A tak na poważnie, dlaczego ludzie nie komentują i nie oceniają filmu, tylko skupiają się na wątkach LGBT czy też ciemnej skórze męża. Co za różnica, ja pytam. Jakie to ma na litość, znacznie dla historii?
A jeśli chodzi właśnie o historię, fajny pomysł -realizacja nieco sztampowa. We współczesnym świecie można naprawdę dużo szybciej ogarnąć temat niebezpiecznego Smart domu. A ci ludzie, choć żyją w domów AI, CGI, internetu itp zachowują się jak w latach 90. Zachwyt Smart domem, zero refleksji, mąż durny jak kilo gwoździ. Jedynie to, że Cassandra postanowiła pokazać prawdziwe oblicze przekonało gościa do tego, że ona krzywdzi i zabija. Słabe to niestety