Mocny i soczysty wstęp do czwartego sezonu daje radę i ten genialny początek!
Jeden z lepszych odcinków jak do tej pory :) Oby takich więcej.
"SPOILER ALERT !!!!!!!"
Odcinek rzeczywiście dobry, ale bardziej mnie zaintrygowało promo kolejnego. Co do premierowego nie ma zastrzeżeń, było ciekawie, co prawda mało zabawnie, ale koniec sezonu trzeciego już o tym zadecydował. Bardzo mi się podobała ostatnia scena z Castle i jego komputerem. Postać nowej pani kapitan wypadła dobrze, na pewno ta zmiana wyjdzie serialowi na plus, prowadzenie śledztwa było wcześniej prostsze gdy się miało poparcie ze strony kapitana Montgomery, teraz już nie będzie tak łatwo. Intryga zabójstwa w tym odcinku była zdecydowania sprawą drugorzędną i przez to stała się mało interesująca. Za to się należy minus. Przeskoku czasowego się spodziewałem, chociaż myślałem, że Kate zostanie objęta choćby jakąś ochroną, no ale wytłumaczyli brak kolejnych prób zamachu na jej życie więc nie ma się za bardzo czego czepiać. Bałem się także wątku z amnezją i niestety przez cały odcinek żyłem w przekonaniu że scenarzyści skorzystali z tej opcji, na szczęście się myliłem co mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło. Odcinek nastraja pozytywnie na cały sezon i nie mogę się już doczekać kolejnego odcinka, zwłaszcza po tym jakie promo nam zaprezentowano. Castle wrócił!
Odcinek bardzo pozytywnie mni zaskoczył. Zdecydowanie mocny początek sezonu. Wreszcie pozbyli się tego chłopaka kardiologa. Kate jest teraz jeszcze bardziej rozchwiana emocjonalnie i to chyba będzie słuzyło w tym sezonie jako pretekst, dlaczego ona i Castle się nie zejdą. ;)
Mój inner nerd już cieszy sie na następny odcinek. Ma potencjał, żeby pobić mój ulubiony odcinek - Halloween z 2 sezonu.
Dzięki za cynk z promo! Dostałem głupawki po niektórych tekstach Castla.
Tu link jakby ktoś potrzebował: http://www.youtube.com/watch?v=ZwzvbhSS_-0
SPOILER!!!!
"Bałem się także wątku z amnezją i niestety przez cały odcinek żyłem w przekonaniu że scenarzyści skorzystali z tej opcji, na szczęście się myliłem co mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło."
Zgadzam się z Tobą w pełni. Moment w którym Kate przyznała się do amnezji nieomal spowodował, że odechciało mi się oglądać dalej. Na szczęście dobrze rozwiązali to na końcu, przy całkiem przyzwoitej scenie z (bodaj) psychologiem.
Kiedy Castle spotkał się z Kate po raz pierwszy po postrzale ona zachowywała się... dziwniej. Łatwo można się było domyśleć, że kłamie, kiedy powiedziała, że niczego nie pamięta :).
Mam nadzieję, że humor nie zniknie z serialu. Możliwe, że teraz, gdy Beckett na trochę odpuści sprawę śmierci swojej matki nie będzie aż tak... "mrocznie", jak pod koniec 3 sezonu.
Dokładnie zachowanie Kate podczas odcinka i ta 3 miesięczna izolacja od Ricka wskazywała na to, że jednak coś pamięta. Ucieszyłam się, gdy potwierdzili moje podejrzenia pod koniec odcinka.
Ja to miałam nadzieje, że ten facet, który dostał dokumenty sprawy będzie próbował dzięki nim pogrążyć osoby stojące za zamachem. Widać, że też się ich boi. Z tego co tam wypatrzyłam to muszą być jakieś osoby związane z rządem.
Odcinek dobry, spodziewałam się czegoś mniej interesującego na początek sezonu. Jestem ciekawa, jak dale potoczą się wątki. I też przeczuwałam, że Beckett jednak pamięta :)
Ciekawe, czy psycholog rzeczywiście jest psychologiem.
Myślicie, że to wszystko jest ze sobą AŻ tak połączone, żeby nawet psycholog był w to wszystko zamieszany? To by było już lekkie przegięcie... I niesamowicie duży przypadek, że akurat do TEGO psychologa trafiła...
Ale cóż... To serial - wsio jest możliwe :D A scenarzystów ogranicza tylko ich wyobraźnia...
w serialach WSZYTSKO jest możliwe ;) swoją drogą mi też ten psycholog wydał się dziwny ale to pewnei tylko dlatego, że włączyli taką muzyczkę no i lubię intrygi haha
co do Castle'a to fajnei pociagnęli ten watek z wyznaniem, dobrze, ze Beckett wie o jego uczuciu :) niech teraz ona sie określi ... wiadomo, że do siebie pasują no ale Beckett sie boi ... będzie dobrze :))
btw. czy tylko mi się wydaje, żę richard tj.aktor grający ofc.zmężniał?? normalnie w tej koszuli pod koniec odc. jakos tak baaaardzo męsko wyglądał - normalnie aż mnei zatkało :>
haha - i przypomniał mi się jeszcze śmeiszny moment - jak Castle idąc do Beckett do pokoju poprawiał fryzure tuz przed wejściem hehe cały Castle ;))
i dołączam sie, że dobrze ze znowej pani porucznik jest tak bitch bo z montgomerym, owszem było fajnie, ale tez bardzo gładko :P miło bedzie popatrzec na 2 silne kobiety :)))
Mi też przeszło przez myśl, że ten psycholog jest nie tegez, ale to był moment i szybko to z głowy wyrzuciłam :D Mam nadzieję, że aż takich powiązań nie będzie... Telenowelę niedługo z tego zrobią :D
Mi się bardziej wydało, że Nathan jakby trochę... przytył i się misiowaty zrobił :D
Nowa pani kapitan - twarda sztuka. Ale myślę, że będzie z nią nawet fajnie :D
Nathan był bardziej przysadzisty już w 2 sezonie. ;) Być może oglądalaś ciagiem poprzednie odcinki i nie rzuciło ci się tak w oczy jak teraz po przerwie wakacyjnej. Nawet powiem, że w 4 sezonie wygląda trochę mniej misiowato. ;) A swoją drogą, wg mnie powinni mu zmienić garderobę. Ubiera się trochę za zwyczajnie/niechlujnie jak na bogatego playboya. Za to Kate w 3 sezonie wyglądała jak modelka, która co zeszła z wybiegu.
Nie mogę się przekonać co do Iron Gates. Postać z załoeżnia ma emanowac siłą, a wypada słabo.
Nie zdziwiłoby by mnie jesli psycholog okazal się wtyczką. Cała konspiracja ma chyba zasięg federalny - duże pieniądze i wpływy. Nie wiem czy widzialaś Mentalistę, tam już wtyczka za wtyczką i wtyczkę pogania. ;)
Fakt, przed nowym sezonem, zrobiłam sobie powtórkę poprzednich i oglądałam ciągiem :D Przez co też zwróciłam uwagę, że Kate ma za dużo płaszczy :D W każdym odcinku inna kurtka/płaszcz. Ja rozumiem, kobieta itp, serial itp... Ale bez przesady :D
Mentalistę przestałam oglądać w połowie sezonu trzeciego. Teraz 4 się zaczął prawda? Znudziło mnie i przestałam.
Iron Gates - uwielbiam babkę. Faktem jest, że wszyscy mówili, że będzie taka twarda i w ogóle, a tak nie jest. Sądziłam, że Castle będzie się musiał bardziej postarać, żeby wrócić na posterunek, że się Gates nie da tak łatwo, ale i tak u mnie mimo wszystko wzbudza dość pozytywne emocje. No i uwielbiam jak gasi teorie Ricka :D