią? Bo z równą łatwością zaakceptowali jej naciągane założenia. Zupełnie NIE identyfikują się z hasłami, które wygłaszają, bo wygłaszają hasła bez zrozumienia tematu, bez wiedzy, bez własnego zdania. Powtarzają modne slogany, za którymi stoi ignorancja. Pozdrawiam serdecznie!