Tak z ciekawości. Czy jest ktoś, kto ogląda ten serial dla Jessiego Pinkmana tak jak ja czekając z
ciekawością co ta pierdoła odwali znowu? Drugie pytanko - jestem pod koniec drugiego sezonu.
Czy pech opuści Jessiego i czy "wyrobi" się ja na narkotykowego bossa przystało?
Jesse nie jest żadnym narkotykowym bossem. Nie okazuje takiej pewności siebie i bezwzględności co Pan White (czy raczej Heisenberg) i nie ma takiej odporności psychicznej co z biegiem czasu staje się w serialu coraz bardziej widoczne. Jego postać zmienia się z komicznej w tragiczną.
Dokładnie! - o ile Walter zmienił się ze zwykłego nauczyciela własnie w narkotykowego bossa, tyle przemiana Jessego polegała na tym, że najpierw się z niego człowiek śmiał, a potem było mu Jessego strasznie żal.A co do pierwszej sprawy, Jesse to moja ulubiona postac, więc na pewno oglądałam serial też trochę dla niego;)
Podzielam całkowicie Twoją opinię, uwielbiam Jesse'go i tak naprawdę do końca serialu mu kibicowałam ;)
Podpisuje się.
Pinkman jest zagubiony, niefrasobliwy, podejmujące czasem złe decyzje, ale nie specjalnie, po prostu działa impulsywnie, nie potrafi myśleć tak logicznie i sprawnie jak WW. Na pewno nie jest zły, nie tak wyrachowany jak WW, nie rządzi nim pieniądz, nie zabija z zimną krwią, potrafi się zaopiekować ludźmi na których mu zależy, mimo, że kończy się to często tragiczne, ale nie taki jest Jessiego cel. To postać tragiczna, ale nie zła. Bardziej zniszczona, nie rzadko zrezygnowana przez doświadczenia, zagubiona. Wolałbym go mieć bardziej za ziomka niż Waltera. Walter pod koniec już tylko wmawiał sobie, że robi to dla rodziny, ale bardziej poczuł się w końcu kimś ważnym, wielkim i szanowanym. Dla Jessiego nigdy nie był to priorytet, najważniejsi byli ludzie. Dla Waltera z początku też, ale jak powiedziała Skyler "ktoś musi chronić tę rodzinę przed tym, który chce ją chronić".
No właśnie! Dlatego tak lubię Jessego;) W przeciwieństwie do Walta zachował instynkt moralny, no a resztę już napisałaś;)
Idealne podsumowanie. Słowo "wyrachowany" to najlepsze określenie dla Walta. Jesse był tak naprawdę dobrym chłopakiem, który obrał złą ścieżkę w życiu. I który przy okazji stał się ofiarą zachłanności i próżności Waltera. Nie mówię, że Pinkman był święty i bez wad, ale wielokrotnie swoim zachowaniem udowodnił, że posiada sumienie i naprawdę chce odkupić swoje winy.