Poza tym, ze serial jest absolutnie genialny, to nasuneła mi sie konkluzja, ze kazda kobieta w tym filmie to totalna hipokrytka. Skyler- przez wszystkich znielubiana, najpierw robi sceny jako ksiegowa we firmie, ze nie toleruje przewałów, a potem pomaga Waltowi prac pieniądze.
Marie- najbardziej beznadziejna postac, kłamie, kradnie, a potem ocenia innych, zyczac Waltowi najgorszego, mimo ze jego kase na rehabilitacje wzieła bez mrugniecia okiem.
Ciemnowłosa biznesswomen, ktora pojawia sie w piatym sesonie, jako dawna partnerka Gusa, popija herbatke rumiankową, i nasyła morderców. Przy czym jest tak delikatna, ze nie jest w stanie zniesc widoku trupów i kaze sobie zasłaniac oczy...
W przypadku Skyler można powiedzieć - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Marie, akurat kleptomania to choroba, a kasa miała pochodzić z hazardu. Lydia podejmowanie decyzji to jedno, zobaczenie do czego one doprowadzają to drugie.
Mężczyźni też w gruncie rzeczy nie byli zbyt fajni, tyle tylko, że z reguły kiedy w filmie facet jest skuvvysynem, to my (widzowie) odbieramy go jako świetną, efektowną/złożoną postać, a kobiet po prostu nie lubimy.
Moim zdaniem każdy bohater miał wyjść w tym serialu na hipokrytę, nie tylko kobiety;) Bo w zasadzie każdy z nas jest mniejszym lub większym hipokrytą i to w BB zostało pięknie ukazane. Mi osobiście najtrudniej było znieść postać Hanka - najpierw, choć sam ścigał przestępców, przymykał oko na kleptomanię swojej żony (np. wiedział, że diadem dla małej Holly był ukradziony, a jednak nie kazał Marie go zwrócić), potem w dążeniu do zniszczenia Walta okazał się w sumie jeszcze bardziej bezwzględny niż... cóż, sam Heisenberg. Dosłownie każdy w tym serialu okazał się moralnie dwuznaczny... i w tym jego siła:)
Wszystko zależny od upodobań. Jane nie jest brzydka, ale nie uważam jej za jakąś piękność. Zwykła przeciętna uroda. Ostre rysy twarzy wystające kości policzkowe, i ten specyficzny nos.
Skyler nie podoba mi się w MILF nie gustuje ;-). To już Laura Fraser jest dużo atrakcyjniejsza.
A mi się właśnie Jane z jej specyficzną urodą bardzo spodobała. Fakt, że nie wpisuje się ona w typowy "kanon piękna", jednak było w niej coś, co przyciągało moją uwagę. Niemniej, masz rację, że w serialu nie było zbyt wiele piękności. Ani Skyler, ani tym bardziej Marie nie zachwycały. Ale to nic, bo serial i tak jest fenomenalny i nie potrzebuje żadnych dodatkowych ozdobników :)
Mi się bardzo podoba Betsy grająca Marie, poza filmem jest piękną, roześmianą kobietą.
Herbatkę z bergamotką dla uściślenia. Mnie najbardziej denerwuje Marie. Taka niby wszystko wiedząca. Wkurzałam się na maxa, gdy pouczała Skyler, wręcz jej nakazywała, by powiedziała Synowi o tym, co robi Walter. Walnięta sucz jedna.
Jestem obecnie na drugim sezonie i Skyler już mnie zaczyna irytować. Miałam nadzieję, że jak już urodzi to dziecko to przestanie być taka denerwująca, ale czytając te komentarze straciłam nadzieję na jakąkolwiek poprawę...