To i ja wtrącę swoje dwa grosze do dyskusji, ponieważ mam strasznie mieszane uczucia, ale
widocznie taki ma być efekt końcowy. Po przeczytaniu opisu serialu nie wahałem się zbyt
długo, zacząłem oglądać i właśnie skończyłem:)
Z jednej strony jest w tym serialu coś niesamowicie porywającego, coś, przez co nie da się od
niego oderwać i łaknie się kolejnego odcinka, z drugiej zaś kupa błędów, irytujące zachowania
postaci.
Najgenialniejszą rzeczą w tym serialu jest to w jak płynny sposób następuje przemiana Walta.
Od pewnych symptomów (jak sex ze Skyler) poprzez KULTOWY (wg. mnie) tekst "Ja nie jestem
tym, do którego pukają. Ja jestem tym, który puka", aż do finałowej rzezi. Postacie Badgera i
oczywiście gościa, który wmówił kiedyś pewnej kobiecie, że jest Kevinem Costnerem czyli
Saula Goodmanna wprowadziły wątek humorystyczny. Aresztowanie Badgera mistrzostwo
świata.
Są też jednak wady i jest ich niestety dużo. Irytujące postacie.
Skyler i Marie - mam zagwozdkę, bo nie wiem czy te aktorki tak słabo zagrały, czy też ich
postacie były tak skonstruowane, że nic więcej nie dało się z nich wycisnąć. Kilka razy podczas
oglądania zastanawiałem się czy przez nie nie porzucić tego serialu, bo aż mnie w kanapę
wkręcało. I nikt mi nie wmówi, że taki był zamysł.
Idiotyczne zachowanie Pinkmanna. Można zachować się jak imbecyl jeden raz, dwa i zostać z
tego wyciągnięty. Ale to, że Walt przez cały czas aż tak bardzo ciągnął go za uszy jest
niewytłumaczalne. Jak ktoś ma chwilę może mi wytłumaczyć dlaczego Walter go darzył takim
uczuciem.
Osobiście dzielę filmy na takie, do których po jakimś czasie wracam lub nie. Tego serialu nie
zobaczę powtórnie.
Witaj!
Skyler i Marie - dla mnie super wykreowane postaci, szczegolnie Skyler. Bardzo ciekawa postac, fajnie"ewoluuje" wraz z glownym bohaterem i moim zdaniem swietnie zagrana. Czasem co prawda irytujaca ale generalnie swietna.
"postacie były tak skonstruowane, że nic więcej nie dało się z nich wycisnąć" - co bys wiecej chcial z nich "wycisnac"?
"I nikt mi nie wmówi, że taki był zamysł." - moim zdaniem dokladnie taki byl zamysl odnosnie tych postaci. Co dokladnie Twoim zdaniem jest nie tak z tymi dwiema postaciami?
"Idiotyczne zachowanie Pinkmanna." - co dokladnie bylo idiotyczne? Czy to, ze koles byl zbyt wrazliwy i nie nadawal sie do biznesu, w ktory sie wplatal? Ze ciazko mu bylo zabic czlowieka? Ze przejmowal sie losem dzieciakow, z ktorymi mial stycznosc?
"Jak ktoś ma chwilę może mi wytłumaczyć dlaczego Walter go darzył takim uczuciem." - Moim zdanie Walt bardzo zzyl sie z Jessim. W koncu wspolnie zaczeli gotowac, sporo razem przezyli. Walt traktowal go jak syna (nawet po wydarzeniach z koncowki ciagle mial do niego sentyment). Moim zdaniem Walt nie stal sie do konca zlym i ciagle posiadal ludzkie odruchy, zreszta do samego konca pokazywal ze los najblizszych jest dla niego bardzo wazne - a Jesse byl dla niego bliski.
Pozdrawiam serdecznie
Ja do serialu również nie mam zamiaru powrócić, ale przyznam, że oglądało się całkiem przyjemnie. Nie jest to mój numer jeden, nie wyczekiwałam kolejnego odcinka, ale generalnie sam pomysł bardzo fajny i dobrze zrealizowany.
W całym serialu najbardziej wkurzyło mnie kablowanie Pinkmanna dla DEA i śmierć Hanka. Szkoda, że nie pokazali chociaż urywku opływania w luksusie. Walter i Jessie mieli tyle kasy, więc mogliby trochę zaszaleć. I oczywiście ciekawe co się stało z Pinkmannem, dokąd pojechał i czym się w życiu zajął? oraz co tam słychać u Whiteów.