i obserwowanie ślimaka. Denne dialogi, marne aktorstwo (oprócz Bryana Cranstona, który jest świetny). Obejrzałem cały pierwszy sezon, bo koleżanka piała z zachwytu, ale już jej nie zaufam nigdy, nigdy! "Trawka" o niebo lepsza.
Ten serial bardzo się rozpędza i dotyczy przemiany głównego bohatera, który z zwykłego obywatela zmienia się coraz bardziej.
Na końcu serialu jest gangsterem... bez skrupółów :)
tak, wiem. pomysł jest bardzo ok. Ja jednak nie mogę narażać mojego bezcennego czasu na marnotrawstwo. Już to raz zrobiłem w przypadku "Lost". Nie podobają mi się aktorzy i realizacja tego serialu, i nie wierzę, żeby to się zmieniło, choć obserwowanie przemiany świetnego Bryana Cranstona jest szalenie kuszące.
Dla większości osób pierwszy sezon jest dość ciężkostrawny. Docenia się go dopiero później. Ma on po prostu pokazać nudne życie Walta, który nie radzi sobie w życiu, nie potrafi się wypowiedzieć, ma denerwującą żonę. Ale oceniać go po pierwszym sezonie to trochę tak jakby oceniać Titanica przed scenami na Titanicu. Sam porzuciłem serial po kilku odcinkach drugiego sezonu. Potem do niego wróciłem i nie żałuje. Moim zdaniem serial staję się coraz lepszy. Do tego stopnia, że pod koniec nie mogę sobie przypomnieć odcinka, a nawet sceny, która byłaby mniej niż dobra.
fajnie, że mnie zachęcacie, ale nie czuje tego serialu. ale ok,jak już wyląduję na tej bezludnej wyspie z dvd i tym jedynym serialem to obejrzę do końca. i jak uda mi się wrócić, to może zmienię ocenę.
Radzę ci, zwalcz tę pokusę i nie oglądaj. Będziesz rozczarowany, jeśli nie przeżyjesz emocji takich jak wielbiciele serialu. Lepiej się nie narażać na przykry niedostatek zachwytu. Znajdz coś, co Cię porwie.
Nie rozśmieszaj mnie. Nie ma jak oceniać serial 62 odcinkowy po 7 odcinkach.
Twój głos ma póki co znaczenie zerowe.
To tak jakby oceniać człowieka po pierwszym wrażeniu. Ocena, która nie ma żadnego znaczenia.
Twin Peaks był długo uważany za najlepszy serial ever.
Obecnie Breaking Bad go zdytronizował. To serial wręcz idealny. Wszystko zapięte do końca.
Z każdym sezonem serial podnosi poziom. Niespotykane.
Najlepsze seriale jakie kiedykolwiek powstały to
Twin Peaks, Breaking Bad oraz seriale HBO, które dba o scenariusz, aktorstwo, dialogi, realizm, rozmach czyli
Oz, Sopranos, Sześć stóp pod ziemią, The wire, Rzym, Zakazane imperium, Gra o tron.
mam głęboko w ... jakie znaczenie ma mój głos. Mogę robić com mi się żywnie podoba, włącznie z rozśmieszaniem ludzi, którzy nie mają nic ciekawszego do roboty od gapienia się w tv
"Breaking Bad" zdetronizował "Twin Peaks"? Co znaczy 'zdetronizował'? Chodzi Ci o wyższe miejsce w rankingu na Filmwebie na którym retardy zachwycają się takim łajnem jak "Lost"? "BB" póki co "Twin Peaksowi" pod względem scenariusza i klimatu do pięt nie sięga :)
A jeśli "Sopranos" ma rozmach to chyba obejrzeliśmy inne seriale.
Rzym i Gra o tron ma rozmach. W The wire czy Zakazane imperium też widać, że włożyli w to pieniądze.
Zauważ, że Oz czy Sopranos to były pierwsze genialne seriale od HBO.
Nie mieli wtedy jeszcze tyle kasy. Najgorszy los spotkał serial Rzym.
Pierwszy sezon budżet rekordowe 100mln, wiec potem z planowanych 4 sezonów zrobiły się zaledwie 2 i
poupychali w 2 wszystko co miało być 2-4. Szkoda, że Rzym nie miał te 40-50 odcinków.
Oczywiście oceny i rankingi na filmweb mało mnie interesują, bo nie odzwierciedlają realnej wartości filmów.
Dużo lepiej spisuje się pod tym względem IMDB.
Co do najlepszego serialu jaki kiedykolwiek powstał zdania sa podzielone między
Twin Peaks, Breaking Bad, Sopranos, The Wire.
Każdy z nich jest kapitalny. Twin Peaks ma niezastąpiony klimat, ale 2 sezon jest troszkę słabszy.
Zauważ, że w Breaking Bad zaszło coś niespotykanego. Z każdym sezonem wysoki poziom jeszcze rósł.
Kiedyś zachwycałem się niezapomnianymi rolami np: w Robin of Sherwood, Twin Peaks, X-Files.
Ale HBO bardzo zadbało o wysoki poziom aktorstwa, scenariusza, dialogów, realizm i nie zaprzeczysz.
Kilka niesamowitych postaci było wykreowanych w Oz, Sopranos, Sześć stóp pod ziemią, The Wire, Rzym, Zakazane imperium, Gra o tron, True Detective. Tak samo jak w Breaking bad. Zresztą genialny aktor Anthony Hopkins wysłał list do
aktora odgrywającego główną rolę Waltera White i napisał, że nigdy nie widział tak dobrej gry.
Moim zdaniem słusznie. Nie ma sensu się męczyć i tracić czasu na coś, co się nie podoba. Owszem, dziwię się, że serial nie przypadł do gustu, bo moim zdaniem, jest mega wciągający, ale no cóż... gusta.
narkotyki, przemoc, prawo, pewnie zaraz dojdzie sex. czymś mnie zaskoczy ten serial?
Jeśli nie podoba Ci się, to już Ci się nie spodoba. Mnie wkręcił już pierwszy sezon, jak niebieska meta, ciąg totalny.
wierzę jednak, że Bryan Cranston wymiata później. A jak się ma ten serial do serialu "Trawka", bo w sumie jest trochę podobny?
Trawka do luźny, nic nie wnoszący do serial, który jest idealny do oglądania na nudne, piątkowe wieczory, Breaking Bad jest tego kompletnym przeciwieństwem.
właśnie obejrzałem wczoraj 1 odcinek 3 sezonu - te same nudy. nic z tego nie będzie jednak. No ale przecież chyba po to robi się te seriale, żeby zapchać czymś nudne wieczory ;-)). "Trawka" jest super - wyjarałem wszystkie sezony którejś nudnej zimy.
Sam sobie odpowiedziałeś: wolisz proste kino. W takim razie masz rację, lepiej przestań oglądać Breaking Bad.
ja sobie nie zadawałem żadnego pytania. To twoim zdaniem "Trawka" jest prostym kinem. Dla mnie jest odwrotnie panie sędzio pseudo krytyku. ;-)
Już widzę osobiste wyrzuty... Oglądasz, nie spodobało Ci się, wyraziłeś swoją opinie, super, ale nie wiem po co drążysz. Oczywiście, że przy BB Trawka jest banalna, nie znajdziesz tam odniesień do literatury i sztuki, fantastycznych dialogów czy wybitnie wykreowanych postaci, zresztą widzę, że krytycy i widzowie na całym świecie pieją z zachwytu nad Breaking Bad, nie nad jakimś komediowym tasiemcem. W ogóle, co to za porównanie, to tak jakby porównywać rysunki pięciolatka i dzieła Da Vinciego. Ale ok, O GUSTACH SIĘ NIE DYSKUTUJE :)