Spodziewałem się Wiedźmina w epoce przemysłowej, zamiast tego dostałem nudną opowiastkę o rasizmie z płaskimi jak deska postaciami, naciąganą intrygą i zmarnowanym potencjałem stworzonego świata. Ogólnie to nie warto, można obejrzeć jeśli ktoś, tak jak ja, bardzo lubi klimaty XIX (lub bardzo wczesnego XX) wieku i fantasy, ale nie oczekiwać wiele.
zgadzam się spodziewałem się czegoś lepszego, do wad zaliczyłbym głupie zachowania postaci m.in. młody kanclerz miał siostrę przez którą jego ojciec został zabity a on ma to w dupie i jest jej wdzięczny
A wiedźmin nie jest opowiastką o rasizmie, z płaskimi postaciami i naciąganą intrygą (sposób w jaki wiedxmin znalazł Vilgeforca był jakąś kpiną z widza)?
okropna gra głównych bohaterów...
w zasadzie gdyby pozbyć się obu głównych "par" serial miałby jeszcze jakieś szanse...
scenariusz to pomieszanie kilku stereotypowych konwencji z Westernu, amerykańskiego wyobrażenia o komunizmie i pseudo rasowych dygresji...
w zasadzie nadzieję dawała końcówka 1 i początek drugiego sezonu... ale całość jest zwyczajnie niestrawnym przetrawionym już raz gównem ubranym w kilka popularnych słów.
to wręcz jest synonim współczesnego Internetu... obłuda odziana w szatki stworzone na miarę tyle, że zupełnie innych postaci.
żal przez pryzmat tego serialu oglądać publiczność pod jaką to coś zostało stworzone ;-).