To pierwsze anime (i ostatnie niestety), którego parę odcinków miałam okazję zobaczyć na dużym ekranie w Centrum Sztuki Japońskiej w Krakowie. Było to podczas wystawy o współczesnej sztuce Japońskiej. Naprawdę super wystawa, super anime, szkoda tylko, że było to tak dawno.
Niestety obecnie w Manghdze się niewiele dzieje, a dzisiejsze wystawy są dedykowane pod snobów z kołkami w d.... Tam gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę. I tak dawno nie było jakiejkolwiek (nie mówiąc już o przyzwoitej) wystawy dotyczącej anime. A przecież temat by się znalazł, chociażby twórczość Makoto Shinkai po jego ostatnim niezwykłym sukcesie (również kasowym) jakim było "Kimi no na wa"... Ale osobiście myślę, że to wina patronatu tego przybytku;/