Serial zaczęłam oglądać, bo BSG bardzo mi się podobało. Jednak Caprica to
nie ten poziom. Po średnim pilocie dałam serialowi szansę na wciągnięcie,
teraz jestem po 9 i dalej nic. Brakuje mi postaci, które można polubić.
Albo nawet nie tyle co polubić, co zainteresować się nimi. Tymczasem główni
bohaterowie nie wywołują u mnie żadnych emocji i generalnie ich losy są mi
obojętne. Z jednej strony rozmemłani Amanda i tato Adama, z drugiej naiwna
i głupiutka Lacy ze skrzeczącą Zoe, a pośrodku odpychający Daniel G.
Jedynie sytuacje ratują Vergis (nie wiem czy nie przekręciłam), siostra
Clarice i brat Adamy. Marniutko.