Kiedy przeczytałem zapowiedzi wydawało mi się że zobaczę kontynuację starego, dobrego "Ranczo". Gazetowe zapowiedzi podawały informację na temat treści. Ma być to serial o dziewczynie z dużego miasta z którego dziewczyna przenosi się na wieś i tam rozpoczyna pracę pełna wiary w ludzi, i dobro ogółu, hmm... cóż tak samo wyglądała sytuacja Lucy. Zastanawiałem się czy TVP zepsuje dobry serial jakim był Ranczo i nakręci kolejne odcinki, pojawiały się nawet spekulacje na ten temat. Nie byłoby to najmądrzejsze posunięcie biorąc pod uwagę kwestie wypowiedzianą w ostatnim odcinku nad grobem Japycza (Leon Niemczyk), więc co robi TVP kręci nowy serial o tej samej tematyce i podobnym poziomie. Nie!!! Nic z tych rzeczy!!! Nowy serial odbiega od poprzednika pod względem wartkości akcji, zabawnych dialogów (tu ich brak!), gry aktorskiej(epizodyczne kwestie m.in. ochroniarz i kanar w pociągu były tragiczne!) czy też polotu. Liczyłem że zobaczę dobrą kontynuację Rancza, a zobaczyłem strasznie nudny i łzawy serial, na wzór oper mydlanych. Warto wspomnieć w tym miejscu o tym że główna bohaterka płakała w pierwszym odcinku z 5 razy. Podsumowując, gdybym miał oceniać serial po pierwszym odcinku dałbym mu 2, ale ja cierpliwie zaczekam na kolejne odcinki umiejscowiona na prowincji może tam zobaczę zabawny i ciekawy serial jakim było "Ranczo", ale zaczynam w to powątpiewać.