Tu się zgadzam. Manej w ujęciu Lichoty to majersztyk, był cwany ale zabawny, wnosił do serialu wiele pozytywnego humoru. Natomiast Borkowski zepsuł tą postać. Manej w jego ujęciu jest dla mnie za poważny.
dokładnie, zbyt poważny... wolałam tego pierwszego, żałowałam zmiany aktora :(
no i w 2 sezonie wgl dzieją się dziwne rzeczy... w I Marcin był zakochany, było widać, ze zależy mu na Blondynce, a w drugim nagle ją olał? Sylwii wstydził się powiedzieć, co czuje, a Evę Lunę całować się nie wstydził? Bez sens...
Ponadto po co ten wątek z tym fotografem i wielką miłością Sylwii do niego? Nie no, to mi się strasznie nie spodobało.
Jak oni się pocałowali - Sylwia nie widziała tęczy, a to oznacza jedno - nie kocha go tak naprawdę, to Marcina kocha.
Czekam na 3 sezon, w którym Marcin powróci do siebie i zacznie starać się względy Sylwii. ;)
Ogólnie mam sentyment do tego serialu, podoba mi się - gdyby nie te wady, które tu wytknęłam.