Skończyłem właśnie oglądać 2 sezon tego serialu i dziwi mnie że usmiercili dziewczyne jesse'go a wcześniej zrobili z niej zołzę , to była bardzo barwna osoba i wydaje mi się , że gdyby dołączyła do załogi było by ciekawiej . Zastanawiam się też, dlaczego Walter stał sie takim bezuczuciowym draniem , którego śmierć w ogóle nie porusza . Sprawia to że moja sympatia do niego maleje . To co robi Skyler to już totalna porażka , widząc ją czuje sie jakbym oglądał program typu "Dlaczego Ja " te ciągłe domysły i pretensje , zachowuje sie bardzo egoistycznie . W serialu występuje bardzo dużo naciąganych i mało wiarygodnych sytuacji , dowodem tego jest kolizja 2 samolotów w ostatniej scenie . Ogólnie serial mi sie podoba i podobno ma byc coraz lepszy , ale niektóre akcje producenci mogli sobie darować :P
Katastrofa samolotów nie koniecznie musi być realistyczna. Według mnie to symbol tego, z czym w następnym sezonach będziemy mieli do czynienia dzięki Walterowi. Wszystko co on robi ma swój skutek. To, że nie pomógł Jane, sprawiło że jej ojciec spowodował katastrofę. Innym przykładem może być chociażby metaamfetamina. Walcik sobie spokojnie produkuje, towar trafia na rynek, a my możemy się domyślić, że ludzie go zażywają i umierają bardzo często w męczarniach. Tu też mamy skutek i konsekwencje. Cały serial opiera się na właśnie na takich reakcjach, tak jak to w prawdziwym życiu bywa.
Nie zrobisz zadania -> Dostaniesz jedynkę -> Nauczycielka będzie wku*wiona bo się nie starasz -> Wróci do domu i pokłóci się przez to z mężem bo miała zły dzień -> Ich małżeństwo się rozpadnie.
Oczywiście to bardzo nieprawdopodobne i zarazem śmieszne, gdyby tak faktycznie było, ale to jest życie i wszystko jest możliwe :)
Właśnie obejrzałem ostatni odcinek 4 sezonu . Serial faktycznie stał sie ciekawszy , aczkolwiek nadal niepokoi mnie zachowanie Walera . Bardzo dużo ciekawych zwrotów akcji w końcówce , scena śmierci Gustavo mi zaimponowała . W ostatniej scenie ( o ile dobrze interpretuje ) wyjaśnia sie , że trucicielem młodego był Walter . Po trupach do celu , megalomania wielkośc , no cóż .Ciekawi mnie czy będzie jeszcze jakaś przemiana jego osobowości , a może umrze w bólu i samotnosci ? :D
Jego postać w 5 sezonie to istny majstersztyk. Tyle osobowości, że te 4 razem sezony to nic w porównaniu z piątym. Tam daję całą gamę i odkrywa kolejne cząstki w sobie, których dotąd nie znaliśmy.
A scena z Gustavo to groteska w której możemy przez jeden urywek poznać jaki był Gus. Nawet kiedy już praktycznie był trupem, to wolał najpierw sobie poprawił krawacik, żeby wyglądał perfekcyjnie, tak jak to w swoim zwyczaju zawsze miał - taki smaczek od twórców :)
A co do Walta jeszcze - to zakończenie jest słodko - gorzkie. Dostanie to czego chciał, ale zapłaci za to wysoką cenę.
Ta dziwka próbowała go szantażować. Szczęśliwy zbieg okoliczności pomógł mu pozbyć się kłopotu.
Zabił człowieka (prawie) gołymi rękami, a Ty się pytasz dlaczego stał się nieczuły? O to w tym serialu chodziło, stopniowo WW staje się...zły i nie ma od tego odwrotu.