Zanim obejrzałam serial, przeczytałam kilka komentarzy, w których pisano, że jest fajny, ale zachowanie bohaterów jest nie do zniesienia. Na szczęście pozytywnie się rozczarowałam. Nie rozumiem, dlaczego ludzie zawsze oczekują, że bohaterowie będą zachowywać się w najlepszy możliwy sposób i bezbłędnie podejmować decyzje. Przecież to dopiero byłoby nierealne! Działali pod wpływem strachu, a wtedy podejmuje się najgorsze decyzje. Nie mogli po prostu zepsuć robota, ponieważ system działał nie tylko w nim, a zagrożenie było realne. Byli zamknięci w domu, gdzie Casandra z łatwością mogłaby wysadzić go w powietrze, ponieważ miała kontrolę nad kuchenką i elektrycznością. Jedyne, do czego mogę się przyczepić, to zakończenie serialu – takie klasyczne, jak w niedzielnym thrillerze w telewizji.