a to nie miał być właśnie film dla dzieci?
bo ja mam takie wrażenie. takim 13latkom lubiacym różowe sukienki sie bedzie podobać:)
wiesz każdy film ma swoja grupe wiekową i odbiorców.

ale oczywiście, kazdemu szanującemu sie kinomanowi odradzam omawiany tu film. jak sie ma więcej niż 13 lat to warto poszukac czegos ambitniejszego i nie tracić czasu.

pozdro.

Film na podstawie książki ekranizowanej z 10 razy ma przewidywalną fabułę? A to ci niespodzianka. Nie będę go oceniał bo widziałem może z 20 minut ale jakiś specjalnych rewelacji i tak bym się nie spodziewał.

to po co oglądałeś do końca ?
Film mało ambitny, ale polecam, gdy ktoś ma ochote na odmóżdżenie i ma w sobie odrobine z dziecka :)

10/10 to chyba zawyzona ocena, nie sadzisz? Samo aktorstwo w tym filmie lezy i kwiczy (wlasciwie tylko Richard Dreyfuss w 2 epizodzie gral ciekawie), co mnie osobiscie bardzo boli, gdyz Zooey Deschanel jest jedna z moich ulubionych aktorek... po tym filmie zastanawiam sie, czy jeszcze kiedys bedzie tak dobra jak w "moscie do terabitii" albo w "yes man". Dialogi to jakby zlepek najczesciej uzywanych zwrotow od 1920 roku do dzisiaj. Fabula nie zaskakuje i kolejne wydarzenia za kazdym razem nasuwaja mysl: "no tak, jakzeby inaczej - przeciez to najprostsze mozliwe posuniecie". Niestety nie zawsze najprostsze to najlepsze.
Nawet muzyka wydawala sie znajoma... co chwile mialem wrazenie, ze towarzyszy mi pewien motyw ze starych "star wars", ktos w innym temacie zauwazyl, ze muzyka podobna jest do tej z "harry'ego pottera".
Generalnie moznaby przymknac oko na zapozyczenia i banaly, ktorymi to "dzielo" ocieka, gdyby ogladalo sie to przyjemniej. Niestety oprocz kilku momentow w calej serii, "tin man" jest po prostu nudny.
Oceniam na 4/10.

oczywiście, że zawyżona, film zasługuje na 2, ale jak napisałam film jest doskonały na moment odmóżdżenia i jeśli potrafimy się cofnąć do lat z podstawówki to film jest na 10 :) to nic ambitnego, film bardzo kiepski, wstyd komukolwiek polecać, ale ja czasami lubie cofnąć się w rozwoju :)

Jak miałam 10 lat to widziałam lepsze baśnie filmowe, do których chętnie wracam do dziś i zawsze dobrze się bawię. Gdy obejrzałam trailer miałam nadzieję na ciekawie wykreowany, magiczny świat który mimo problemów z jakimi się boryka będzie miejscem do jakiego chciałabym trafić. Przykładem może być "Dziesiąte królestwo", "Niekończąca się opowieść" czy "Willow" (choć tu dużo mroczniejsza historia).
Aktorstwo na bardzo słabym poziomie, a po zobaczeniu obsady miałam nadzieję na fajny pokaz umiejętności.
Szkoda bo film miał potencjał, który nie został wykorzystany.

Niestety muszę się tobą zgodzę - Również miałem nadzieje na ciekawy świat i postacie, niestety się rozczarowałem - Miałem wrażenie że to wszystko jest takie nijakie, bez barw-emocji które uważam powinna mieć baśń .