Courteney Cox w nowej roli wypada znakomicie. I chociaż kocham ją z "przyjaciół" to oglądając "Dirt" wcale o niej w ten sposób nie myślę. Brawa dla tej aktorki za to, że tak szybko i umiejętnie pozbyła się "nalepki jednej roli". ZImna i niedostępna, w dodatku oglądając ten serial mam wrażenie Lucy jest tak bardzo samotna, że oprócz swojej gazety nic tak naprawdę nie ma, o jej życiu się mało dowiadujemy. Serial jest odważny, są szokujące sceny i prawdy z hollywood. W dodatku otoczka mistyczności zwiazana z schizofrenicznymi wizjami jednego z bohaterów. To wszystko sprawia, że "dirt" jest świeży i nowoczesny a jego cała oprawa zachęca i zaciekawia podwójnie.
Niedawno zacząłem oglądać "dirt" ale już się wciągnąłem :) z odcinka na odcinek jeszcze bardziej!