Kochałem te bajki, nadal je kocham, ale widać, że producent chyba wziął dużo w łapę od zielonych, by
promować takie coś za pomocą tej serii. Tendencyjny, propagandowy, przypomina generalnie kroniki
filmowe z PRL. Nawet nie chodzi o moje osobiste poglądy na temat ekologii (uważam, że są pewne
granice ochrony środowiska, którą to granicą jest dobro człowieka i jego rozwój), ale gdyby to było
zrobione w drugą stronę tj. że wycinka lasów, smrodzenie kominów jest w porządku, to moja ocena
byłaby podobna, bowiem nie można dzieciakom wpajać takich jednoznacznych rzeczy do głowy. Ok,
podstawowe wartości, odróżnianie dobra od zła, ale nie coś, co jest niejednoznacznie dobre (głównie
mam na myśli kwestię "wyzysku" ludzi z krajów 3 świata- pomyślcie, czy gdyby nie było tych fabryk, to
tym ludziom żyłoby się lepiej?). Także nie dokonam oceny tylko i wyłącznie na starą miłość do bajek z
serii "Było sobie...", szczególnie te dotyczące historii.