Serial ogląda się przyjemnie, akcja ma dobre tempo, fabuła wciąga, ale od początku czuć, że produkcja robi kurtyzanę z logiki. Rodzina sprowadza się do opuszczonego od X lat domu, bez żadnego remontu, sprawdzenia instalacji itd. Po prostu zostawiają stan zastany, zostawiają dziwny system oparty na serwerze z lat 70. Taki serwer ma pobór OD 20 kW mocy. Zakładając ostrożnie, że pracuje tylko 8h dziennie na lekkim obciążeniu to pobierze 4,8 MWh. miesięcznie. Do tego telewizory kineskopowe - przyjmijmy 100 W ma sztukę, a jest ich pełno, do tego czujniki silniki, ładowanie robota, to zużywa tyle prądu co małe osiedle, kto by trzymał coś takiego w domu xD. Do tego logika bohaterów - mam telefon przy tyłku 24/7, ale nie nagram dziwnego zachowania Cassandry, wolę robić z siebie wariatkę przed rodziną.