PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=37633}

Buffy: Postrach wampirów

Buffy the Vampire Slayer
1997 - 2003
6,8 26 tys. ocen
6,8 10 1 26483
8,8 10 krytyków
Buffy: Postrach wampirów
powrót do forum serialu Buffy: Postrach wampirów

Kocham ten serial! Jest genialny :) Opowiada no poprostu o wszystkim :D
Miłość,romans,zdrada,śmierć,życie,przyjaźń ... :D Kocham kocham kocham....

użytkownik usunięty
makulatura10

a ja się pod tym podpisuje obiema rękami:) Masz rację, wieli ludzi, którzy nie obglądali Buffy myślą, że to tylko komediowy horror, ale im dalej i dalem tym bardziej to jest głębsze

ocenił(a) serial na 10
makulatura10

Ja też podpisik swój składam.
I pomyśleć, że jeszcze niedawno nie miałam zbyt dobrego zdania o "Buffy";)
Wiem, chamska byłamXD
Po prostu nie wgryzłam się wcześniej w temat, tak jak teraz.
"Buffy" to rewelacyjny serial.
Love it;)

ocenił(a) serial na 8
WhiteDemon

Ja dziś obejrzałam finał 7 serii i jest mi strasznie żal że to już koniec.Muszę skomentować bo jestem naprawde pod sporym wrażeniem Buffy jako całości.
Tak jak wiele osób myślałam jeszcze niedawno że to głupawy i dziecinny serial, tak mi się zdawało z urywków odcinków początkowych serii które oglądałam kilka lat temu w tv.Na szczęście ktoś mnie zachęcił do oglądania i strasznie się cieszę bo serial jest genialny, jeden z najlepszych na jakie trafiłam.
Wielowymiarowi bohaterowie którzy ewoluują i dorastają w trakcie trwania serialu i to nie tylko ci pierwszoplanowi ale też świetne postaci z drugiego planu, świetne aktorstwo, pojedyncze fabuły ale i pomysły na całe sezony, humor, dramat, akcja, romans, elemanty horroru.Serial genialnie łączy w sobie to wszystko.
Najfajniejsze jest w nim to, że mimo że to fantastyka to bohaterowie i ich problemy (samotność, niezrozumienie nawet przez przyjaciół, strach przed zaangażowaniem w związek, nieodwazjemnione uczucie, poczucie bycia niepotrzebnym, strata bliskich osób, bezsilność w zetknięciu z ich śmiercią, pociąg do nieodpowiednich osób itd) wydają się bliskie widzowi, bardzo realistycznie przedstawione.
Do tego świetne pomysły na odcinki, jak OMWF w konwencji musicalu, Hush jak z kina niemego, Stroyteller ze wstawkami filmu kręconego przez Andrew, The wish z alternatywnym światem, odcinki cofające akcje daleko w przeszłość ze wspomnieniami Anyi i Spike`a, czy Restless w konwencji snu-to chyba jedyny serial który połączył w sobie tyle form.Whedon to geniusz.
Najmniej podobały mi się początkowe 3 serie.Jest w nich masa świetnych odcinków ale jako całość wypadają najgorzej, są najbardziej dziecinne.Już w 4 serii kiedy bohaterowie idą na studia robi się o wiele poważniej a od 5 do 7 serial jest niesamowity.
Zmieniam ocenę na 10/10 i niedługo zrobię sobie chyba powtórkę:)

ocenił(a) serial na 9
_malena_

Haha, też właśnie skończyłem oglądać całą serię ;)
Jest to jeden z moich ulubionych seriali do których lubię powracać po przerwie. Jestem fanem od kilku dobrych lat i naprawdę ciężko jest znaleźć drugi tak ciekawy, spójny i pomysłowo nakręcony serial. Problem ze sceptykami jest taki, żę zatrzymują się na 1 sezonie, który jest specyficzny (to 1 sezon i ekipa musiała się rozkręcić plus był rok '96), dla mnie ten serial na dobre rozkręca się w połowie 2 sezony z genialnym 3 sezonem, bardzo dobrym 4 sezonem, genialnym 5 i 6 sezonem i bardzo dobrym 7 sezonem.
A uwielbiam ten serial za humor, wielowątkowość, metafory i silne nakreślonych bohaterów. Żeby się nie powtarzać, klasyka!

Hunter_THE_Watcher

To i ja coś napiszę.
Buffy lubię od dawna, zainteresowałam się tym serialem dawno temu kiedy telewizja Polsat w trakcie wakacji zaczęła nadawać jego pierwszy sezon w niedzielę około północy (Pamiętam to do dziś). Z nudów zaczęłam oglądać i się wciągnęłam, szybko zaczęłam sięgać po następne odcinki. Po zakończeniu sezonu 3 oglądałam na przemian odcinki Buffy i Angela, do dziś są to jedne z moich ulubionych seriali i często do nich wracam.

Za najlepsze serie uważam sezon 2,3 i 5 jako całość moim zdaniem wypadają najlepiej. Jest w nich wszystko mnóstwo komedii i dramatu oraz występują w nich najciekawsze postacie jak Oz, Drusilla, Angelus, Feith, Burmistrz, Glory oraz Spike który moim zdaniem w drugim sezonie wypadł najlepiej. Dodatkowo odcinki takie jak Passion, Innocence, Surprise Becoming, Lovers Walk, The Wish, Earshot, Graduation Day, Fool For Love, The Body, Forever czy The Gift to dla mnie jedne z najlepszych odcinków serialu które nigdy mi się nie znudzą.
Ponadto uważam Becoming part 2 oraz The Gift za najlepsze odcinki kończące sezon.

Sezony 4 i 1 uważam jako dobre. Sezon 4 ma mnóstwo świetnych odcinków jak The Hush czy Restless ale jako całość trochę słabo no i Adam to najgorszy big Bad sezonu. Również dla minusem tego sezonu jest niestety postać Rileya który mnie strasznie denerwuje. Niemniej ten sezon ma sporo odcinków do których lubię wracać.
Sezon 1 dla mnie klasyka, mam do niego straszny sentyment. Wiem że mnóstwo osób uważa go za najsłabszy ale ja go bardzo lubię a odcinki takie jak Welcome to the Hellmouth, Witch, Angel oraz Prophecy Girl należą do moich ulubionych.

Jak dla mnie najgorsze sezony to niestety ostatnie dwa. Sezon szósty na początku bardzo mi się podobał, bo był inny. Niestety gdy sięgnęłam do niego drugi raz odniosłam wrażenie że jest przekombinowany i zbyt depresyjny. Najbardziej denerwuje mnie w nim że prawie wszystkie postacie są pokazane negatywnie łącznie z Buffy, dodatkowo przez prawie cały sezon tęsknie za Gilesem (nic nie poradzę że jest to jedna z moich ulubionych postaci i odcinki bez niego dla mnie już nie jest to samo). Jeśli chodzi o sezon siódmy to na nim najbardziej się zawiodłam, dlatego że moim zdaniem twórcy mogli się bardziej postarać tym bardziej że jest to koniec serialu. Fabuła z potencjałkami była dobrym pomysłem, ale jego wykonanie było słabe. Dodatkowo na końcu ograniczenie roli gangu do minimum zwłaszcza Xandra i Gilesa. Uważem że te postacie były w tym serialu od początku dlatego powinny z Buffy grać główną rolę, tymczasem praktycznie nie ma dla nich tam miejsca. Nie podoba mi się również w tym sezonie wprowadzenie postaci Kennedy i jej romansu z Willow. Sama postać mi nie przeszkadza ale romans moim zdaniem był nie potrzebny zwłaszcza po tym co się stało w szóstym sezonie.

Również tak Hunter_THE_Watcher uwielbiam ten serial za humor, wielowątkowość, metafory i silne nakreślonych bohaterów. Dodatkowo dla mnie to jeden z najlepszych seriali o moich ulubionych fantastycznych stworzeniach czyli wampirach. Szkoda że ich wizerunek został ostatnio nadszarpnięty i dziś są one kojarzone głownie z czymś takim jak zmierzch. Buffy dla mnie to również serial klasyk, często do niego wracam.

beksi

Nie zdążyłam edytować więc dodam jeszcze że do najciekawszych postaci w tym serialu zaliczam także Angela którego serial również strasznie lubię.

ocenił(a) serial na 9
beksi

beksi, jako, że jestem świeżo po serii, proponuję Tobie obejrzeć ją od 1-7 sezonu, bez dłuższych przerw a złoży Ci się w jedną całość ;). Ja po obejrzeniu ostatnio 6 sezonu zrozumiałem dlaczego Buffy była taka mroczna- kluczem jest fakt, że Buffy umarła i kiedy gang ją ożywił, została wyrwana z miejsca gdzie osiągnęła spokój i harmonię (raj?) i wróciła na ziemię w demonicznej wersji (w czym utwierdził ją Spike i cały rytuał). Szukała każdego nadarzającego się momentu żeby poczuć że żyje (stąd jej pociąg do zakazanych i wywołujących adrenalinę rzeczy), dawała sobie sama przyzwolenie, tłumacząc sobie, że to już nie jest ta sama Buffy, idealna, grzeczna, walcząca ze złem. Dlatego ten sezon jest bardziej psychologiczny, życiowy a co za tym idzie mroczny. Co do 7 to niestety zostanę przy tym co napisałem wcześniej i zwalę winę na stację, która ucięła serial, być może dobrze.

Hunter_THE_Watcher

Ostatni raz Buffy i Angela w całości oglądałam niedawno dokładnie w wakacje, skończyłam w połowie września. Była przerwa w komiksowym sezonie ósmym więc postanowiłam sobie odświeżyć obydwa seriale.

Wiem że gang wyciągnął ją z nieba i miała ciężką depresję oraz że chciała poczuć że żyję. Tak naprawdę ten sezon właśnie o tym jest.

Sam pomysł na sezon szósty moim zdaniem jest dobry, nawet napisałam że początkowo ten sezon mi się podobał. Niestety za drugim i z każdym następnym razem wrażenia moje wrażenia po nim są inne.
Moje odczucia na temat sezonu 6 są po prostu takie, że w pewnym momencie czegoś jest za dużo w związku z tym staję się on dla mnie przytłaczający i zaczyna nużyć.

Dla mnie bardziej życiowy jest sezon piąty i muszę przyznać że za każdym następnym oglądnięciem lubię go coraz bardziej.

Naprawdę nie próbuj mnie przekonywać do sezonu szóstego. Po prostu mam co do niego inne odczucia niż ty i zdania nie zmienię. Po za tym życie byłoby nudne gdyby wszyscy mieli takie samo zdanie na dany temat. Pozdrawiam.

użytkownik usunięty
beksi

mi się sezon siódmy naprawdę bardzo podobał, ta walka z pierwotnym złem była fajnie zrobiona, spotkania z jego wcieleniami zaskakujące, głębokie i naprawdę czasem dotykały wnętrza bohaterów, nie wiem jak lepiej to okrteślić, a ostatni odcinek wymiata z tą cudowną ścieżką dźwiękową podczas bitwy, nie mówiąc już o masie cytatów, które spisałam z całego serialu!

użytkownik usunięty

może Was zainteresuje, ósmy sezon buffy (oczywiście fanfic) : http://buffy-not-only-one.blog.onet.pl/

Ja co do sezonu 7 miałam szczególne wymagania bo to sezon ostatni i naprawdę się zawiodłam.

Sezon zaczął się moim zdaniem bardzo dobrze pierwszy zły jest świetnym big Bedem sezonu, ale mam wrażenie im dalej tym gorzej.

Na przykład:
W odcinku „Dirty Girls” Buffy prowadzi potencjałki do walki w winnicy Caleba i ponosi sromotną klęskę, wiele niewinnych dziewczyn ginie a Xander traci oko. Niedługo potem w odcinku „Empty Places” znów chce je zabrać do winnicy mówiąc że tym razem wszystko będzie dobrze. Odnoszę wrażenie że w tym odcinku Buffy zachowuje jak szalona i chce je zaprowadzić na samobójczą akcje.

Sytuacja z Willow miałam wrażenie że twórcy zapomnieli o tym co się z nią stało po śmierci Tary, a przecież to była poważna sprawa stała się zła i chciała doprowadzić do końca świata. Patrząc na jej związek z Kennedy mam wrażenie że jest on niepotrzebny i wprowadzony na siłę.

Również niepodobna mi się izolowanie Buffy od jej przyjaciół. Jej przyjaźń z Willow, Xandrem i Gilesem jest to jedna z rzeczy za które kocham ten serial. Gdy Xander traci oko strasznie jestem na nią zła, bo mam wrażenie że ją to nic nie obchodzi.

Najbardziej jednak mnie zawiodły ostatnie odcinki oprócz wrażenia że rola Gangu została ograniczona do minimum o czym już pisałam, dochodzi jeszcze nagłe pojawienie się kosy i medalionu.
Zwłaszcza medalion odegrał kluczową rolę na końcu a bardzo mało o nim wiemy właściwie pojawił się znikąd. Wiadomo tylko tyle że Angel dostał go od prawników z Wolfram & Hart którym raczej niemożna ufać. Skąd oni go wzieli tego już nie wiemy. Nie wiemy rownież jak działa i do czego służy (sami bohaterowie tego nie wiedzieli).
Mam wrażenie że twórcom zabrakło trochę pomysłu na zakończenie.

Zgadzam się co do muzyki podczas bitwy jest naprawdę świetna. Do plusów tego sezonu mogę dodać jeszcze odcinek „Conversations with Dead People” który uwielbiam i uważam że jest on jednym z najlepszych ze wszystkich w całym serialu.

użytkownik usunięty
beksi

taa, odc conversations with dead people jest naprawdę świetny:)
Kennedy nie Ciebie jedną wkurza, mnie też.

A co do Buffy... wydaje mi się, że straciła tak jakby wiarę w to, że jej się uda, czuła się bezsilna, dlatego robiła takie błędy, pamiętasz, przedostatni odc piątego sezonu, kiedy Buffy popada w jakieś otępienie i Willow wchodzi do jej umysłu? Wtedy z tą książką scena, Buffy powiedziała, że w tym momencie zdała sobie sprawę "wszyscy zginiemy" i chciała, żeby to stało się już, może coś podobnego przechodziła w siódmym sezonie

Pamiętam ten odcinek, a sytuacja dla mnie wyjęta jakby prosto z życia. Pewnie każdemu z nas zdarzały się takie chwile w życiu, że czuliśmy się po prostu bezsilni i mieliśmy wrażenie że może być tylko gorzej. Ma się wtedy ochotę tylko usiąść i wpadając w odrętwienie czekać na najgorsze.

Może rzeczywiście Buffy straciła wiarę że jej się uda dlatego się tak zachowywała. Ale pozostaje fakt że miała pod swoją opieką niewinne dziewczyny których nie powinna tak narażać. Uważam że jak już chciała tak bardzo tam wrócić z powrotem to powinna wziąć ze sobą swoich najsilniejszych ludzi Feith, Spikea ewentualnie może jeszcze Willow. Nadal też utrzymuję że powinna okazać choć odrobinę współczucia Xandrowi kiedy stracił oko, w końcu to jej najlepszy przyjaciel.